reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

WoW Ratina - to tesciowa stala za Toba w tej sytuacji murem widze, a nie czeste sa takie sytuacje zazwyczaj mamusia pomimo wszytko usprawiedliwia synka mowiac jaka to Ty zla i nie dobra;) No to bardzo dobrze ze dostal taka reprymende pewnie sie jej nie spodziewal, mam nadzieje ze Wam sie jakos wszytko pouklada i wyjdzie na prosto. Uwazam ze jak Twoj maz zobaczy te alutka istotke to juz mu zadne glupie rzeczy do glowy nie przyjda i skoncentruje sie calym soba na Was ;) tego Ci zycze;)
 
reklama
Asiu - Tym bardziej ze ma dzieci,tym bardziej! powinna to ogarnac. Tak jak napisala Ratina ze z tego co Doti pisze u nich nie ma kokosow a z alimentow to wiecej dostanie niz jak sie prosi o 100zl meza na zakupy a ten ja po wszytkim rozlicza.

Wchodze na bb kilka razy dzinnie , nei zawsze pisze ale czytam i widze co sie dzieje, skoro ktos sie obnaza ze swojego zycia i spraw publicznie musi liczyc sie zarowno z przychylnymi komentarzami jak i negatywnymi, nie chcesz miec takich sytuacji to nie pisz o intymnych czesciach swojego zycia.
 
Kakakarolina ale wlasnie nie rodzimy wiec nie kupuj koszuli:) ja torba nadal schowana.
Kruszki snilo mi sie ze urodzilas czterokilowa corcie:D
Marcia i tak masz lepiej,bo jak mojej mamy nie ma to nie mam z kim zostawic Remika,a jak by sie w nocy zaczelo??? Nie,ja nie rodze teraz! Poza tym do piatku chodze do pracy tym batdziej nie moge:D
Asie ja nie lubie strzepic jezyka jak to nic nie daje i napisalam smutna prawde. Ale niepotrzebnie sie obawialas, temat zostal podtrzymany wiec mozesz dzialac skoro masz cierpliwosc.
Juditka a o co chodzi dokladnie z tym ToysRusem, bo moze ja tu u siebie zobacze. Daj linka jakiegos.
Olga ja wszystko, ale to doslownie wszysciutko, lacznie z szykowaniem wyprawki, odkladam na nastepny tydz. Ze nieby juz nie bede pracowac to wiele czasu na to. Acha,juz to widze... jak Ci napisze za tydz ze nadal wszystko lezy i kwiczy lacznie ze mna, to zaraz zobaczysz w sobie pracusia:)
 
exotic masz prawo do własnego zdania, masz prawo wyrażać je jakkolwiek uznasz za stosowane, tylko czasami naprawdę warto zastanowić się, jaki przyniesie to skutek...Nazwanie kogoś żałosnym zwykle jednak, pomimo naszych dobrych chęci powoduje zamknięcie na argumenty, a nie odwrotnie.
Poza tym, nie traktuj proszę moich słów jako ataku na siebie, zwróciłam tylko uwagę na dobór słów i tonu na publicznym jednak forum, a nie w domowym zaciszu twarzą w twarz, gdzie można sobie pozwolić na zdecydowanie więcej.
Też byłam w "toksycznym" związku, nie ta skala oczywiście, ale swoje doświadczenia w materii wieloletniego trwania w czymś, co nam szkodzi też mam, niestety i wiem co się działo w mojej głowie...A działa się sieczka i przecież wiesz, jak ciężko się z niej wyrwać. Potrzeba wsparcia, motywacji do zmian, ale w pozytywnym tonie przede wszystkim. Tak sądzę.
 
Ostatnia edycja:
Aia - napisalam ze to co pisze jest zalosne,a nie ona. Dobrze dziewczyny nie sprzeczajmy sie kazda ma swoje zdanie a ja nigdy nie nalezalam do osob siedzacych cicho zawsze musialam swoje 3 grosze wcisnac za co czesto obrywalam ale taka moja natura. zamknijmy juz ten temat... bardzo prosze ;):-)
 
exotic, ale ja się zgadzam z Wami i wiele raz pisałam jej, powtarzałam się w kółko itd. Tylko trochę już nie poznałyśmy i widzę, że doti jest taką osobą która potrzebuje wsparcia, motywacji, docenienia żeby ruszyć do przody z własnym życiem, krytyka przynosi odwrotny skutek. Dziewczyna zamyka się w sobie, a jedyną bliską osobą paradoksalnie jest TZ. Widziałam jak ją dowartościował ten jej parcowdacwa, czy takie małe jego gesty, dobre słowo i jak to na nią wpłynęlo, od razu miałą TZ w dupie. Każdy z nas jest inny i inaczej trzeba do niego podejść, zmotywować, a cel mamy ten sam ma jego i jego pornole kopnąć w dupsko i zacząć żyć normalnie ze swoimi dziećmi. Dla mnie terapia wstrząsowa to klucz do zmian ale nie dla każdego, moim zdaniem nie dla niej.

