reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Witam dziewczyny .

Ja z doskoku ... Ale roboty mam . święta i chrzest 25go ;-)

Tak czytam o waszych smykach , Moja nóżek nie gryzie - rączki owszem . ALe za to Nocki są ok , nie narzekam . Ostatnio 3 dni pod rząd spała od 21 pobudka na cyca o 5:30 dopiero i usypiała do 8 czasem 9 . I dzisiejsza nocka też pięknie przespana :-)

Miłego wieczoru .
 
reklama
Dałam za wygraną, nie chce spać to nie, ubrałam ją cieplej i wsadziłam w bujaczek no i wreszcie szczęśliwa, zaśnie pewnie o 22.

No, a ten nasz Kraków mały, spotkałam Katjusze z M na zakupach:-). Dobrze, że zostawiłam 120 ml bo zeszło mi trochę. Katjusza nie wiem ile Ty wydałaś, ale ja z jemiołą, stroikiem itd. prawie 500 zł, a jeszcze nie kupiłam owoców, mięsa, choinki itd. M A S A K R A.
 
A ja w tym roku jeśli o pieczenie chodzi to stosuję wersję oszczędnościową. Zdecydowałam się na ciasteczka kruche z dzieciństwa.Mama moja większość w tym roku przygotuje, bo przyznaję, że... jeszcze nie ogarniam tej kuwety. I nie zamierzam się dołować z tego powodu, tylko porządnie przygotować do świąt za rok. Zacznę od postanowień noworocznych - nauczyć się w 2013 piec pierogi, robić ulubione gołąbki, barszcz czerwony itp itd., żeby nabyć wprawy, a później już wariować z Lilą w kuchni. Na razie jeszcze średnio nas ogarniam. Tragedii nie ma, ale zawsze mogłoby być lepiej.

Ja już po spotkaniu firmowym. Ufff.... jeszcze teraz wszystko przerabiam w myślach, wspominam. Fajnie było zobaczyć te wszystkie osoby. Jednocześnie było tak dużo nowych twarzy, bo w czasie gdy mnie nie było skład się zmienił. Pojechaliśmy oczywiście z Lilą. Wszystko było OK jak zobaczyła moje dwie dobre koleżanki. Nawet się do nich uśmiechnęła, patrzyła z zaciekawieniem. Ale gdy weszliśmy do sali pełnej ludzi, którzy śpiewali kolędy to chyba ją przeraziło. Jak weszliśmy to ludzie zaczęli bić nam brawo (w sumie śmieszna reakcja :)), a Lila patrzy przerażona, po chwili jej słynna podkówka i płacz. Poszliśmy na zaplecze i próbowałam ją uspokoić. Na chwilę się dało - co jakiś moment przychodziła jedna lub druga koleżanka lub grupa koleżanek, które chciały się przywitać, zobaczyć Lilę. Ale ona była ewidentnie zmęczona nadmiarem wrażeń, nowych twarzy i bodźców. Była też koleżanka z 6.5 miesięcznym synkiem, ale on akurat spokojnie sobie siedział, czy spał na jej rękach. Ja mam nadzieję, że u Lili to kwestia po prostu wieku a nie takiej dosyć płaczliwej osobowości. Jak myślicie? Jak Wasze 4 miesięczniaki reagują na dużą ilość ludzi, zgiełk i hałas? Myślicie, że Lilci to przejdzie? Czy to może być wynik tego, że przez większość dnia jesteśmy jednak same i ona nie jest oswojona i przyzwyczajona do większego towarzystwa?

Ale to rzeczywiście miłe, tak jak Agnieszka napisałaś, jak pracownicy mówią, że się stęsknili, że czekają i w ogóle.

Muszę teraz odpocząć, bo i dla mnie ilość dzisiejszych wrażeń była ogromna.

Asia, ten świat jest jednak mały :) Ale fajnie spotkać forumową koleżankę nawet na zakupach. Jeśli chodzi o kasę wydawaną na zakupy to jakaś masakra. Też nie wiem, gdzie mi to przelatuje, a przecież aż tyle się nie kupuje. No masakra jakaś. My w sobotę planujemy atak na spożywczy market, już się boję. A jeszcze ogarnąć sprzątanie i inne... Ech...

