reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

sierpniowa mama

Żużaczku o tym mostku to też czytałam w jakiejś książce o dzieciach, że dzieci tak robią. A przypomiało mi się - szarlotka została zjedzona w ciągu 24 godzin ;D.

Dziewczyny dzięki za słowa otuchy. Jestem zła na siebie bo strasznie się zezłościłam na małą a ona może cierpiała. Jedyne co mam na usprawiedliwienie, że to cierpienie przechodziło u mnie na rękach ::). Ale później była kupka, dałam też panadol i było ok. A o tych zębach też czytałam na forum gazety, że wychodzą czasami kilka miesięcy :p. Mała nie mogła jakoś usnąć, zasnęła po kompieli przy jedzeniu. Może był jeszcze inny powód marudzenia. Wyszłam z nią dzisiaj na spacer o zupełnie inne porze dnia niż zwykle. Ostatnio spacer był po takiej długiej drzemce, a dzisiaj znacznie wcześniej i może to było to.
 
reklama
no dobra ide spać, dobrej nocy

ps. szukam dobrego telefonu stacjonarnego bezprzewodowego a najlepiej z 2 słychawkami aby robi za nianię bo swój udało mi sie wyprać w pralce, no ale za to mam najczystszy niedziałąjący telefon na świecie  :laugh:
 
Ja chciałam jeszcze napisać, że naprawdę podziwiam wszyskie mamy posiadające więcej niż jedno dziecko (mężów nie liczę ;)), ale to że zdecydowałyście się na drugie dziecko napawa mnie optymizmem, że i ja się kiedyś zdecyduję. W ciąży bardzo mi się podobało i poza kilkoma nieciekawymi sytuacjami było ok.

A i tak się zastanawiałam jak to jest z tym siadaniem. Mała leży tak jak Łukaszek non stop na brzuchu, to jak ona będzie siadać?. Ostatnio specjalnie sadzam ją w foteliku, może to ją zachęci. Jak podciągam za rączki to nie ma problemu ale sama się nie dźwiga. Czasami w foteliku. Nie wiem czy coś działać czy po prostu jeszcze poczekać.
 
dwa razy dziś napisałam tu długaśkie posty :mad: i wyskakuje mi informacja, że moja sesja dobiegła końca i że nie wpisałam tematu wiadomości. Do cholery, :mad:co się porypało. A tak się rozpisałam .Jestem wściekła. Ciekawe, czy ten post dojdzie. :mad: :mad:
 
No, nareszcie diabełki śpią!
Agata, daj małej spokoj z siadaniem jak sama nie chce. Zobacz, jakie nasze dzieciaczki są różnorodne. Wituś Żużaczka nie chce się przekręcać, ale gada. Łukaszek i Maras frygają po pokoju z jednego końca w drugi, ale mój na przykład nie gada i nie ma zębów. Siusiak też go nie interesuje, bo jak zobaczy wodę w brodziku (a rozbieram go w łazience) to najchętniej już w ubraniu by wlazł. Potem przekręca się na brzuch i fika nogami, wywala Michała zabawki... Od trzech dni już go nie trzymam w brodziku tylko puszczam, ale ręce trzymam w pogotowiu...
Każde dziecko ma inny rytm i dla każdego w innym momencie przychodzi czas na te różne pierwsze razy...
A z drugim dzieckiem to jest tak... Przychodzi moment, że widzisz, że jedynakowi nie wystarcza już mama i tata, bo się z nimi nudzi. Chce, żeby ciągle się z nim bawić, a rodzice mają dość ciągłego leżenia na dywanie i układania klocków. Więc myślisz: "O, jak będzie miał rodzeństwo, to będę mieć obu z głowy". No i na razie mam obu na głowie ;) Ale liczę na to, że za pół roku już się to zmieni...
 
Słowiczku - dzięki za książkę

Goga - masz rację, nic nie będę z nią ćwiczyć tylko czasami próbować. Z tym dźwiganiem się to Marysia zaczęła to robić z dnia na dzień. Jednego dnia nie a następnego już tak. Z siadaniem pewnie też tak będzie.

Goga pisze:
A z drugim dzieckiem to jest tak... Przychodzi moment, że widzisz, że jedynakowi nie wystarcza już mama i tata, bo się z nimi nudzi. Chce, żeby ciągle się z nim bawić, a rodzice mają dość ciągłego leżenia na dywanie i układania klocków. Więc myślisz: "O, jak będzie miał rodzeństwo, to będę mieć obu z głowy". No i na razie mam obu na głowie ;) Ale liczę na to, że za pół roku już się to zmieni...
::) :p :laugh: Ja wiem to pewnie tak jak przy pierwszym dziecku, niby człowiek wie że łatwo nie będzie ale  gdzieś w podświadomości ma nadzieję, że będzie miał dziecko anioła, które pięknie je, długo śpi, zawsze zdrowe i posłusze.

Dobra idę spać w końcu, jutro przychodzi koleżanka i chcę upiec z rana piernik ::)
 
O, Agata, jak to miło że nie tylko ja nie śpię :)
A propos grzeczności drugich dzieci... Moi sąsiedzi mają córkę w wieku mojego Michała. Diabełek jak się patrzy. Tłukła go gdzie popadnie, na podwórku rządziła starszymi chłopakami, biegała tak, że normalnie motorek w tyłku. Kiedy sąsiadka była w ciąży z drugim, jej mąż zażartował: Jak wyjdzie taki sam diabełek, to oboje sprzedamy. No i urodziło im się dziecko anioł. Od maleńkości synuś przesypiał im nocki, grzeczny, nie marudzi. A i starsza siostra przy nim złagodniała. I ja mam wrażenie, że Marek jest grzeczniejszy i spokojniejszy niż Michał.
No dobra, wracam do roboty. Dziś do sprawdzania tekst o gorącym Mauritiusie - to chyba na rozgrzewkę.
Jeszcze ktoś nie śpi?
 
Zapomniałam napisać, co mój synuś zmalował... Zdjęłam ochraniacze do prania... A on się przymierzał do wyłażenia z łóżeczka, ciągle mi wykopuje szczebelki (wklejałam gdzieś w galerii zdjęcie). I dziś mi wylazł. Wyszłam z pokoju na 2 minuty, żeby Michałowi wytrzeć pupę w ubikacji, słyszę krzyk... Biegnę, a tu Maras tylko głową w łóżeczku, a nogi już na tapczanie. Aż mi się słabo zrobiło. Dobrze, że łóżeczko stoi wzdłuż tapczanu, bo inaczej by spadł na podłogę. Od razu materac zjechał poziom niżej i zamontowalam z powrotem ochraniacze.
 
reklama
Goga twój Maras to niezły będzie akrobata ;)
ja wczoraj oczywiście niemogłam doczytac ani nic npisać bo co wstałam z łóżka to małą w ryk no i w końcu zasnęłyśmy razem po 23, a teraz siedzi i się śmieje do mnie diablica mała
u nas też najlepiej jak na razie sprawdza się HIPP po dyni z ziemniaczkiem kupki super, a po tej biegunce też było zatwardzenie, także chyba przy HIPPie zostanę
 
Do góry