reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

No właśnie ponoć tylko śluz ma znaczenie temperatura i szyjka nie. To przestarzałe metody. Tu jest więcej szczegółów śluzu i tabelka. Na całym świecie jest to ujednolicone. To kolejny dowód na to, że najprostsze metody są najbardziej skuteczne :) I żeby się wdrożyć, należałoby już zacząć wypełniać tabelkę. My się umówimy po porodzie, bo chwilowo mamy inne wydatki.

Ooo, jeszcze mnie suprajs spotkał. Mój dziadek zaproponował, że zamieni się z nami autem. On ma Mitsubishi Carizme z 2006 a my Peugeota 206 z 2002 w mega bogatej wersji. jemu odpowiada, że to diesel i mały i na jazdę raz w tygodniu na giełdę mu styknie, a nam przyda się auto z drzwiami z tyłu, żeby łatwiej było fotelik montować i żeby wózek do bagażnika się mieścił. Oddamy tylko Peugeota do lakiernika na małe poprawki i do mechanika na przegląd, w razie czego naprawimy co trzeba, żeby dziadek kłopotu nie miał. Mało tego, jeszcze powiedział, że pewnie zrezygnuje za niedługo z jazdy autem, więc Peugeot wróci do nas za rok może. dziadek ma już 79 lat, nadal jest aktywny, ale to już nie ten reflex, więc jest typowym niedzielnym kierowcą.
 
reklama
juditka nie ma problemu, tylko ja nie wiem o czym byla rozmowa w ogole, napisz mi dokladnie co chcesz co potrzebujesz, albo linka daj czy cos :)
dzidzia sie rozpycha strasznie
dzis juz spokojniej u nas, zaczela sie akcja z notariuszem ktory wszystko zalatwia, ten M.bratanicy to swir, szkoda gadac nawet (pisac)
dzag trzymamy kciuki za malego i Ciebie zebyscie szybko i bez problemow wyszli do domku :) oby bylo po Twojej mysli MAMUSIU!!! jestes MAMUSIA!!!
caluje Was mocno :* :* :*

a i jeszcze na temat trawy itd. roznych rzeczy probowalam, swieta nie jestem, ale ALE... lepiej zebym nie pisala dalej bo Ci co maja wiedziec to wiedza co mysle ;)
 
Ostatnia edycja:
Wow Juditka jestem pod wielkim wrażeniem Twojego posta. Tyle napisałaś, odniosłaś się do wypowiedzi wielu z nas, nieźle :tak:
Jeśli chodzi o te warsztaty, to podsumowaniem 1.5 rocznych studiów z emisji głosu i warunkiem ich szczęśliwego ukończenia jest konieczność przeprowadzenia i nagrania warsztatów z tego zakresu z określoną grupą osób. Zagadnienia dotyczą właściwych i prawidłowych technik oddechowych, artykulacji, dykcji, muzykoterapii, logorytmiki. Są to zagadnienia, które bardzo mnie interesują i myślę, że tym zajmę się w przyszłości (czyli po odchowaniu maleństwa). Całe moje wykształcenie krąży wokół tych zagadnień. Marzę więc, by szczęśliwie skończyć te studia i obronić się we wrześniu. Kciuki na pewno się przydadzą, na sam etap pisania pracy :-D
Jeśli chodzi o pralkę - to nie jest nawet nasza pralka, tylko taka, z której korzystaliśmy, jak mieszkaliśmy w wynajmowanym mieszkaniu. Należy do właściciela.Dlatego szkoda nam kupować nową, chcieliśmy tą naprawić, ale jak się okazuje, fantastyczni fachowcy nie znają tej pralki - to jakiś rzadki niemiecki model - więc wymyślają możliwe przyczyny jej nie-działania. Na razie radzimy sobie z M tak,że jeździmy do domku i robimy pranie w naszej pralce. Ale i tak tę niemiecką musimy naprawić do czasu wyprowadzki...

Juditka, uwielbiam 40-latka. Kiedyś dostałam w prezencie od taty "kilkupak płyt" z pierwszą serią. Czterdziestolatek dwadzieścia lat później to już nie to samo, ale ten z lat 70-tych dawał radę - świetny humor, doskonała gra aktorów (w tym moja ukochana Anna Seniuk i dająca ze wszystkim radę kobieta pracująca :-D).

Jeśli chodzi o kołdrę,nie wyobrażam sobie spania pod jedną. Aktualnie nie śpię pod żadną, bo jest mi za gorąco. Jedynie moja podusia niezawodna mi towarzyszy. Ale na co dzień M ma swoją kołdrę, a ja swoją. M lubi zawijać się w kokon, a jaw sumie wierzgam w łóżku i na pewno bym mu zabierała, więc dla świętego spokoju mamy dwie :-D

Dziś był aktywny dzień.. Wróciliśmy z M przed 23. Czas iść spać, bo na siedząco już nie jest mi dobrze. Dziecko ulokowało się chyba jakoś pod prawym żebrem. Muszę się więc położyć. Życzę wszystkim sierpnióweczkom miłej nocy,jak najdłuższego spania i najmniejszego latania do kibelka. I jak najwięcej świeżego, rześkiego powietrza :tak:
 
no wlasnie obejrzalam kolejnego 40latka i usypiam. Odezwe sie z rana ;) bo dzis nie mysle juz na tyle zeby sensownie napisac.
Kruszki zbawienie ty moje, jutro sie odezwe :))
 
Hej ja juz na nogach bo leżeć się nie da. Może później odeśpię...
Niezła dyskusja o używkach się zrobiła :-D widać że ciężarówki marzą już o powrocie do "normalności". Ja generalnie potępiam, bo mam podejście, że nic nie będzie mną, moim organizmem rządziło. Zrobiłam swego czasu odwyk od kawy, ciężko było. Alkohol lubię, ale małe ilości, dla smaka, nigdy nic nie paliłam i nie brałam. Jestem czysta :-D ale jak ktoś lubi i ma potrzebę, jego sprawa;-)

K&libby super z tym autkiem wam się udało. Nie musicie nic kupować, a pewnie z czasem musielibyście o tym pomyśleć.

MieMie ja już bez kołdry śpię wiele tygodni, strasznie mi gorąco. To pewnie przez zwiększoną ilość krwi w naszym krwioobiegu. Gdzieś czytałam że zwiększa się jej ilość o 50% a w mnogiej o 80%!!:szok:

Dzięki dziewczyny za wczorajsze słowa otuchy. Dobrze, że jesteście!:tak:
Jakoś dziś lepiej, w zasadzie wczoraj od jakiejś 16 mi się poprawiło. A to dlatego, że dowiedziałam się, że moja koleżanka, co si stara o dziecko od ponad roku i w końcu się udało (po lekach wspomagających), ma obumarłą ciążę. W dodatku to miały być bliźnięta. Tak sobie z mężem o nich marzyli :-(Niestety się nie udało i dziś idzie na usunięcie. I tak sobie pomyślałam ,że Boże jakie to szczęście, że mimo tego co przeszłam- krwiaki, szpitale, bóle i inne cuda, dzieciaki mi się w brzuchu utrzymały, że się udało, że wszystkim nam się udało, a ile dziewczyn straciło swoje maleństwa?!:szok: Takie tragedie uświadamiają po co się męczymy, dla kogo to robimy. Tak mi się żal wczoraj zrobiło, a jednocześnie byłam taka szczęśliwa, że będę miała moje dzidziole kochane i że są takie silne i że ja też muszę dla nich :-D
takie mam przemyślenia z wczoraj :-D
Dziś wizyta, biorę na wszelki wypadek torbę do szpitala ze sobą...zobaczymy
 
A ja ostatnio jadę z MagdąM :):):)

Co do kołdry to też mamy osobne...nie ma się co "męczyć" jak ludziom nie pasuję spanie pod jedną...ja się tak śmieję,że na początku związku wystarczy jedna mała kołdra,po roku trzeba zmienić na większą, a po 2 na 2 osobne...."Śpi się we dwoje a odpoczywa samemu:)"

