reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

:-)
A co do tego porodu to ja osobiście jestem przerażona i nie chodzi o ból...Właśnie widziałam na tlc jak kobiety rodzą.
Ratina Kochana!! jak wlazlo to musi wylezc i tyle w temacie, nie ma co sie tu duzo zastanawiac :) bedzie dobrze :)

Z moim kotem bardzo źle. Okazało się, ze to zatrucie. Szczerze wątpie, zeby z tego wyszedł :-( Ma niecałe 6 lat.
nigdy nic nie wiadomo, koty maja silne organizmy!

ja dziś zamówiłam jak zwykle od męża tulipany, biedny pytał się z 3 razy jaki kolor bo wie, że ja nerwowa jestem:-) jak nie takie jak chce. Rok temu kupił książkę J. Oliviera i miał mi zrobić lazanie. Cały dzień w pracy nic nie jadłam, cieszyłam się, że pierwszy raz przyjdę do domu i zjem coś dobrego będzie podane i w ogóle.Dzwonił jeszcze parę razy ze sklepu jak wygląda seler naciowy itd.:-) Wchodzę do domu, a tu kuchnia pobojowisko, smażył mięso, tak że pływało wodzie i oleju, ale się wkurzyłam chyba cały blok mnie słyszał:-) no głodna byłam, lazania była dopiero za 2 h, nawet dobra. Teraz ma chłopina uraz do gotowani, powiedział, że już nic nie ugotuje nigdy.
aj :/ to On sie tak postaral :)
wlasnie ze wzgledu na gotowanie mojego M. i nie zmywanie po sobie, zarzadalam kategorycznie w domu zmywarki, teraz wchodze do kuchni i tylko oplukuje z grubsza i do zmywary :)


dziewczynki! a wiec zeby nam bylo super milo dzisiaj i jutro i zawsze!! za rok o tej porze bedziemy dumnie pchaly wozeczki :)
caluje Was :)
 
reklama
RatinaZ ja też się nie boję, jestem strasznie pozytywnie do porodu nastawiona. Nie oglądam regularnie porodówki, bo mnie brzuch boli jak oglądam, poza tym uważam że to nie potrzebne. Każdy poród jest inny, i można się naoglądać jakichś masakrycznych porodów, i po co ci to. Poza tym, sądzę że w trakcie porodu są takie emocje i takie hormony, że nie zastanawiasz się nad tym czy masz obślizgłe krocze, nacięte czy nie nacięte, czy dziecko jest umazane w śluzie czy nie. Może teraz z perspektywy kiedy siedzisz sobie czysta i pachnąca w domu to poród wydaje Ci się jakąś masakryczną abstrakcją. Ale myślę, że jak już się zacznie, to wszystko będzie dla Ciebie naturalne. Aczkolwiek te kupy, wymioty i inne atrakcje które mogą się przytrafić oraz generalnie cała fizjologia porodu sprawia, że nie chcemy rodzić razem z moim partnerem. Nie chcę żeby się tam kręcił, przyglądał, martwił, stresował. Osobiście nie czuję takiej potrzeby, ani ja, ani on. Oczywiście każdy ma inaczej i są na ten temat dwie szkoły. Ja jestem zwolenniczką tej starej, że poród to fizjologiczna sprawa kobiety i mąż nie koniecznie musi być bliskim świadkiem tych wszystkich atrakcji. Jak narazie my podjęliśmy taką decyzję, ze nie chcemy rodzić razem.

Celinka ale to oznacza że on jest zatruty od wielu miesięcy? skoro tyle schudł? Może jeszcze z tego wyjdzie. Szkoda kociaka, zwłaszcza, że młody jeszcze jest.

Wszystkiego dobrego w dniu kobiet, kobietki :-D
 
Celinka ale to oznacza że on jest zatruty od wielu miesięcy? skoro tyle schudł? Może jeszcze z tego wyjdzie. Szkoda kociaka, zwłaszcza, że młody jeszcze jest.

Zatrucie ostre, nie mam pojęcia od czego. Schudł, bo przy okazji ma cukrzycę, któą teraz wykryli, ale to teraz najmniejszy problem.
 
