Kurcze, jeden dzień nieobecności, a tu tyle do nadrobienia uff....
Witam nowe dziewczyny, a raczej mamusie
)
loczekblond112 i
Goncia (jeśli kogoś pominęłam wybaczcie, ale tak szybko przybywa wiadomości że czasem nie ogarniam ;P)
karola82_82 - fajnie że dzidziuś rośnie i że zostajesz z NAMI sierpniowymi mamuśkami
)
sempe - mnie też w tym miesiącu czeka dentysta, staram się pilnować, co roku przegląd robię i leczę ewentualne ubytki. U mnie w pokoju też się coś porobiło, raczej jeszcze nie grzyb a jakaś wilgoć w górnym rogu właśnie przez daszek, który najwidoczniej gdzieś przy elewacji przecieka wrrr....
irisson - jeśli Twoja córcia już takie sukcesy nocnikowe odnosi to z pewnością do sierpnia dacie rady. Z dziewczynkami łatwiej, przynajmniej u mnie tak było, Ola mając 2 latka ładnie korzystała z nocnika, też dzięki dużej pomocy babci, bo ja cały dzień w pracy, ale było łatwiej niż z syniem. Przy Wiktorze to myślałam, że zwariuję, jak urodziła się Ola on miał 2 latka, byłam w domu kilka miesięcy to chciałam ten czas wykorzystać na naukę sikania. W ciągu dnia ubierałam mu tylko majtki, to nie pomogło lał w gacie, a ja tylko latałam ścierałam podłogę i prałam bieliznę oraz spodnie. Jak już załapał z sikaniem to znów kupy nie chciał do nocnika zrobić, tylko gdzieś pokątnie w gacie strzelał, masakrycznie ten okres wspominam, myślałam że to się nigdy nie skończy
.
Ja też w pierwszej ciąży zażywałam fenoterol i pamiętam jak mnie przy nim trzęsło i kołatało serce, a brałam tylko po pół tabletki.
flądra, jest mi niezmiernie przykro i żadne moje słowa nie są pewnie w stanie Cię pocieszyć, nigdy nie miałam takich doświadczeń, bardzo mocno Cię tulę i całuję. Kochana wygadaj się jeśli masz komu, trzymaj się dzielnie, dasz radę i życzę abyś jak najszybciej, jak to będzie możliwe, znów mogła cieszyć się fasolką i udaną ciążą. Serce boli, że my tu się cieszymy na przyjście dziecka, a Ty musisz takie cierpienia przechodzić
(
Moja bratowa, która teraz też jest równo ze mną w ciąży, dwa dni w OM mamy różnicy, w pierwszej ciąży w 12tc stwierdzono u niej puste jajo płodowe, nie wiedziałam nic o tym, ale czytając uświadomiłam sobie że o dziwo to dość częste u kobiet we wczesnej fazie ciąży i często bez konkretnej przyczyny. Miała zabieg w szpitalu, ale jakoś do pół roku udało jej się zajść w ciąże i synio ma teraz prawie dwa latka. Z całego serca życzę Ci równie pomyślnego zakończenia!
Zaglądnij czasem do nas i daj znać co u Ciebie słychać, wiem że teraz to dla Ciebie bardzo trudne, ale będzie nam bardzo miło, jeśli od czasu do czasu coś tu skrobniesz.
Olga RaQ ja zawsze robię pomidorówkę z przecieru lub soku pomidorowego na bazie swojego rosołku i ostatni znalazłam w pewnym przepisie fajną kompozycje przypraw, która mi baaaardzo przypasowała, dosłownie po szczypcie pieprz cayenne, oregano, bazylia, lubczyk, imbir, słodka papryka, majeranek. Dodam, że podobnie jak
sempe często kupuje w lidlu ten przecier w kartoniku i pomidory bez skórki w puszce, które często używam do spaghetti.
U mnie też wczoraj był ksiądz po kolędzie. Było wesoło, bo wczoraj też miała cały dom gości i jak przyszli ministranci szybko trzeba było wszystko ze stołu ewakuować i ustroić na przyjście księdza, na szczęście miałam wszystko w pogotowiu. Na koniec wizyty moja Olcia dała strzała, ksiądz się zbiera, a ta wstaje i z pretensją do księdza: "A cukierki!!", wszyscy w śmiech, na szczęście ksiądz miał te cukierki w torbie i pokosztował cała piątkę dzieci. Olcia cwana bo ten sam ksiądz był u babci w zeszłym tygodniu i tam dostali od niego cukierki to i teraz się upomniała
))
doti12 nie wiele pewnie poradzę, bo nigdy nie miałam w ciąży wymiotów, a to moja trzecia ciąża. Wczoraj była u mnie koleżanka, która znów w każdej ciąży, tak gdzieś do końca I trym codziennie wymiotowała. Mówiła, ze ja tylko wstała od razu odruch wymiotny, bardzo starała się jeść po troszkę a często, aby tylko nie czuć głodu i to jej jakaś taka metoda na te niedogodności była
juditka - bądź dobrej myśli
) Fajny taki widok małego 2cm człowieczka, aż dziw bierze że tak fajnie to widać - mała istotka, te machające rączki i nóżki. Pamiętam jakie to wzruszające i mój mąż bardzo się dziwił, teraz też z niecierpliwością czekam na następne usg.
-----
A ja wczoraj miałam zakręcony dzień. Jak wspominałam wizyta księdza i odwiedziny mojej koleżanki z UK z mężem i trzema synami. Wzięłam urlop na ich przyjazd, chciałam choć trochę się odwdzięczyć za to jak mnie ugościli u siebie kilka dni w UK 2 miesiące temu. Przyjechali w południe, wiec od rana krzątałam się w kuchni żeby obiadkiem ich przyjąć. Ugotowałam żureczek z wędzonką i jajeczkiem, a na drugie klopsiki w sosie pieczarkowym do tego kluski śląskie i surówka z białej kapustki. Zjedliśmy obiadek, potem pogaduszki, międzyczasie ksiądz. Tak byłam padnięta i leń mnie ogarnął, nie chciało mi się nic przygotowywać na kolację dla gości więc poprosiłam męża żeby zadzwonił po pizzę i problem z głowy ufff...
A dziś powrót do rzeczywistości i w pracy siedzę. Chciałabym już powiedzieć szefom o tej ciąży bo staje się u mnie dość zauważalna, niby tylko z 0,5 kg mam więcej a tu mi tak brzuch wywaliło, nie wiem czemu, może dlatego że to kolejna, trzecia ciąża i skóra bardziej rozciągnięta
Należę raczej do szczupłych osób (nie super szczupłych), ale strasznie odstaje mi brzusiu teraz albo mam jakąś obsesję wrr.... A u Was w pracy już wszyscy wiedzą?
Dziś mam getry to jest ok, nie wiem jak u Was, ale mnie dżinsy przy siedzeniu zaczynają mnie uwierać.
EDIT: kurka .. w trakcie pisania mojego posta przybyło dwie strony w wątku, szalejecie
)