reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowa mama

reklama
A Ty Madzia jesteś już gdzieś na zdjęciu,bom Cię jeszcze nie widziała? ;-)
nie ma mnie kto sfotografowac. moze jakies ze świat zdjatka powklejam. :-p a tak na mariniesie nie ma co oglądac:sick:


a co do postu ja sie staram ,.ale jak czasem nie wyjdzie tragedi nie widze. maja za to pości za nas dwie. nie ma paetytu jeszzce dzis
 
ja też jestem wierząca ale tak jakoś inaczej ;-) nie chodzę do kościoła bo mnie tabuny moheró denerwują, klepią różaniec a potem dawaj tyłki obrabiają, ksiądz gada o polityce, a dużo by pisać, dla mnie ważniejsze jest to jak kto postępuje codziennie, a nie czy chodzi raz w tygodniu do kościoła i przestrzeba postu i takie tam inne, nie chcę nikogo urazić, ale takie moje zdanie
 
Ja jestem tego zdania co Gaga co do kleru i "wierzących",choć przyznam,że na miejscu staram się nie rozglądać i nie widzieć tego co się z niektórymi ludźmi wyprawia(obrabianie).Sprawy religii są dla nas (czyt. ja i mąż) ważne,jednak już się gubimy,dokąd ten Kościół zmierza :eek::no:
A tak a"propos zabieracie dzieciaczki na mszę?Wstyd się przyznać,ale z małym to byliśmy chyba z rok temu jak się jeszcze nie przemieszczał i jakoś nie mogę sobie wyobrazić,żeby za nim po całym kościele ganiać.To mnie zawsze dziwiło,że ludzie zabierali dzieci a później ani się nie pomodlili,tylko biegali,warczeli i opierniczali na koniec maluchy :no: :baffled:
 
Moim zdaniem kazdy powinien zyc w zgodzie z własnym sumieniem i praktykowac tak, jak uwaza za słuszne. Najwazniejsze, by byc dobrym dla ludzi i postępowac tak, by nikt o nas nie powiedział : "o, nastepna "praktukujaca", do kosciola chodzi a w psa kamieniem rzuca.:-D Po prostu - kościół trzeba mieć w sercu.

Mój ex co niedziela ciągał mnie do koscioła i "co tydzień" oko podbijał. Tomek mnie do kościoła nie ciąga, ale modlimy sie wspólnie wieczorem i uwazam, że to piękne. To na tyle:cool2:
 
popieram jak wyżej :-)
evelinka Majka w kościele to na ślubie była dwa razy i na własnych chrzcinach, no i jajca święciłą w zeszłym roku, to na tyle, a na mszy jej po prostu nie widzę, zresztą szczerze mówiąc, jakos ja sama nie mogę wystać na mszy a co dopiero ona:happy:

no ja zaraz z pieskiem i lulu
 
Ja kiedyś byłam "porządna" jeśli idzie o post. W Popielec i Wielki Piątek potrafiłam nic nie jeść i nic nie pić. Teraz już gorzej ze mną, ale post musi być!
Ale mi Domicela narobiła apetytu na wątróbkę! A tu nie dość, że piątek to w ciąży podobno niewskazana:-(
Misiulka była ze mną wczoraj i dzisiaj w kościele na liturgiach. Dzisiaj wołała tatę (bo stał gdzieś na tyłach, a my przed ołtarzem), ale poza tym - zachowanie pierwsza klasa. Ona w ogóle dosyć pobożna. Jak widzi krzyż to klęka, składa rączki i mówi "mamen", włącza sobie TV Trwam i modli się za zdrowie dzidzi, babci, dziadzia, taty i mamy.
 
Dokładnie też to myślę.Drażni mnie dwulicowość kleru.Takie małe dzieci jak nasze to do kościoła mogą chodzić ze święconką bo góra 15 min. ale godzina w kościele :eek: to faktycznie udręka i dla dzieci i dla rodziców.
 
reklama
J
Misiulka była ze mną wczoraj i dzisiaj w kościele na liturgiach. Dzisiaj wołała tatę (bo stał gdzieś na tyłach, a my przed ołtarzem), ale poza tym - zachowanie pierwsza klasa. Ona w ogóle dosyć pobożna. Jak widzi krzyż to klęka, składa rączki i mówi "mamen", włącza sobie TV Trwam i modli się za zdrowie dzidzi, babci, dziadzia, taty i mamy.
Ja cie .... to masz super dziecko spokojne, Julka by pewnie wlazła w każdą dziurę i zajrzała w każdy kąt w kościele.
A tak na poważnie to ja się przyznam : zapomniałam o tym poście.Każdy dzień taki sam, rano wstajesz , robisz mleko , przewijasz itd.No i wyleciało mi z głowy.
 
Do góry