reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

Witajcie.
Agnieszka- współczuję stresów i strachu o zdrowie Twojego synka. Całe szczęście,że to już za Wami. Oby nigdy więcej!

Co do buntów to chyba dużo od dziecia zależy- moja 6-cio letnia siostrzenica miała chyba wszystkie możliwe bunty,a jej 2-letni brat to najmniej problemowe dziecko jakie znam. Luzak z niego przeogromny :-)

My dziś przed południem zaliczyliśmy spacer na cmentarz,bo pogoda była ładna, później obiad u nas,a teraz lenistwo. Kacper na mnie śpi,a ja odpoczywam. Strasznie wieje i leje deszcz,więc jest mocno jesiennie.

We wtorek muszę jechać do Poznania i Kacperek zostaje na cały dzień z M...pierwszy raz na tak długo. Stresuję się....

Asia- my daliśmy co łaska za chrzest 200zł. Co do stroju to piękne są w sklepie abrakadabra. Z Kacprem była chrzczona dziewczynka i miała na sobie słodki biały futerkowy komplet. Spodenki, kurteczke i czapeczke. Pięknie wyglądała.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Asia my dawaliśmy 150zł :tak:
Weronika super urodziny ! musisz mieć super znajomych :-D no i sto lat !

my od rana z siostrą po cmentarzu, zmokłam straszliwie, mąż ogarniał dziewczyny, Laura z Blanką to przechodziły same siebie :szok: o 18 już się zmyliśmy, bo każdego już głowa bolała od wrzasków i kłótni o zabawki :eek: zmordowana jestem, a jeszcze mam górę prasowania, bo jutro jedziemy do teściowej, aaa tak mi się nie chce :confused2:
 
Weronka - spełnienia marzeń !!! Ale super urodziny miałaś :-)

LeRemi - zdrówka Wam życzę, oby Olivki nie rozłożyło

My dzisiaj w domku bo groby mamy daleko od Warszawy. Tylko mężuś wyskoczył na chwilkę na Bródnowski poczuć klimat i zapalić znicz pod krzyżem. Zabrałby naszego dużego syna ale ten ma niestety gardło czerwone, eh znowu ...
 
Dzieki Aga przyda sie.
Troszke ciezkawy dzien, Mala niby jeszcze nie wyglada na przeziebiana,ale zdecydowanie cos jej dolega. Marudna byla,wiekszosc dnia na rekach,na szczescie Remik byl u opiekiunki to sie moglam skupic na niej. Caly dzien szlam glowe myc i nie zaszlam:p Ale schaboszczaki na obiad byly:)
Ale dostalam dzis tez fajny tel,prawdopodobnie przyjedzie do nas moj kuzyn,w sobote i zostanie na pare dni. Chce sie za praca rozejrzec,a ja trzymam kciuki zeby mu sie udalo,zawsze to jakas rodzina w poblizu:)
 
Weronka sto lat:)
Agnieszka współczuję stresów i cieszę się że wszystko ok
Asia my dawaliśmy 200zł (u nas też co łaska), młody miał biały komplecik i był w takim beciku do chrztu i był cały cieplutki :tak:
my też byliśmy na cmentarzu, z mojej strony tu nikogo na szczęście nie ma a ze strony M odwiedziliśmy 5 grobów. byłam też na grobie kolegi i nie mogę dojść do siebie dalej, wyję jakbym dopiero z pogrzebu wróciła :no: półtora roku temu dokładnie w walentynki dowiedział się że ma raka, walczył bardzo mocno, wierzył, że wyjdzie z tego, w końcu miał kochającą żonę i dwójkę małych dzieci i to dla nich tak walczył. przeszedł chemię i wycięcie większej części narządów i już zaczynało być dobrze... do marca gdzie okazało się że znowu są przerzuty:no: lekarze nie mieli już co wycinać:no: w czerwcu był pogrzeb... sorki za taki wpis ale musiałam się z kimś tym podzielić i wyrzucić to z siebie
 
weronka, wszystkiego najlepszego w dniu 33 urodzin i jednego dnia :-).

asia.85 pisze:
A u nas dziś ładnie, byliśmy i na cmentarzu i na spacerku.
Hy? :eek: To ja chyba w innym Krakowie mieszkam... :dry: Rano było pięknie, owszem, więc zarządziłam spacer do parku Jordana po przedpołudniowym karmieniu. Ale jak przed tą 11:00 karmiłam to już zaczęło kropić. Ale twardo - idziemy. Jak wsiedliśmy do samochodu to już padało. Skończyło się na Dwunastce u Dominikanów :-D. Udało się nam suchą stopą dojść z powrotem do samochodu, ale jak ruszyliśmy to znowu kropiło. Dopiero wieczorem przepiękny zachód słońca był. Chmury jak malowane. Coś pięknego.
asia, gdzie ostatecznie chrzcicie Uleńkę?

jjustyna, straszne są takie historie :-(. No właśnie... dla kogoś postronnego to historia, dla bliskich takiej osoby dramat życiowy :-(. Wśród moich znajomych też nie obyło się bez śmierci, nie tylko z powodu choroby, ale też strasznych nieszczęśliwych wypadków. Czasem w górach, czasem dosłownie "pod domem". Ja w tym roku nigdzie na cmentarz nie poszłam, ale w myślach wszystkim tym znajomym, no i rodzinie oczywiście, zapalam światełko.


