reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

sierpniowa mama

hej no a ja juz po imprezie, fajnie tylko krotko :(
domicela to ty jeszcze calkiem bujna czupryne masz, ja postanowilam sie na krotko obciac, moze jescze sie rozmysle do wizyty u fryzjera :)
moj Tomek tez dzisiaj w pracy ale rodzice przyjechali, to troche pomagaja
ja daje Hani jablka ze sloiczka i chce je jesc ale chyba ma na nie uczulenie bo zawsze ja potem wysypie co ciekawe tylko po Gerberze po Bobovicie nie ??? ja z kolei mam uczulenie na jablko surowe, takie uprazone czy w szarlotce nie, tez ciekawostka
wydaje mi sie ze trzeba po prostu przetestowac co dziecku szkodzi a co nie bo kazde reaguje inaczej

ja tez zauwazylam ze jak moj maz czy nawet dziadkowie zostaja z Hania to potem trudno z nia dojsc do ladu, jak jestem z nia sama to jest ok, a jak wychodze a potem za jakis czas wracam to wywrocone do gory nogami i potem juz nic nie wiem kiedy ma spac kiedy ma jesc ile nic :mad:

ta masc na oparzenia to argosulfan ale on jest na recepte niestety
 
reklama
Mój mąż też do pracy pojechał, tylko że na pół roku! Zobaczę się z nim w kwietniu, bo lecę do łoch razem z dziećmi. Dziewczyny może któraś z Was leciała z dzieckiem? Trochę się obawiam o samopoczucie Szymona i Marty, i o swoje też bo ja nigdy nie leciałam! ;D
 
nanar co do latania, to ja sie nie wypowiem bo mam paniczny lek przed wysokoscia. Mój ojciec latal na szybowcu w aeroklubie i chciał mnie zabrac, kiedys tez chcial, żebysmy balonem polecieli... akurat.... Żebym się znalazła w samolocie to by mnie chyba trzeba było młotkiem ogłuszyc. Z tego tez powodu nie bylismy z mężem w Egipcie ;D ;D
goga ja to sie boje dac takie całe jabłko dla Witka, bo jeszcze by kawałek odciamkolił i się zaksztusil? Za to jak popatrzyłam na jedno ze zdjeć majeczki to tez dałam swojemu surowa marchew. Oczywiscie ja wyparzylam. Ale miał radochę!
 
No to na początek kupię takie w sklepie ekologicznym, a później przejdę na normalne. Ja też się boję, że mała się zakrztusi, chociaż przerabiam to praktycznie przy każdym karmieniu. Nie wiem co się dzieje? Smoczek ma dla 1 miesięcznego dziecka, jeszcze miesiąc temu używaliśmy tylko z jedną dziurką ???. Ja je z piersi to też się krztusi.

Nenar chyba jakaś mama lipcowa z bb leciała. Ja uwielbiam latać, to przyspieszenie na początku jest super 8). Za pierwszym razem jak leciałam to byłam nawet trochę zawiedziona bo kolega ze studiów miał szybki sportowy samochód i on szybciej przyspieszał ale w ogóle bardzo mi się podobało. Jak wypalą nasze plany na marzec to też polecimy :).
 
Nenar, ja też planuję polecieć do Anglii. Chciałam już w lutym, ale trochę się obawiam, że za bardzo wymęczę Misiunię. Prawie cały dzień włóczyłybyśmy się po lotniskach, bo takie mam połączenie, że wylot ok. 14, w Londynie przesiadka i na miejscu dopiero po 21. Sama nie wiem czy to dobry pomysł. W lutym przylatuje moja koleżanka ze swoją trójką (5 ,5 roku, 4 lata i 6 miesięcy). Jak ona sobie poradzi to może ja też się odważę! Tylko my poleciałybyśmy z Małą bez mężusia. Ale co tam!
 
A co do zajmowania się dziećmi przez ojców. Tydzień temu mój mąż miał się zajmować małą. Dał jej kaszkę a po jakimś czasie stwierdził, że chce się położyć spać więc powiedziałam, że jak chce spać to musi małą ululać inaczej nie ma mowy. Po pół godzinie usypiania i słuchania jej krzyków powiedziałam, żeby może dał jej jeść bo może jednak  jest jeszcze głodna i przewinąć. Dziecko zjadło 90 ml mleka. A mój mąż - no właśnie miałem spróbować dać małej jeść::). W tygodniu mam jakiś rytm, przychodzi weekend mąż w domu i wszystko jest powywracane do góry nogami. Ale inaczej dzieci przyzwyczają się że tylko mama i mama i będzie problem.
 
agata ja mysle, że nasze maluszki nie maja nic przeciw temu, zeby tata sie nimi zajmował i to nie jest chyba kwestia pprzyzwyczajenia do mamy tylko do pewnego schematu. Bo maluszek najbezpieczniej się czuje własnie w atmosferze rutyny. to go uspokaja i wycisza.
 
a ja chyba wymysliłam co dla męzula kupię na urodzinki. Reprint jakies slicznej starej mapy. POtem bedzie jak znalazł do powieszenia w gabinecie ;D
 
reklama
no u nas Majka już się do mnie przyzwyczaiła za bardzo, jak wychodzę z pokoju to ryk, ale chętnie zostaje z moja mamą i Krzyśkiem

a teraz leży w łóżeczku i się bawi miśkami, oj nie zdarza jej się to, nie nie, zazwyczaj w łóżeczku jest ryk, a tu proszę zabawa na całego ;D

a co do kupek to u nas spoko, małą robi prawie jak dorosłą osoba, troszkę się jeszcze męczy ale spoko, zawsze po południu dostaje tak 1/3 słoiczka jabłak gerbera i uwielbia to a i na brzuszek dobrze działa
 
Do góry