Do usłyszenia kochane :)
 
No, widzę że włączyło się świąteczne pichcenie :-D. Ja właśnie wydostałam się z kuchni. Napiekłam pierniczków jak szalona :-). W sobotę udekoruję różnokolorowymi lukrami, cukrową posypka i gwiazdkami cukrowymi. No cudne będą. Jeszcze przede mną ciasto z jabłkami, paszteciki z pieczarkami i cebulą oraz szpinakiem i fetą, no i blok czekoladowy z przepisu jednej z warszawskich forumowiczek :-). Spróbuję co to takie i czy mi wyjdzie. No i na ten rok tyle dla mnie. Reszta mama, bo u niej spędzamy święta. Z resztą i tak nie mam czasu na więcej, bo jutro moje urodziny, więc trzeba przysiąść na tyłku :-p, a jeszcze muszę i tak jutro sporo spraw załatwić.
Dzisiaj chyba ostatni raz tej zimy wybrałam się z Tymkiem na spacer :rolleyes2:. Jejku, już przeżyłam to ubieranie w znienawidzone przez niego rękawy. Już daję radę ubierać buty i kurtkę trzymając go na rękach, żeby mi się nie darł. Ale pchania wózka z wiercącym się i śliniącym się na mrozie dzieckiem na rękach już nie ogarniam :baffled:. 20 minut spaceru, w tym 15 minut spania, i ryk i mostki i rozpychanie się w gondoli. Jak go posadziłam dla próby w tej gondoli - zaległa cisza. No i co ja mam teraz zrobić? Siedzieć samo toto nie potrafi jeszcze, a gondola nie dość, że już przymaława, to jeszcze do tego ewidentnie be. gosha, jeśli dobrze pamiętam to Ty już chyba jakiś czas temu wsadziłaś Tymka do spacerówki? Jak się sprawuje taka spacerówka na leżąco? A może już podnosisz mu trochę oparcie? Kurcze... Chusta zimową porą odpada, gondola już niedobra. Co tu robić...
MieMie, mój Tymek jest teraz dokładnie taki jak Twoja Lilka. Troszeczkę mu to zelżało, ale jeszcze w zgiełku jest bardzo rozdrażniony. Do obcej mu twarzy potrafi się już uśmiechnąć, ale jak nagle ta twarz zaczyna się zbliżać i pokapuje się, że ta obca osoba zabiera go na ręce to momentalnie jest podkówka i płacz. Choć też wyjątki się zdarzają - ostatnio koleżance w pracy go wcisnęłam na chwilę i nic się chłopina nie zestresował...:eek: Albo mu przechodzi samo z siebie, jako etap rozwoju, albo się zaczyna przyzwyczajać. Ja też z nim sama cały dzień jestem, wędrujemy tylko między pokojem a kuchnią. Wielkim wyjściem jest wizyta w poradniach przyszpitalnych - tam tłumy ludzi. W grudniu sporo bywał z nami w tłumie: a to Mikołajki z pracy Mka, a to Ikea, a to hipermarket, a to chrzciny i stado ludzi w domu. Wydaje mi się, że trzeba w takie bardziej zaludnione miejsca się zapuszczać, żeby się przyzwyczaiło dziecko do tego, że oprócz mamy i taty istnieją jeszcze inni ludzie na świecie. Szczególnie, jak chce się wrócić do pracy po macierzyńskim...
A ja właśnie wczoraj w nocy uświadomiłam sobie, że mnie się już skończył urlop macierzyński :-(. Dzisiaj spędziłam drugi dzień na urlopie wypoczynkowym. Strasznie smutne to :-(. Już niedługo będę musiała mojego Skarba u teściowej zostawiać. A on będzie płakał. Już to wiem i już na samą myśl serce mi się kraja :-(. Ale co zrobić...
Lecę spać. Pewnie znowu Tymek da mi się wyspać w nocy :-p. Irisson, pisałaś o zaledwie dwóch pobudkach w nocy na karmienie i że tak się super wyspałaś - ja bym padła na twarz jakbym się miała dwa razy w nocy budzić i definitywnie rozpoczynać dzień nad ranem :-D.
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczynki! My od wczoraj z powrotem u moich rodzicow i na szczescie;) Coby nikogo nie obgadywac powiem tylko i wilk syty i owca cala:p
Wczoraj mojej corci stuknely 4miesiace wiec dzis WIELKI dzien i pierwszy raz dostala do ust cos innego niz mleko. Bylo wieeeelkie zdziwienie na twarzy i ...nic wiecej:p
Poza tym juz wielkie przedswiateczne latanie,dzis zakupy, fryzjer,wstepne kulinarne przygotowania, ah...ja to lubie narazie. W niedziele dopiero moze zaczne narzekac.
Mart, MieMie fajnie spotkac sie z kolegami z pracy w takiej swiatecznej atmosferze, troszke zazdroszcze. Mi napisala moja liderka, ze nasza firmowa wigilia jest jutro. I mimo ze wyglada zupelnie inaczej niz polska, to troche mi szkoda,ze mnie tam nie ma. Ale za to tu,rodzinnie i we wlasciwej atmosferze, to jest to, co uwielbiam:)
Agnieszka ja trzymam kciuki za Kubusia i za Wasza rodzinke! Jakkolwiek by nie bylo, trzeba wierzyc w sile Maluszka, ze z Waszwym wsparciem pokona wszelkie przeciwnosci i wszystko skonczy sie dobrze:)
Dzag moja olivia juz ponad miesiac w spacerowce i sobie chwale. Musialam tylko dokupic spiwor i mucha nie siada:) Oparcie lekko podnosze,ze mala nie jest zupelnie plasko i jej to baaaaardzo odpowiada. Troche pooglada swiat na spacerze i jest szczesliwa. Ale z nia nie ma tak letko i zeby zasnela w tej spacerowce to musze jej buzke nakryc tetra:confused: Skutecznosc sekundowa:D
 