Czas spać. Tymek sobie już charczy w łóżeczku od 2,5 godziny, mam jeszcze jakieś 5 godzin snu do karmienia. Charczy i charczy. Od półtora miesiąca już tak. Cały czas coś ma w nosku. Ja nie wiem... ileż może coś takiego trwać. To nie katar cieknący, tylko takie "coś". A jak nie charczy to wzdycha :-p. Z jednej strony głowy mam charcząco-wzdychającego Bąbla, z drugiej zgrzytająco-chrapiącego jego ojca :-D. Cóż, twardym trzeba być, nie miętkim :-p. Dobrej nocy :-).
 
Ostatnia edycja:
witajcie dziewczyny :)
u mnie okey, lepiej niz okey :)
Isabelle przesypia cale noce, zasypia kolo 21-22 i wstaje kolo 7.30-8.00
Jestesmy tylko na cycu caly czas, nie miala w ustach mm.
W domu zapanowal spokoj, byli tescie byla siostra mojego. Kupilam tesciowej bilet zeby przyleciala na tydzien, ale teraz cholernie zaluje :/ ja ta kobieta mnie wkurza... Mala ma wlasnie skok rozwojowy (11-12tydzien) momentami taka maruda ze masakra... no a tesciowa oczywiscie ze brzuszek na pewno boli.. jak tu byli i mala za dlugo juz w lezaczku byla i zaczela kwiczec bo chciala zmienic pozycje..tesciowa ze brzuszek... no zesz cholercia.. czy takie dziecko nie moze po prostu byc znudzone, albo moze mu niewygodnie, albo je miesnie bola bo rosnie tak szybko?? wszystko brzuszek i brzuszek.. juz nie wspomne o checi okrywania wiecznie kocami.. sama nie wykarmila ani jednego swojego dziecka cycem bo niby pokarmu nie miala, a ja smiem twierdzic ze po prostu nie potrafila... jedno swoje dziecko to karmila butelka az mialo 12lat czy tam 13lat... bez komentarza po prostu to zostawie bo bym jej tak wygarnela ale na szczescie mieszka ode mnie 2tysiace km :) wiec jak pyta na tym skype czy okrywam kocem to ja mowie ze takkkkk oczywiscie :D jak pyta czy budze mala co 3h zeby jadla to ja ze taaaak (po co mam budzic zdrowe dziecko ktore spokojnie spi i wybijac je ze zdrowego snu skoro przybiera na wadze jak powinno)
mowie Wam oszaleje kiedys... a jeszcze jak mi walnie textem ze ma 40lat praktyki to mnie ten text dobija... wszystkie jej dzieci byly wiecznie chore, nosily jakies dziwne aparaty na haluxy, biodra, aparaty na zeby, polykaly monety,mialy ciagle jakies zaplenia, wsadzaly sobie groch do uszu, wiecznie cos im bylo.. i ona mnie bedzie pouczala co ja mam robic, kiedy moja starsza corka byla w szpiatlu raz, i to jeszcze w dodatku dlatego ze lekarza dal zly anybiotyk i doszlo do zatrucia, a tak to najgorsza choroba to na 9lat jej zycia to pewnie miala z 10razy oskrzela lub grype... co ja mam robic? co jej odpowiadac?? ach jeszcze moj M.bardzo Jej broni w stylu:wiesz jaka mama jest, a mama kocha, a pozwol jej..
ratunku :(
 
