reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Jestem, jestem i żyję. Dzięki weronikazzzz i MieMie :*
U nas w porządku. Nocki całkiem całkiem- Kacper śpi od 21 do 8-9 z 3 pobudkami w nocy.
Przygotowania do Świąt ciągle leżą odłogiem...nie mogę się za to zabrać. Kacper jest bardzo absorbujący. Ale jakoś jest.
U nas 12 na minusku. Ale chyba spacer się odbędzie, bo słońce pięknie świeci!
 
reklama
Wszystkiego najlepszego szanowne solenizantki!!!!

Dzag, fajnie że masz już za sobą chrzciny, ja się zaczynam stresować jak młody się będzie zachowywał w kościele i potem w restauracji… to będzie ciężki dzień a na drugi dzień do pracy… Dzag, a kiedy Ty wracasz?

Agnieszka_72, myślę że warto skonsultować z kilkoma lekarzami przed podjęciem decyzji ale pewnie to robicie. Trzymam kciuki, niech się okaże że żadna operacja niepotrzebna!!

U mnie powoli zaczyna się robić świątecznie, ubraliśmy choinkę dzisiaj wieczorem, młody dostawał amoku – piszczał, gadał, machał rękami – wnioskuję, że chyba mu się podoba ;-) Jutro robię makówki chociaż nie wiem czy to nie za wcześnie - żebyśmy wszystkich nie pożarli do wigilii... makówki to moja miłość!!! Dziewczyny, jak z karmieniem i zajadaniem się tymi wszystkimi przysmakami - kapusta z grzybami, makówki - wszystko bardzo ciężkostrawne. Będziecie po kolacji karmić maluchy czy lepiej im oszczędzić tych atrakcji?

Pozdrawiam serdecznie, czytam Was ale z odpisywaniem coraz trudniej u mnie...
 
No, a ten nasz Kraków mały, spotkałam Katjusze z M na zakupach:-). Dobrze, że zostawiłam 120 ml bo zeszło mi trochę. Katjusza nie wiem ile Ty wydałaś, ale ja z jemiołą, stroikiem itd. prawie 500 zł, a jeszcze nie kupiłam owoców, mięsa, choinki itd. M A S A K R A.


daj spokój... nawet się nie przyznam... :baffled: kupiłam w końcu sam mak, będę sama kręcić masę makową ;-) ale z eMkiem, to mało się na tych zakupach nie pobiliśmy, uwielbiam tą uroczą przedświąteczną hipermarketową zwałę!! :baffled::baffled::baffled:

Dzag, Ratinka - buziole urodzinowe!!

Dziewczęta - zaczyna się gorący okres, gdybym już nie zdążyła zaglądnąć, choć będę się bardzo starała, to życzę Wam wszystkim spokojnych i rodzinnych Świąt, pełnych zgody, uśmiechniętych buziaków naszych maleństw, przespanych nocy w ramionach ukochanych, pysznych smakołyków, miłości, domu pachnącego ciastem i odpoczynku.. Buziaki Świąteczne!!
 
Ostatnia edycja:
A ja wymiękam przed telewizorem. Miałam dziś mega aktywny jak na siebie ostatnimi czasy dzień. Nawet kosztem spaceru z Lilą, na który nie poszłam dziś. Udało mi się umyć okna w kuchni i jako tako ją ogarnąć, zrobić pranie, przygotować obiad, wstępnie przyozdobić domek świątecznymi ozdóbkami. W międzyczasie jak M wrócił do domu skoczyłam na pocztę po odbiór przesyłki i wysłałam w końcu koleżance z Francji zaległe prezenty. Później na szybko jeszcze smażyłam naleśniki i zajmowałam się Lilą, ogarniałam salon z tony książek, które ostatnio pozamawiałam. A dalej to już kąpałam ją, masowałam, smarowałam kremem i usypiałam. M się dziś kompletnie rozłożył. Tym razem jego złapało zatrucie, ale gorsze niż mnie - wymiotował i nie tylko, całą noc miał z głowy. Jak wrócił, był kompletnie bez sił, z gorączką, więc położył się do łóżka, a ja starałam się ponadrabiać wszystko, bo do świąt mało czasu.My co prawda nie jesteśmy zaangażowani w gotowanie i pieczenie, ale musimy dom przygotować na wizytę, kupujemy też napoje, pieczywo, wędliny itp. Więc teraz dopadł mnie stres, czy się ze wszystkim wyrobimy. Święta są jednak stresujące, moja organizacja jest nie najgorsza, ale niestety za późna. Gdybym sukcesywnie zaczęła myć okna, ze wszystkim do dziś bym się wyrobiła. Ale nie zamierzam popadać z tego powodu w paranoję. Jak nie zdążę,świat się nie zawali. Najważniejsze, żeby to zdrowie było, bo ja coś kaszleć zaczynam, M z gorączką leży w łóżku. Dobrze, że Lila spokojnie zasnęła. Muszę iść się wykąpać i odpocząć, bo padam po dzisiejszym dniu...
 