Jakoś dzisiaj od rana mi wszystkie kończyny drętwieją...już nie jestem tak bardzo popuchnieta,więc wreszcie mogę przestać se martwić,ale mnie jakoś kończyny bolą...no i dziecko od rana pyrga:-D
 
jejku ale źle spałam, do 2:30 już 4 razy siku byłam, mąż chrapał, zabietał kołdrę - obudziłam sie z bólem biodra i jade odwieźć go do pracy - ehhh mam za dobre serce - a dzisiaj c.d. prasowania
 
Witam. Widzę że od rana już ruch na forum. Ja też od 6 już nie śpię bo M dzisiaj wcześniej wychodził do pracy, bo znowu jedzie prawie 300km od domu do roboty :-( będzie pewnie późno wieczorem. A ja mam stresa przed dzisiejszą wizytą! Jeszcze rano M. mi mówi że śniło mu się że byłam w szpitalu!! A ostatnio jak w dzień mojej wizyty śniło mu się że byłam w szpitalu to rzeczywiście na wizycie dostałam skierowanie ze względu na skurcze! Mam nadzieję że dzisiaj się to nie sprawdzi. Ale na wszelki wypadek muszę szybko w domu wszystko ogarnąć. Zaraz wstanę z łóżka, zjem śniadanie, poprasuje, wstawię pranie pościeli dziecięcej, zapakuję torbę dla dziecka, na wszelki wypadek. Wczoraj złożyliśmy łóżeczko i kącik dla Tymka już gotowy :-) Kurcze najbardziej mnie denerwuję to że jestem dzisiaj zupełnie sama. M. do późna w tej delegacji a moja mama w piątek wyjechała nad morze. Gdyby coś się stało to jestem zdana tylko na siebie. Trzymajcie mocno kciuki za moją dzisiejszą wizytę. Idę na 12.

Sopelek a Ty na którą się wybierasz do Kalinki? Masz racje, wszystkie mamy ogromne szczęście że nam się udało zajść w ciążę i je donosić. Czasem przy tych dolegliwościach które nas męczą zapominamy trochę po co przez to wszystko przechodzimy, ale na szczęście potem podobno szybko się zapomina o tych wszystkich niedogodnościach i zostaje tylko radość z naszych małych pociech. Wzruszyłam się jak czytałam to co napisałaś. Trzymam kciuki za Ciebie. Mam nadzieję że po naszych dzisiejszych wizytach nie spotkamy się jutro na 4 piętrze Madurowicza.

Doti jakoś dawno się nie odzywała! Ostatnio to chyba pisała że była po wizycie i miała się zgłosić do szpitala na jakąś kontrolę, bo te ciśnienia miała jakieś wysokie. Mam nadzieję że u Niej wszystko w porządku.

Nadrobię szybko resztę wątków i biorę się do roboty domowej. Trzymajcie się dzielnie dziewczynki!!
 
reklama
Oj ale popisałyście wczoraj ho ho ho nie mam czasu nadrobić. My wczoraj po zajęciach poszliśmy z Mężusiem do włoskiej knajpki na kolację, hmm było pyszne. Wstawilam pranie, sprzątanie i zaraz jadę do sądu. W ogóle współczuję problemów ze snem, ja wstaje raz w nocy na fenka i na tym koniec mogę spać bite 10 h. Zaraz lecę do sądu i tam mam dzisiaj tyle rzeczy do zrobienia, że czas tak szybko leci, że hej. Mała wczoraj była bardzo aktywna dziś też co mnie strasznie cieszy, hmmm, zjadłabym lody ale nie można:-(
Co do kołdry, mieliśmy dwie w lecie, jedną w zimie. Teraz mamy jedną wielką przyzwyczaiłam się, tylko gorzej się prasuję i przebiera.
Dzag, zazdroszczę, że masz już przy sobie swojego synka:tak: Napisz jak tam na tych Ujastek, chociaż ja mam wielką nadzieję rodzić sn. Moja córa to do 3 kg nie dojdzie pewnie nawet w 40 tc, liczę więc chociaż na lekki poród.
 
Ostatnia edycja:
Do góry