reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

K8 ola tez to robi (maks zresztą tez) bo my chodzimy z nimi na pilke ale żadne z nich nie slucha poleceń:-pZobacz załącznik 580869 tak graliśmy wczoraj w deszczu
IMG_20130902_180024.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20130902_180024.jpg
    IMG_20130902_180024.jpg
    31,1 KB · Wyświetleń: 62
Ostatnia edycja:
reklama
irisson prywatny z dofinansowaniem. Jak powiedziałam babce,że Lenka przed spaniem pije mleko to popatrzyła na mnie jakby Lenka miała 5 lat, a nie rok :baffled: Wasze dzieci w dzień też już mleka nie piją?
 
jjustyna, w naszym żłobku, nie ma czegoś takiego jak okres adaptacyjny i siedzenie z rodzicami. To żłobek państwowy :). Z resztą, nawet nie mielibyśmy takiej możliwości :/. Ale mnie to akurat nie przeszkadza. Ciężko tym maluszkom, ale tego się po prostu nei przeskoczy. A mamy naprawdę fajne ciocie. Takie rzeczywiście ciocie a nie panie :). Nie wiem jak to faktycznie wygląda w trakcie dnia, ale przy przyjmowaniu dzieciaczków rzeczywiście się bardzo starają, na ręce biorą, zagadują od razu, uwagę odwracają. Jak dzisiaj odbierałam Tymka to uśmiechnięte, znowu z dziećmi na rękach (a niby nie noszą :p). Asia, przedziwne. Prywatny żłobek, dopiero drugi dzień, a im się już nie chce? Ciekawe jak będzie później. Oby nasze ciocie zostały takie jakie są teraz. Mój Tymek mleka w dzień nie pije. Rano i wieczorem przed spaniem. W dzień ma dorosłe jedzenie :p. U nas dzisiaj chyba lepszy dzień w żłobku. Rano jak go pani zabrała to jeszcze zdążył przez szparę w zamykających się drzwiach na mnie spojrzeć i słowo daję, miał minę kota ze Shreka. Tyle, że buzia się w podkówkę układała. Drzwi się zamknęły i słyszałam jak zaczyna płakać, a pani go zagadywała i coś pokazywała :). Na chwilę przestał, potem znowu, potem odebrałam jego książeczkę zdrowia i już nie słuchałam, bo do pracy leciałam ;). W południe go odbierałam to pani podała mi go z gilem pod nosem i zaczerwienionymi oczami i chlipiącego, ale jak zobaczył mnie i obrazki na korytarzu to zaraz zaczął gadać i pokazywać wszystkie obrazki. Dzisiaj się już nie porzygał, odebrałam go w ubranku z rana, nawet calutki obiad zjadł :). Jeszcze żeby szybko zrozumiał, że to nei za karę, tylko w nagrodę takie miejsce do zabaw, żeby płakać przestał...
 
Dzag no właśnie to żłobek prywatny,trochę kasy za to płacimy, a zaangażowania na razie nie widzę. Ten żłobek jest bardzo polecany, inny rodzice są zadowoleni, może my trafiliśmy na taką grupę, Panie? Dziś było znowu źle... Biedna bardzo płakała :-(
 
Ja jak Tymka zaprowadzałam te dwa miesiące to absolutnie nie mogłam narzekać, było dużo lepiej niż mogłam wymarzyć, jeśli chodzi o "ciocie' i atmosferę. Okres adaptacyjny też był, wwszystko pod dziecko robione. A przecież państwowy żłobek :) za rok z przyjemnością tam poślę Tymka. Inna sprawa że dziecko zawsze będzie przeżywać mniej lub bardziej, w końcu te nasze dzieci to jeszcze maluszki jakby nie było i mama jest najważniejsza
 
Ja jak Tymka zaprowadzałam te dwa miesiące to absolutnie nie mogłam narzekać, było dużo lepiej niż mogłam wymarzyć, jeśli chodzi o "ciocie' i atmosferę. Okres adaptacyjny też był, wwszystko pod dziecko robione. A przecież państwowy żłobek :) za rok z przyjemnością tam poślę Tymka. Inna sprawa że dziecko zawsze będzie przeżywać mniej lub bardziej, w końcu te nasze dzieci to jeszcze maluszki jakby nie było i mama jest najważniejsza

A widzisz, bo to państwowy żłobek, wbrew pozorom swoisty "pewniak", jeżeli chodzi o kwalifikację kadry i "system". Z prywatnymi jest straszna loteria. Ja tam im nie ufam. Dla mnie jak żłobek to tylko państwowy, albo przynajmniej niepubliczny, pod jakąś kontrolą przynajmniej.
 
No powiem Wam, że mimo braku tego okresu adaptacyjnego w naszym, to ja też nie mam żadnych obaw o to, czy jest pod dobrą opieką. Widzę jak się przy jego grupie panie uwijają, nie są niemiłe i zmęczone życiem. Ja bym się właśnie o prywatny bała.
 
reklama
Oj ja też uważam że zdecydowanie lepsza kadra jest w państwowych niż prywatnych ;-) Nachodziłam się do tych prywatnych bo swego czasu dużo projektowałam i lepiej nie opowiadać teraz co widziałam. Za pół roku Wam opowiem ;-)
 
Do góry