Witam Kobietki i wszystkiego Naj :-)
kruszki piszesz, że jak wlazło to musi wylezc.... ale wchodziło tak przyjemnie!hehe
Retina dziewczyny mają rację, strach jest, każda myśli że krew, śluz, i ta okropna pępowina... ja to się najbardziej bałam nacięcia i co? nawet nie wiem kiedy to zrobili. Ja już urodzisz, nie będziesz myśleć że jest mazidlaty, będziesz Go chciała natychmiast ukochać, przytulić, wycałować... ach te wspomnienia. Ja pamiętam zapach mojego dziecka... Już nie mogę sie doczekać :tak:
 
Mart własnie mój M też nie chce być przy porodzie.A ja bym chciała,żeby na początku był a jak się już zacznie tak na fest to by wyszedł.Zobaczymy jak to wyjdzie..Narazie staram się o tym nie myśleć bo jeszcze trochę czasu zostało,ale mam kilka koleżanek które rodziły 2h i modlę się żeby tez mi tak szybko poszło.

Celinka a co wet mówi???Miał płukany żołądek??

Muszę mojego M pochwalić,wstał rano,pojechał do sklepu,kupił świeże bułeczki,ser,szyneczke i warzywka i sniadanko zrobił a potem szybko do pracy wybiegł...pewnie na "coś" liczy wieczorkiem :-D
 
celinka, trzymam kciuki za kotka!!
asia, ty to jakiś tyran jesteś ;) mąż się tak postarał a Ty go okrzyczałaś :p (ale chyba już pisałaś o sobie że taka ostra jesteś ;) )
kruszki - a to córka niedobra lalkę dostała a jeszcze robi awantury... jak ja pomyślę że kiedyś będę przechodzić takie akcje to zastanawiam się jak uda mi się z tym poradzić i dogadać z dzieckiem...
sempe - nie wiem czy to doczytasz ale pamiętam o Tobie, trzymaj się :* kiedyś się wszystko ułoży...

co do porodu - co powiecie na to? Orgazm w trakcie porodu
 
haha - fajny temat na dzień kobiet :-)

co do całej "oprawy" porodowej - to myślę (bo z doświadczenia tego nie znam), że przy bólach porodowych masz za przeproszeniem w dupie jak wyglądasz, co się z Ciebie leje i którędy! :-) chcesz urodzić i mieć to już z głowy!

A co to wymazianego, sinawego, obślizgłego i oblepionego dziecka - tu już mam doślwiadczenie - jak Natalkę zabrali do ważenia, mierzenia itd to myśl była tylko jedna - niech oni mi ją natychmiast oddadzą, przecież ona nie wie co to jest być "nie u mamy" i musi być przerażona!! Niech jej nie myją, nie wycierają tylko natychmiast oddadzą!!! :-)

KOBIETKI KOCHANE - NAJLEPSZEGO!!

tapety_kwiaty.jpg
 
Ostatnia edycja:
Mój były mąż nie był przy porodzie. Czułam się strasznie samotna w tych swoich cierpieniach... Mój obecny Narzeczony najpierw mówił, że pewnie zemdleje itp. Powiedziałam, że nie chce żeby mi do "dziury zaglądał", tylko był przy mojej głowie, trzymał za rękę i wspierał... Jednak nic na siłę, na taki obrót sytuacji się zgodził. Powiem Wam jednak, że gdyby na prawdę nie chciał, nie naciskała bym, bo mogło by to być dla niego traumatyczne doświadczenie i nie wiadomo co by potem było. Poprosiła bym mamę chyba.
katjusza też tak miałąm, cały czas pytałam gdzie moje dziecko? wszystko w porządku? miałam wrażenie że to mierzenie i ważenie trwa całe wieki.... Przynieśli zawiniętego w rożek i szukającego cyca heh
 
Ostatnia edycja:
reklama
Malinkaizi o tak kupki pieknie pachna:tak::tak:

Ja do szpitala pojechalam o13 z rozwar 5 cm , maz i siostra byli ze mna do 15 i wyszli bo juz byly parte :tak:a o 15;58 juz Michas byl ze mna :tak: Podobno drugie i nastepne "wyskakuje" szybciej ,zobaczymy:happy2:
Teraz maz sie zastanawial czy chce byc przy porodzie ale wczoraj mi oswiadczyl ,ze nie :no: Tylko moze pepowine przyjsc przeciac:baffled: Jeszcze zobaczymy ja go nie namawiam ,nie kazdy lubi....
 
Do góry