Witajcie, ale popisałyście. Ja dopiero wpadłam do domu, po lekarzu byłyśmy na zakupach z mamą, teraz zjadłam 3 krokiety i nadrabiam. Do lekarza wzięłam taxi bo normalnie jeżdżę, ale poczułam się rano tak fatalnie, już myślałam czy po M nie dzwonić. Biegunka, zbierało mnie na wymioty, słabo, zlana potem, siedziałam i ledwo zipałam, a Eddie biedny nie wiedział co robić (to najukochańszy pies na świecie), nawet się parówką nie interesował tylko co się ze mną dzieje. Ja też wolę jeździć niż być wożona, ale po tym dzisiejszym będę się bala, tętno miałam prawie 130 (ciśnienie ok) i czułam się jak w pierwszy dzień okresu tylko bez bólu brzucha.
Potem lekarz, ale opisze we właściwym wątku, ogólnie wszytko ok.
MieMie, ja też nie mogę jeść ryb dlatego łykam kwasy
Ratina, wiele razy myślałam, gdzie się podziałaś, miałam przeczucue, że coś nie tak, dobrze, że to tylko sprawy z M. Mam nadzieje, że szybko się między Wami wyklaruje sytuacja w jedną albo drugą stronę.
irisson, chyba siebie nie doceniasz:-(
doti, lekarz kazał mi założyć dzienniczek ciśnienia i mu pokazać za 2 tyg.
Dziś M skręca komodę to wrzucę zdjęcie zrobionego kącika dla Uli, no i lekarz nakazał wszytko robić na pól gwizdka cokolwiek to znaczy i jak zwykle powtarzał o zakazie współżycia, ja zrozumiałam raz może po prostu inny się nie stosują, że tak za każdym razem mi przypomina:-)
Aha wczoraj mówiłam M o masażu, Boże jak się rozpromienił, że on chce też:-) Biedak, myślę, że to by tylko pogorszyło jego sytuację abstynenta:-)