dzag82 ja musze przejsc tez juz na spacerowke bo gondola strasznie ciasna...
do spania w gondoli mam oparcje na plasko ale jak mloda nie spi tylko w wozku np ze mna gotuje obiad, lekko je podnosze by mnie widziala :)
 
dzag Maks robił podobnie woziłam go na brzuchu ;-) jakoś mi do siedzenie nie spieszno i w spacerówce nie jest już tak chroniony od mrozu. A jak polożysz płasko to co za różnica. Oli podkurczam nóżki :-D i ma mi się do marca zmieścić :rofl2:
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny wczoraj moje dziecko Anioł miało godzinną histerię. Śmiała się w tym bujaczku i nagle ryk, śmiech i znów ryk. No to sprawdziliśmy brzuszek, myślę może nadal głodna ale nie pierwszy raz odmówiła cyca, uspokajała się tylko jak M nosił, otem wkroczył do akcji Diśiek, jak ona płacze to on się bardzo przejmuję i kładzie głowę na jej nóżkach wtedy przestaje płakać bo jak na niego patrzy to się zawsze śmieje, ale jak próbowaliśmy położyć to znów ryk, znów próba cyca - ryk, brzuszek miękki, sucho, pozytywka a z projektorem nic nie dała, o 22 znów spróbowałam cyca bo już mieliśmy dość i łapczywie zaczęła ssać, zasnęła. Potem pobudka standardowo o 3 i 6, teraz walnęła się na brzuch i zapewne pośpi do 9.
Kurde cały dzień takie grzeczne dziecko, boje się wieczora, M jest padnięty bo jeszcze pies ma zapalenie pęcherza i trzeba z nim w nocy chodzić na sikanie bo nie trzyma moczu i piszczy pod drzwiami sypialni. Dobrze, że to taki dobry pies ale i tak popuszcza trochę ale tylko na swoje posłanie więc będzie trzeba kupić nowe.
Ehh, jeszcze gardło mnie boli, a tu tyle szykowania, pieczenia.

kakakarolina, czy to nie jakiś skok?

dzag, ja się boje chrzcin, niby ona nie płacze na obcych, ale to jeszcze 9 dni dużo może jej się pozmieniać. My też nie długo już sacerówka, mam do niej śpiwór.

MieMie, fajne takie spotkanie, ja to nie mam za bardzo do czego wracać, bo praca w domu, dobrze i nie dobrze, żeby szybko w ciąży być i żeby się wszytko udało...
 
Ostatnia edycja:
reklama
hehe Asia już sprawdzam czy macie w planie skoki :))

No niestety do skoku macie przynajmniej dwa tygodnie zważywszy, że Ula przedterminowa to nawet 3-4 :-(
Uzbrój się w cierpliwość niestety dzieci z "wiekiem" są coraz trudniejsze w obsłudze aż osiągają stan zen w 3rż i potem do dorastania jest względnie spokojnie;-)
 
Do góry