hej kochane,
widzę że u Was wszystkich mega Świątecznie już. Ja dzisiaj cały dzień pracowałam, z domu, ale było dużo do ogarniania. Jak się powoli zaczęłam udzielać to projekt za projektem. Moje przygotowania Świąteczne nie istnieją narazie. Jedną rzecz udało mi się ogarnąć, mianowicie wczoraj po uśpieniu młodego pojechałam do Arkadii, czynnej obecnie do 23 i zakupiłam sukienkę i buty na ślub i przynajmniej to mam z bańki. Kupiłam sobie taką w kolorze szaro-srebrnym, z koronkowym dekoltem pod szyję, takim jakby gorsetowym stanikiem i tuż pod biustem rozkloszowaną w szeroką bombką tak do kolan. Z lekko błyszczącego, nieco sztywnego, eleganckiego materiału. Taki fason dziewczęcy, elegancki ale zarazem bezpieczny i uniwersalny jeśli chodzi o moją figurę. I do tego buty szpilki w takim samym kolorze ( w Daichmanie za 69zł :-). Zostają dodatki, rajstopy, stanik bez ramiączek i coś na ramiona oraz kolczyki. Oczywiście odbierałam telefon z pytaniem " on się obudził i płacze, co mam zrobić, dać mu jeść? :-)

Poza tym dopiero jutro jadę po jakieś prezenty, niestety w największy sajgon. I chyba też będę robić blok czekoladowy z przepisu Pamelci. A tak poza tym mama powiesiła w salonie na oknie balkonowym kolorowe lampki, Staś patrzył i napatrzeć się nie mógł. No i znowu nie chciał spać przez godzinę było uśmiechanie się, odkrywanie kołdry, na końcu zrobił kupę i musiałam go całego przebrać, i w końcu przed chwilą zasnął. Ja nie wiem czy to znowu jakiś skok? Źle mi z tym ale to usypianie mnie kompletnie rozwala, bo zawsze zasypiał w 5 minut, i nie mam cierpliwości. Mam nadzieję że to przejściowe. Nocami nadal ssie cyca przynajmniej 3 razy, ale do tego już przywykłam i nawet mi to nie wadzi. Nawet czerpię przyjemność z tych naszych nocnych przytulanek :-)

Spokojnej nocy dziewczyny
 
Karolina nasz specu od skokow to i ja poprosze o podpowiedz, co moze byc mojemu szkrabowi? Od jakichs 2-3tyg jest delikatnie mowiac "niezadowolona";) W dzien usypianie na rekach z atakami placzu,szarpaniem sie i wiciem, czasem ja kapituluje a ona nie spi pol dnia i...jeczy:confused: Skok czy nie skok? Nauczyla sie ostatnio obracac i probuje chwytac ale spokojniejsza sie nie zrobila:confused:

Cholinke dzis z siostra ustroilam, a remik powyciagal niewiadomo skad jakies kartony i juz ukladal "prezenty" pod drzewkiem:) Sprzatanie i przygotowania pelna para, ja jeszcze tylko czekam na snieg i wtedy beda prawdziwe sliczne swieta:)
 
Mart, super, że kupiłaś sukienkę - myślę, że będziesz w niej ślicznie wyglądać, z opisu wygląda na bardzo, bardzo ładną. I fajnie, że udało Ci się to załatwić, masz już coś do przodu. Ja nawet jak dziś okna w jednym pomieszczeniu pomyłam, to się bardzo ucieszyłam, że coś już ruszyło do przodu. Takie małe, a cieszy. Teraz niestety zaliczam zgon, bo jestem po prostu padnięta.