dzag, więc tak było ładnie:tak: Popadało chwile, a ja szłam na 12 na mszę na cmentarzu to nic nie padało, potem wróciłam zjedliśmy obiad i poszliśmy na spacer, wyszło słońce i też nie padało. Ciepło nie było wiadomo, ale to już w końcu listopad. Na razie wiemy jaki lokal, w hotelu Kossak w Jubilacie, tam w Oranżerii na górze robimy, tam jest kuchnia typowo krakowsko - galicyjska, maczanka krakowska te sprawy i piękny widok na Wawel.
A kościół, ja bym chciała św. Salwatora w nd mszy, ale tam bardzo mały kościół, a naszych gości będzie 50, albo samo nabożeństwo w chrzcielnicy w Tyńcu. Tylko ja mam teraz naukę, a to trzeba było już organizować, ale ja nie mam czasu więc wczoraj niby zarezerwowałam termin ale się jeszcze wahamy.
M kupuje nowy komputer i ten jego chcemy podrasować i dać do domu dziecka dzieciaczkom, mój M to załatwił więc chyba nie będzie Kitchen Aida, bo M komputer z 3 tyska kosztuje no i chrzciny.
dzag, co do charczenia, my tak mamy od początku i teraz jeszcze ściągamy czasami fridą śluz. Więc tak badało ją 4 lekarzy w tym pumunolog i każdy uznał to za normalne. Co więcej chciałam iść do laryngologa ale mi odradzają, że ten będzie grzebał jej w nosku, uchu, a na prawdę nic się nie dzieje. Moja teściowa twierdzi, że to są takie refluksowe sprawy stąd to charczenie, może być też alergiczne w końcu ja np.jestem alergikiem

weronika, spóźnione życzenia.

jjustyna, jak widać, zdrowie jest najważniejsze trzeba je cenić. U mojej koleżanki też zmarł M, ból gardła pól roku chodził od lekarza do lekarza, w końcu mądry lekarz przeprowadził diagnostykę i rak gardła. Zmarł 1 m- c od diagnozy zostawił dwie dziewczynki 5 i 7 lat.
 
Ostatnia edycja:
Weronka sto lat, sto lat. To Ty skorpionik z tego samego dnia co mój Mikołajek. Dużo radości życzę
Agnieszka jak przeczytałam o Kubusiu to, aż mnie ciarki przeszły. Kochana trzymam kciuki, żeby wszytsko dobrze do konca było i przytulam mocno. Wiesz, że życzę Wam jak najlepiej. Musimy po niedzieli na spacerek się umówić i pogadać na spokojnie
My wróciliśmy od rodziców. MAciejka jak zwykle spokojny, aż moja siostra, co z dala od dzieci zawsze, stwierdziła, ze normalnie uwierzyć nie moze, że dzieciaki takie grzeczne mogą być. A MAciejka jak wcześniej gugał jak najęty, to teraz stał się milczący i wszystko obserwuje, aż mi dziwnie z taką małą ilością jego odgłosów.
Dzag to masz podobny duet. Ja ostatnio mojego chrapiącego M wywaliłam, bo spać nie mogłam, a MAciej już mniej jęczy albo ja mniej słyszę:-)
Justyna rozumiem Twój ból. U nas teraz podobna sytuacja w bliskiej rodzinie. Nie wiadomo ile czasu zostało i każdy dzień to radość, ale też ogromny ból
 
reklama
Asia co do chrztu to nie pomogę. Nie mam żadnego doświadczenia, zresztą my póki co nie będziemy chrzcili, chyba że jakoś za kilka lat. Nie mamy ślubu kościelnego, więc pewnie będą problemy. Ale za to przyjmij najlepsze życzenia dla Uleńki która wczoraj skończyła kwartał :-)

Justyna straszne są takie historie. Znam ich wiele. Ostatnio dalszy znajomy wyjeżdżał ze swojego podwórka z bramy i zabił go przejeżdżający, pędzący samochód. Została żona i dwójka kilkuletnich dzieci.

A ja wczoraj położyłam Staśka po kąpieli już o 19, bo był zmęczony i marudził. Sama położyłam się spać o 20!!! Spaliśmy tak do 1:00, czyli mój synek przespał ciągiem 6 godzin. O pierwszej mało nie zjadł mi cyca :-), ale zaraz po nakarmieniu i przewijaniu poszedł dalej spać. Tylko że ja już nie... Jak za starych dobrych czasów w ciąży, poszłam sobie zrobić mleko :-).Usnęłam około 3, on się obudził na karmienie o 4:20. No i już było marudzenie, więc o 5 wzięłam go do siebie, i tak sobie przysypialiśmy na zmianę z cycaniem do 8 :-).
Zaraz wskakuję pod prysznic i jadę do carrefoura po zakupy.

Dzag Stasiek też charczy. Czasem mniej, czasem bardziej. Czasem takie jakby chrapanie. Też nie jest przeziębiony i nie ma glutów. A czasem coś tam ma w nosku. Nie przejmuj się tym. Dziecko takie nie umie samo odchrząknąć, albo pociągnąć noskiem jak dorosły któremu coś tam przeszkadza.

Dziewczynki, sorry, bo żadna mi nie odpowiedziała... ponawiam pytanko do kiedy należy skontrolować bioderka, bo właśnie mi odwołano wizytę z powodu choroby ortopedy, i nie wiem czy się już stresować i biec gdzieś prywatnie, czy czekać spokojnie bo jeszcze jest luz.
 
Ostatnia edycja:
Do góry