Moi rodzice wiedzą tylko o jednym moim poronieniu bo musiałam iść. do szpitala. O drugim nie mówiłam nic. Powiedziałam im, żeby mi nie życzyli drugiego dziecka i nie mówili, żebym sobie zrobiła córeczkę bo sa marne szansę na dziecko. Ale wiedzą, że latam po lekarzach i chciałabym mieć. Więc chyba liczą bardzo na to, stąd te teksty.
Bardziej bolą teksty od rodziny męża, że nie mam drugiego bo jestem leniwa albo, że wolimy imprezować i wyjeżdżać a z jednym łatwiej.... ale nigdy nie usłyszałam tego wprost a szybko bym ukróciła takie gadanie.