doti, tak głupio pisać o Tobie w 3 osobie, pewnie i tak przeczytasz, wszytko co napisały dziewczyn jest dobre i wszystkie mamy rację, teraz musisz tylko uwierzyć w siebie, swoje dzieci i w to, że jest życie bez Twojego TZ, więcej jest życie bez żadnego faceta u boku, dopiero jak to zrozumiesz, uwierzysz w siebie będziesz szczęśliwa.
 
exotic wiem, że chcesz dobrze, jak każda z nas :). Spoko, nie ma sensu się przepychać o słowa teraz ;).

Ratina teściową masz jak widać nie w ciemię bitą. To w sumie nie takie często spotykane, żeby murem za synową, w otwartej kontrze do własnego syna stanąć :). Godne szacunku.
Mam nadzieję, że się Wam uda z mężem odbudować więzi...Czasem na pewno warto.
 
WoW Ratina - to tesciowa stala za Toba w tej sytuacji murem widze, a nie czeste sa takie sytuacje zazwyczaj mamusia pomimo wszytko usprawiedliwia synka mowiac jaka to Ty zla i nie dobra;) No to bardzo dobrze ze dostal taka reprymende pewnie sie jej nie spodziewal, mam nadzieje ze Wam sie jakos wszytko pouklada i wyjdzie na prosto. Uwazam ze jak Twoj maz zobaczy te alutka istotke to juz mu zadne glupie rzeczy do glowy nie przyjda i skoncentruje sie calym soba na Was ;) tego Ci zycze;)

No właśnie też jestem w szoku...w tez liczę na to,że naprawdę jak się mała urodzi to już mnie niczym nie zaskoczy...a sprawy się rozwiązały: pierwsza rzecz to kłopoty z płynnościa finansową i męski punkt widzenia,"że sie nie przyznam tylko bedę brnąc w to sam bo jestem facetem i moja w tym głowa żeby dom utrzymać", a drugi to ten brak seksu i taki troszkę ciężki dla niego okres bo nie tylko mnie biją chormony,ale jemu też....3 miesiące przedstawiał,nie umiał wydusić z siebie co mu na sercu leży...
Normalnie cięzki przypadek ten mój Mąż...To nie jest zły chłop,ale jest tak uparty i dumny i zawzięty,że czasami mam ochotę wziąć patelnie albo wałek i mu przyp....
Sorki za tyle niecenzuralnych słów w moich ostatnich postach,ale jakoś tak idealnie oddają moje emocje...
 
Widzę, że większość z nas wciagnęła sytaucja Doti....TRudno się nie zaangazować jak komuś jest źle,ale....to ona musi podjąć decyzję i to jest jej życie. Jak czytam to myślę, że na tą chwilę jest to etap zaprzeczania, poszukiwania potwierdzenia słuszności je decyzji, być moze usłyszenia, nie jest tak źle. Ja już Ci Doti pisałam, że ja praucję z dorosłymi dziećmi z takich rodzin i one mówią, że dla nich najgorsze było to jak ojciec traktował mamę i że przejęli te schematy na własne życie. Ja nie mam zamiaru Cię oceniać, bo nic nie ma bez przyczyny. Zastanawia mnie wiele rzeczy w tym co się u CIebie dzieje i trochę chyba znam na nie odpowiedź, ale to nie miejsce na psychoterapię. Trzymam za Ciebie mocno kciuki, bo wiem, ze to nei jest sytuacja bez wyjścia i chyba to już ostatnie moje słowa w tym temacie.
Gosha gratuluję, teraz możesz być jeżzącą położna i odbierać porody od nas;-)
 
reklama
Ratina, jak to mówią krew nie woda:-), a u mnie też sąsiedzi swoje słyszeli, chyba myślą, że M biję:-)

La Remi, dziękuje za troskę, jednak nie zrozumiałaś moich obaw odnośnie wydźwięku Twojego posta.

Dla mnie dziewczynki też temat zamknięty, lecę popracować.
 
Do góry