Też jutro chcę jeszcze skoczyć po resztkę prezentów i już wyobrażam sobie, jaki sajgon będzie. Masakra po prostu. Planuję obrócić wszystko szybko, ale czy się uda? OBY, bo mnie nerwy rozniosą. A my nawet jeszcze choinki nie mamy, więc też Lila nie ma się czym zachwycać. Mam nadzieję, że jak odpalimy na niej lampki, zawiesimy kolorowe bombki, to będzie wpatrywała się w nie jak zahipnotyzowana.

A i zapomniałam:
Dzag, Ratina - wszystkiego najlepszego dla Was Kochane. Pociechy z dzieci, dużo sił, dobrej energii, zdrówka i zadowolenia z życia. Jak najwięcej powodów do radości. I czego sobie tylko życzycie :)
 
reklama
Mart81 pisze:
I chyba też będę robić blok czekoladowy z przepisu Pamelci.
Właśnie miałam się chwalić, że kolejna sesja w kuchni zaliczona. Dzisiaj zrobiony akurat blok czekoladowy i farsz z pieczarek i cebuli do pasztecików. Ale ten blok to jazda jest :szok:. Jak tylko łyżkę polizałam to już czułam jak mi tyłek rośnie :-D. Cóż to za szaleństwo jest :-D. Zrobiłam na dwa sposoby: jeden z tartymi migdałami wmieszanymi w masę i płatkami migdałowymi na wierzchu, a drugi z rodzynkami i pokruszonymi herbatnikami Bebe. Tężeją w lodówie. Mam nadzieję, że posmakują rodzinie :rolleyes2:.
Mart, opis sukienki super :tak:. Mogłabyś się pokazać tu w niej już po wszystkim :-).

Summerbaby, do pracy wracam 25 stycznia. A teraz się już urlopuję. Straszne to :-(.


Aaaaa, nie kupiłam mleka Tymkowi :eek:. Muszę sobie przypominajkę na jutro nastawić, bo bidula nie będzie miał co jeść przez święta...:baffled:
Dziękuję, Dziewczyny, za życzenia :-). Jakieś takie nieświąteczne to moje dzisiejsze święto :baffled:. Kilka osób złożyło życzenia, w tym większość to moja rodzina... Ale dostałam od Mka m.in. "wyproszoną" książkę - "Jak zostałem premierem" i jestem w siódmym niebie :-). A za rok - mam nadzieję - dostanę jakąś artystyczną laurkę od Tymka :-D.
Ratina, wszystkiego najlepszego :tak:.
A śmieszna sytuacja jest u nas w firmie. Ja mam dzisiaj urodziny, a nasza druga kadrowa ma tez dzisiaj urodziny i jakby tego było mało urodziła się też w tym samym roku co ja :-D. Dwie kadrowe z tego samego dnia :-D.
No i dzisiaj pierwszy raz zmontowałam spacerówkę i wsadziłam w nią Tymka tak "na sucho", w pokoju. Nie na siedząco, tylko tak troszkę wyżej niż leżąco. Przeżył :-D. Ciekawy był, rozglądał się, łapał budkę... Ciekawe jak to będzie na spacerach. Ale na spacery na razie poczekamy. Tymek mi się przeziębił :-(. Dzisiaj jak się rozpłakał w foteliku w samochodzie to aż się krztusił biedny i kaszlał :-(. Jak zaczynał płacz to kaszlał, a jak kaszlał to przez to płakał. I tak w kółko. Kicha na potęgę, z oczu łezki lecą, świecą mu się te oczęta, przy płaczu zbąblowana ślina mu się dosłownie leje z buzi. No bidulek mój :-(. Nie wiem, czy go źle niedawno ubrałam, czy przewiało, czy co...:-( Posiedzimy troszkę w domu, mam nadzieję, że wydobrzeje...

Dobrej nocy.
 
Ostatnia edycja:
Do góry