reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Olga ja mam Jogutownice (kosztowała chyba 100zł 2 lata temu) do robienia jogurtu- potrzebne mleko plus jogurt naturalny (badz owocowy) mieszasz i wstawiasz do tej maszynki ona ma 6 pojemników jogurt robi sie 6 h potem chłodzi, tydzień taki jogurt wytrzymuje. Fajne jest to, ze tylko przy 1 razie uzywasz kupnego jogurtu poźniej juz masz jogurt z bakteriami zrobiony- ja zawsze 1 słoik zostawiałam do kolejnej porcji robienia. Smakuje kompletnie inaczej niz kupny. Polecam goraco:tak:
MM nie używaliśmy wogóle po skończeniu karmienia cyckiem miał 1.5 dostal normalne mleko, kasze gotowałam właśnie na nim bądź na wodzie. Danonków nie je, nie lubi- on wciąga najlepiej jogurt z truskawkami. Ja ryby zaczełam mu dawać szybko, bo mieliśmy dostęp do takich jeszce żywych z kutra- teraz też tylko takie odstaje, w sklepie nie kupuje.
Ja przy Olisku też słoików nie uzywałam- gotowałam sama ja to zwolenniczka BLW, więc moje dziecie wszytsko w kawałkach dostawało, mało co zmiksowane, może dlatego marchewka jabłko musi byc w kawałku i gryzie.
 
reklama
hahah no moja przed kawałkiem jabłka albo banana ucieka z krzykiem :D
my nie jesteśmy fanami jogurtu na tyle żeby mieć taką maszynę, choć pewnie taki domowy by mi bardziej smakował niż ten ze sklepu :)
 
Olga ja robie 2-3 słoiczki maks bo więcej nie przejadamy.
irisson też właśnie zerknełam jaki maluszek się urodził.

Dziewczyny zaciskamy nogi jeszcze nie czas na Nas!!;-)
 
reklama
o rety, to rzeczywiście trzeba nogi zaciskać. Ale my i tak jesteśmy w lepszej sytuacji bo nasze dzieciaczki już wszystkie ponad 1kg, a niektóre to już ponad 2. Więc spokojnie dziewczyny. Ale kurcze muszę się w końcu za tą wyprawkę porządnie zabrać, bo to teraz już nic nie wiadomo. Chociaż odpukać ostatnio czuję się całkiem nieźle więc mam nadzieję że nie wyskoczy nic niespodziewanego.

Wiecie co, jakiegoś doła dzisiaj mam. Mimo tego że wyrwałam się dzisiaj z domu na ploty z koleżanką to jakoś mi tak smutno. M. po pracy pojechał z chłopakami z pracy na gokarty i pewnie szybko nie wróci :-( jutro też zaraz po pracy idzie na kawalerski kolegi i kolejny wieczór spędzę sama. Ehhh wszystkiego mi się odechciewa. Próbowałam sobie poprawić humor układaniem rzeczy dla maleństwa (musiałam zrobić segregację rozmiarową) ale nawet to mi za bardzo nie pomogło. Zaraz wezmę sobie galaretkę z lodówki i walnę się na łóżko przed tv. A jak M. wróci to czuję że mu focha strzelę. Ja się staram, dogadzam mu, a On nawet nie pomyśli żeby mi jakąś rozrywkę zapewnić. A jak go wczoraj prosiłam żeby schował rzeczy, które wyprasowałam do szafy to je w końcu sama dzisiaj musiałam pochować:baffled: Jeszcze ta pogoda mnie dobija! Ogólnie do d... jest. Ehh pomarudziłam sobie.
 
Do góry