...ale ile bólu na przyszłość zaoszczędzone .k8 pisze:Katjusza, nie jest to najlepsza propozycja, wyglądałabym co najmniej dziwnie
reklama
Dzag u nas wczoraj był teatrzyk ale Lenka go przespała Jeśli chodzi o zajęcia to zaczynają się od października, teraz cały czas jest okres adaptacyjny. Wszystkie dzieci płaczą, głównie jak rodzice je zostawiają rano. Lenka już zostaje na spanie, raz usypia ładnie, a raz w bujaczku W domu śpi czasem nawet 3 godziny, a tam max 1. Bardzo mało je, potem w domu nadrabia. Ogólnie na razie jestem zadowolona ale tak jak piszesz, do ideału jeszcze nam daleko. Choć wczoraj Pani mówiła,że już Lenka się uśmiechała i nawet tańczyła
katjusza77
szczęśliwa mama :-)
dziewczęta - z tym płakusianiem w żłobku, to same pomyślcie - ile razy w tym czasie płakałby w domu - pewnie podobnie... ;-) dzieci bardzo szybko się adaptują, tak jak dzag napisała - często już po 2-3 minutach od naszego wyjścia są już w innym świecie i przestają płakać tylko interesować się tym co wokół nich.. a że potem jeszcze kilka razy w ciągu dnia płaczą - bo obiadku nie chcą, bo picie nie takie, bo chcą własnie teraz na rączki itd. - to tak na prawdę nic wyjątkowego dla nich w tym wieku - w domu dokładnie z tych samych powodów płakałyby tyle samo razy. Pozwólcie im spokojnie określić swoje terytorium, nauczyć się jakie zasady kierują ich małym światem a zobaczycie, że szybko to polubią i poczują się w tym bezpiecznie. Mówi Wam to matka weteranka żłobkowa! buziak! :-)
Amen .
Asia, no to super że się nie buntuje przed leżakowaniem . Ja już cała chora jestem jak pomyślę o październiku i dłuższym pobycie Tymka w żłobku . Dwa dni z rzędu w ogóle mi w dzień nie spał. Tyle, co w samochodzie w drodze do domu, z 15-20 minut. No tragedia. Dzisiaj akurat przełożony do łóżeczka nie obudził się, ale z kolei ja muszę dzisiaj jeszcze jedną służbową sprawę załatwić i muszę za pół godziny wyjść. No i akurat dzisiaj by mi pasowało, żeby się obudził przy przenoszeniu z samochodu . A tak ogólnie, to nie wiem co mu się z tym spaniem porobiło . Ciekawe co będą z nim ciocie robiły, jak nie będzie chciał spać .
Asia, no to super że się nie buntuje przed leżakowaniem . Ja już cała chora jestem jak pomyślę o październiku i dłuższym pobycie Tymka w żłobku . Dwa dni z rzędu w ogóle mi w dzień nie spał. Tyle, co w samochodzie w drodze do domu, z 15-20 minut. No tragedia. Dzisiaj akurat przełożony do łóżeczka nie obudził się, ale z kolei ja muszę dzisiaj jeszcze jedną służbową sprawę załatwić i muszę za pół godziny wyjść. No i akurat dzisiaj by mi pasowało, żeby się obudził przy przenoszeniu z samochodu . A tak ogólnie, to nie wiem co mu się z tym spaniem porobiło . Ciekawe co będą z nim ciocie robiły, jak nie będzie chciał spać .
katjusza77
szczęśliwa mama :-)
Dzag - będą się z nim bawiły, albo będzie buszował po kojcu z zabawkami, a zresztą one tam maja swoje metody, kiedys odbierałam Wikiego wcześniej i stałam pod drzwiami czekając na niego i słyszałam jak nasze ciocie walczą: "Małgosia, Jaś i Hania zamykają oczka, Gabrysia z Mateuszkiem nie schodzą z łóżeczek a Julcia nie ściąga skarpetki. Bo żyrafa z misiem patrzą czy jesteście grzeczni"
marcia331
Fanka BB :)
Haha usmialam sie z Twojego opisu :-) ciekawe na ile te dzieci sluchaly tych polecen cioci :-)
Inna sprawa ze dzieci sie przyzwyczajaja i pierwsze dni moga byc ciezkie ale w koncu zrozumieja ze jak trzeba spac to trzeba i koniec. A jak nie to grzecznie sie zachowywac. Ja Tymka nauczylam zasypiania w ciagu dnia w lozeczku samemu. Czasem trwa to 10 minut i jest bez krzyku a czasem 20-25 i sie buntuje. Ale ja akurat jestem nieugieta, nie wdaje sie z nim w dyskusje i cierpliwie czekam az sie polozy i zasnie. Niestety moja mama troche psuje mi sytuacje, bo ona go usypia na naszym lozku. Musze z tym powalczyc bo jak zacznie z nim zostawac jak ja wroce do pracy to mi go rozpusci i potem beda problemy. Ale ona nie ma cierpliwosci zeby wysluchiwac Tymka zaczepek i zaczyna do niego gadac a on to wykorzystuje i nie chce isc spac.
Inna sprawa ze dzieci sie przyzwyczajaja i pierwsze dni moga byc ciezkie ale w koncu zrozumieja ze jak trzeba spac to trzeba i koniec. A jak nie to grzecznie sie zachowywac. Ja Tymka nauczylam zasypiania w ciagu dnia w lozeczku samemu. Czasem trwa to 10 minut i jest bez krzyku a czasem 20-25 i sie buntuje. Ale ja akurat jestem nieugieta, nie wdaje sie z nim w dyskusje i cierpliwie czekam az sie polozy i zasnie. Niestety moja mama troche psuje mi sytuacje, bo ona go usypia na naszym lozku. Musze z tym powalczyc bo jak zacznie z nim zostawac jak ja wroce do pracy to mi go rozpusci i potem beda problemy. Ale ona nie ma cierpliwosci zeby wysluchiwac Tymka zaczepek i zaczyna do niego gadac a on to wykorzystuje i nie chce isc spac.
hej a ja tak nawet czasu ani siły nie mam na czytanie i przeglądanie, zostałam z Nikusiem sama, jest mi cholernie ciężko, wpadłam w totalną depresje, bez prochów nie da rady, a i tak czuje się coraz gorzej.... jest mi tak przykro.... nie wiem jak i do czego się zabrać, czuje się cholernie samotna nawet bąbel nie cieszy mnie tylko irytuje, ale to pewnie z braku sił i snu
reklama
Danuś, jesteś. Jak dobrze. Już półtora miesiąca minęło. Wiesz, że cały czas o Tobie myślałam, o tym co napisałaś, co się stało? Nie wiem czemu, ale z tyłu głowy mi siedzi coś gorszego, niż zwykłe rozstanie. Nie wiem co się stało. Co by nie było, na pewno masz strasznie ciężko . Musisz znaleźć jednak siłę, bo Nikoś bardzo potrzebuje silnej mamy. Brzmi jak banał, ale to nie banalne. Nikoś ma jedno dzieciństwo, postaraj się, żeby było najlepsze jakie może być. A i Tobie wtedy będzie milej . Ściskam Cię mocno .
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 658
Podziel się: