Dziewczyna niech ktoś weźmie łopatę albo coś innego i mnie dobije. Ja już nie dam rady Boże wszystko mnie boli. Kręgosłup, coś w lewym boku, nie mogę leżeć, na prawym i na wznak też. Chodzę pół nocy, łzy mi same lecą, do tego mam tak spuchnięte ciało że masakra. Przez 10 dni przytyłam 3,4kg...odejmując dzieci jakieś pół kg to reszta to woda. Nie mogę chodzić i siedzieć bo puchną nogi nie mogę leżeć bo bolą plecy. W nocy kilka razy już chciałam do szpitala jechać. Jutro mam wizytę, ja już chcę te cesarkę, ja nie wytrzymam tego bólu dłużej. Tak wam zazdroszczę formy. Przepraszam że w takim tonie piszę...ale jestem załamana :-(
Pomijam już stawianie się brzucha, ból żeber i wyginanie się dzieci w każdą stronę...do tego już się przyzwyczaiłam.
Mierzę ciśnienie, ale mam niskie, więc to raczej nic z zatruciem ciążowym...
Pomijam już stawianie się brzucha, ból żeber i wyginanie się dzieci w każdą stronę...do tego już się przyzwyczaiłam.
Mierzę ciśnienie, ale mam niskie, więc to raczej nic z zatruciem ciążowym...
Ostatnia edycja: