reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

ło boże to tyle roboty z tym? to ja zjadłam jeden kupny, tak w imię tradycji :-) u mnie cud, obie śpią, właśnie zjadłam drugi posiłek dzisiaj, nie licząc pączka :no:

Doti daj przepis na cuda co robiłaś :-)

jutro mamy jechać na Benefis Bałtroczyka, ale coś czuję, że nie wyjdzie, mama od wczoraj wymiotuje, niby teraz lepiej, ale mówi, że nie jest w stanie zjeść, nie wiem czy jej dzieci dać jutro, bo jak ona się średnio czuje, a może to rota :no:
 
reklama
irisson, no tyle, a do wyrabianie to trzeba mieć biceps:), no a po smażeniu nadziewanie jeszcze, ja częstorbię ciasto wieczorem i dzielę robotę na dwa etapy, rano kończę.
Posiadanie wymarzonego KitchenAida z hakiem do drożdżowe nic by nie zmieniło, bo drożdże kochają ciepło dłoni, dlatego pączek domowy czy inne domowe drożdżowe jest o wiele lepszy od tego z cukierni bo tam ciasto robią maszyny.

Ja to jeszcze nigdy nie maiłam czegoś takiego jak grypa żołądkowa ale sobie wyobrażam akie to może być upierdliwe:-(

doti, robiłaś oponki na proszku czy sodzie? bo w weekend chce już kończąc już temat tłusto czwartkowy zrobić na sodzie, bo tej nie czuć tak jak proszku i zdrowsza. A wiesz, robiłam w tym roku chrust na pszenicznym piwie i lepsze niż na spirytusie.
 
Asia - Hania już się wyspała :p więc odpocznę czyli porobię inne rzeczy żeby mieć wolny wieczór na robienie pączków :) wczoraj o północy gotowałam Hani owoce na dziś :p
 
Olga, możesz dziś zrobić pierwszą część, wyrabiasz, ciasto wyrasta, potem odgazowujesz, wyrabiasz jeszcze parę minut na stolnicy, pod folię i do lodówki. Rano ocieplasz ciasto z h do temo. pokojowej, formujesz pączki, dajesz na 40 min pod grzejnik przykryte tetrą, w tym czasie rozgrzewasz olej lub smalec na minimalnym ogniu do 180 stopni, smażysz, studzisz, nadziewasz, na 2 śniadanie macie pączucie:-)
 
witajcie
Ja dziś zjadałam 3 pączki, kupne, niezbyt dobre ale co tam. Z mamą robiłyśmy w niedzielę ale już dawno wszystkie zjedzone, szkoda bo pyszne byly mniam mniam. Chociaż jak smażyłyśmy to prawie pawia puściłam bo oczywiście na smalcu to robiłyśmy, jak to prawdziwe pączki, a zapach ma to mocno nieciekawy. ALe wyszły meeeega dobre.

Asia taką szprycą to jak to się robi? NAdziewa się po usmażeniu? My z mamą normalnie wykrawamy kółeczka, nakładamy marmoladę (oczywiście domowej roboty ;) ) i zllepiamy, czasem się troszkę rozklejają podczas smażenia ale nie tak żeby coś wyciekło, raczej staramy się być dokładne. Zresztą, i tak na konkurs te pączki nie dią tylko do zjedzenia więc co za różnica, smam ten sam aaach:-D

Irrison współczuje twojej mamie, to wymiotowanie to tak ścina z nóg, ja pierwszy dzięń to myślałam że umieram bo się czymś zatrułam, no serio, mój m sie w głowę pukał że nienormalna jestem. Oby szybko poszło dziadostwo, widocznie znów jakaś epidemia musi krążyć bo u mnie w okolicy dużo osób łapie.

Ale u mnie w związku z tym grypskiem dobra rzecz, bo schudłam2,5kg, wróciło tylko pół, a zaczęłam znów ostro ćwiczyć więc licze że nie wróci:-) i weszłam w jedne spodnie sprzed ciąży!!! Aaaa:-D co prawda największe takie które wcześniej mi z tyłka leciały bez owinięcia się paskiem pięć razy ale co tam :-p jeszcze 2,5kg do wagi sprzed ciązy i potem z 6 wcześniejszych nadprogramowych i będę Gisele :-D
 
o kurczaki, jak tu dziś pączkowo! ja jeszcze ani pąka, ani fawora. muszę nadrobić, żeby cały rok był tłusty! (byle nie w bioderkach ;))
smacznego babeczki!
 
Melduję że i u nas pączkowo! Właśnie skończyłąm piec pączki wiedeńskie we wtorek robiłam faworki. Na razie mała nie przeszkadza za bardzo. Mój szwagier który jest cukiernikiem z wykształcenia robi przepyszne pączki i nadziewa je właśnie przed piecaniem. Nakłąda marmoladę na wykrojony krążek a potem tak zakręca u góry i kładzie tym zlepieniem do dołu na czas wyrastania a do tłuszczu już nie pamiętam ale chyba wkłada tym sklejaniem do góry - wiem że to była jakaś różnica, ale nie jestem pewna jak to miało być.
irisson jeśli to rota to lepiej faktycznie zostańcie z dziećmi w domu bo jeśli nawet mama poczuje się lepiej to i tak dzieciaki mogą coś złapać.
Ale super te zabawy ze starszakami w szkołę gotowania:-)
 
wiem, wiem nie będę narażać dzieci, do szpitala mi nie szybko :no: mama miała dzisiaj bardzo łamliwy głos, więc raczej nasz wyjazd jutro nie wypali, szkoda, bo od miesiąca planowany :dry:

ja to lubię czas wieczorny, jak mąż Laurze czyta bajkę, zmieniając głosy, a Laura co chwile się zaśmiewa w głos, a my z Niną tulimy się na cycku :sorry: to chyba takie chwile, których zawsze za mało :-)
 
Dziewczyny, ja stałam dzisiaj 4 godziny w kolejce po pączki. Na rynku obok mojej pracy, babka wypiekała na bierząco i sprzedawała. Niestety po jednego pączka nie opłacało się stać. Kupiłam 25 :) obdzieliłam rodzinę i ludki w pracy :) Były gorące jak je do roboty doniosłam, mega pyyyszne :) pączki jem tylko w tłusty czwartek, więc musiałam zjeść takiego smakowitego :)
 
reklama
Do góry