hej Naur Ula to wykapana mamusia odrazu widać!!!!bo u nas to co gość to inna wersja albo do mamy albo do taty a to takie maleństwo to jeszcze nie za bardzo dojrzec mozna..ale jak patrze na twoja córcie to naprawde...podobienstwo..:-)
reklama
Rabbit ja słyszałam że są jakieś super czopki na hemoroidy jak chcesz to moge się dowiedzieć jak się nazywają
Zdanka jak możesz to podaj mi nazwe tych czopków mysle, ze nie tylko mi sie przyda taka informacja :-)
edyta80
Mama 2001 i 2007 :-)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2007
- Postów
- 887
Lidka pociesze Cię że ja też miałam kilka złych dni w sumie zaczęło się w szpitalu najpierw dobił mnie ten okropny ból po cc pożniej w 3 dobie nawał pokarmu z kótrym nie umialam sobie poradzić a jak wróciłam do domu to niewiem dlaczego denerwowało mnie wszystko nawet moja własna mama i tesciowa nie moglam znieść ich obecności.Denerwowałam się strasznie i co chwile ryczałam czasami nawet bez powodu. Naszczęscie w miare upływu czasu i lepszego stanu fizycznego ten stan również się poprawił. Także głowa do góry napewno bedzie dobrze Pozdrawiam
Lidka głowa do góry ja też po wyjściu ze szpitala dużo płakałam jak mały tylko zapłakał to sie bałam że go nie uspokoje że nie dam rady..do tego popękane brodawki masakra z karmieniem do tej pory czasami mnie ponosi
natalka_25
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2007
- Postów
- 752
Lidka nie jesteś sama mnie też dopadł płacz, najpierw w szpitalu z powodu braku pokoramu i jak się wkońcu pojawił to moj maly strasznie się złościł bo przyzwyczaił się do butelki niestety i teraz je z butelki a pokarmu brak....
potem jak wróciłam do domu i pomyślałam o porodzie i o tym ze teraz muszę sobie radzić ale wierze ze to minie i jakoś sobie z tym damy rade najważniejsze myśleć pozytywnie wkońcu jesteśmy już mamami. Ja gdyby nie moja mama to pewnie bym niewzieła się choć troche w garść.
potem jak wróciłam do domu i pomyślałam o porodzie i o tym ze teraz muszę sobie radzić ale wierze ze to minie i jakoś sobie z tym damy rade najważniejsze myśleć pozytywnie wkońcu jesteśmy już mamami. Ja gdyby nie moja mama to pewnie bym niewzieła się choć troche w garść.
Lidka myśle ze kazda z nas ma takie chwile zwatpienia
Mój mały ostatnio postanowił nie spać cały dzień,ciągle doamgała sie jedzenia,amjak go odkładałam do łózeczka to był straszny płacz
Po 3 godz.miałam serdecznie dosć-ryczałam jak głupia,byłam na skraju załamania.Dopiero jak mąż wrócił z pracy troszke sie uspokoiłam
Moja mama też bardzo mi pomogła,ale musimy przede wsztystkim poradzic sobie same ze soba.Mam nadzieje ze jakos sie nam to uda:-)
Mój mały ostatnio postanowił nie spać cały dzień,ciągle doamgała sie jedzenia,amjak go odkładałam do łózeczka to był straszny płacz
Po 3 godz.miałam serdecznie dosć-ryczałam jak głupia,byłam na skraju załamania.Dopiero jak mąż wrócił z pracy troszke sie uspokoiłam
Moja mama też bardzo mi pomogła,ale musimy przede wsztystkim poradzic sobie same ze soba.Mam nadzieje ze jakos sie nam to uda:-)
Jej ja to mam czasem takie chwile że sama się boje swojej złości..ale wiadomo zmęczenie..w dodatku jak pierwsze dziecko to tez wiekszy strach że cos sie zrobi zle ..no ale to mija i przychodza usmiechymoj mały pierwszy tydzien aniołek spał i spał a teraz nocki nie przespane i w dzien też lubi pogrymasić i chyba ten brak snu jest najbardziej męczący
reklama
Luxik
:)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 1 847
Lidka no co ty.
Mi sie zdaje ze kazda z nas ma takie chwile.Ja na poczatku to nie wiedzialam jak sie nazywam, maly nie spal prawie trzy dni po porodzie, plakalam razem z nim, potem w domu to zamykalam sie w kibelku i zostawialam ryczacego bobasa z moim Carlo, balam sie ze to juz tak zawsze bedzie, ale kiedy przyjechala moja mama wszystko sie zaczelo normowac, ona mi uswiadomila ze na poczatku tak jest zawsze, bo ciezko nam sie zorganizowac, nigdy nie wiesz co bobas wymysli, czy cie wymeczy czy da sie wyspac, do tego kazdy objaw bardzo nas martwi,ale po miesiacu ,dwoch wszystko sie reguluje, tak slyszalam, i depresja czy jakiekolwiek leki znikaja.
Trzym sie i wiedz ze duzo z nas ma takie "cos";-)
Mi sie zdaje ze kazda z nas ma takie chwile.Ja na poczatku to nie wiedzialam jak sie nazywam, maly nie spal prawie trzy dni po porodzie, plakalam razem z nim, potem w domu to zamykalam sie w kibelku i zostawialam ryczacego bobasa z moim Carlo, balam sie ze to juz tak zawsze bedzie, ale kiedy przyjechala moja mama wszystko sie zaczelo normowac, ona mi uswiadomila ze na poczatku tak jest zawsze, bo ciezko nam sie zorganizowac, nigdy nie wiesz co bobas wymysli, czy cie wymeczy czy da sie wyspac, do tego kazdy objaw bardzo nas martwi,ale po miesiacu ,dwoch wszystko sie reguluje, tak slyszalam, i depresja czy jakiekolwiek leki znikaja.
Trzym sie i wiedz ze duzo z nas ma takie "cos";-)
Podziel się: