No i wydało się. MieMie liczyć nie potrafi :-) A tak pięknie rozpisałam sobie wszystko w moim niezawodnym kalendarzu i liczyłam kolejne tygodnie życia Lilci. Bosko
Nic dziwnego, że mi się skoki nie zgadzały, ech co za tępa strzała ze mnie
No, ale dzięki Wam w końcu doszłam... do właściwego tygodnia.
Jeśli o smoczek chodzi, to pytam czysto z ciekawości, nie dlatego, że gdzieś w książkach wyczytałam, tylko byłam kiedyś na spotkaniu z mamami i jedna opowiadała na przykładzie własnego doświadczenia, że żałowała, że nie próbowała oduczyć smoczka przed skończeniem roku, bo później było ciężko. Dlatego chciałam Was podpytać, szczególnie mamy podwójne, potrójne lub więcej
, bo doskonale wiem, że książki to jedno, a życie to drugie.
U nas jakoś chodzenie spać się wydłużyło. To chyba trochę z naszej winy, bo byliśmy dziś na późnym spacerze (po 18:30), na którym ona się zdrzemnęła, więc dopiero przed chwilą usnęła. Asia uczy Ulę spać wcześniej, a u mnie się zadziało na odwrót. Musimy przywrócić wcześniejszy rytm, bo jak Lila idzie spać, to zaczyna sił brakować i czasu, by cokolwiek zrobić.
No i jak dla mnie WIELKI sukces - umówiłam się na przegląd do dentystki za tydzień
O ciekawa jestem, co ona zawyrokuje. Jestem w każdym razie przygotowana na najgorsze. Ale najtrudniejszy krok zrobiłam - czyli umówiłam się do dentystki
Jeszcze tylko muszę się umówić do okulistki.
A teraz idę się kąpać, bo już wymiękam
Ponowne policzenie tygodnia życia Lilki mnie wykończyło, a raczej moja nie-kumatość ;-)