Ż
żużaczek
Gość
No to juz po zabiegu
Operacja trwała ok godziny. najpierw dostał "głupiego jasia" a po pół godzinie pojechał na salę operacyjną (juz taki trzepniety). Jak sie wybudził to troche popłakał bo nie wiedział co sie znim dzieje (słabo widział, był zdrętwialy no i krew z noska mu leciala). Dostał leki przeciwbólowe i poszedł spac a jak sie po godzinie obudził to był juz jak skowroneczek i pielegniarki podrywał jak mu przyszły kroplówke odłanczać. W sumie wycięli mu trzeci migdał i podcieli dwa boczne. Jak nie zagoraczkuje to do piatku będzie w domku. Uf... jak to dobrze, ze to już za nami...... Od razu zaczał noskiem oddychac....
Operacja trwała ok godziny. najpierw dostał "głupiego jasia" a po pół godzinie pojechał na salę operacyjną (juz taki trzepniety). Jak sie wybudził to troche popłakał bo nie wiedział co sie znim dzieje (słabo widział, był zdrętwialy no i krew z noska mu leciala). Dostał leki przeciwbólowe i poszedł spac a jak sie po godzinie obudził to był juz jak skowroneczek i pielegniarki podrywał jak mu przyszły kroplówke odłanczać. W sumie wycięli mu trzeci migdał i podcieli dwa boczne. Jak nie zagoraczkuje to do piatku będzie w domku. Uf... jak to dobrze, ze to już za nami...... Od razu zaczał noskiem oddychac....