reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Marta, ja tak mam codziennie od 10 dni. Wczoraj zasnęła o 21 ale na piersi. W ogóle to jest taki łobuz, mówie jej "spać" i przykrywam kołdrą, a ta śmiech na cały dom i noga do buzi:-D i dalej się śmieje.

MieMie, no udanej imprezy, ja przed chrzcinami mam fryzjera i na spa dla rąk i stóp się zapisałam.
 
reklama
Mart u nas częstym zwyczajem jest zapraszanie tylko na poprawiny. W pierwszy dzień jest oficjalnie tylko rodzina i najbliżsi znajomi a w drugi juz luzik guzik. Przychodzi kazdy kto ma ochotę i zna młodych. Ciasta i tak zostają a wódki nigdy nie brakuje i robi sie super impreza. Już się prezentów nie daje nie ma zadęcia. Super imprezy u nas to są.
 
Cześć dziewczyny,
to zaproszenie, które dostaliśmy było tylko na ślub i obiad w ich domu. Grzecznie odpisałam mailem, że nie przyjedziemy, bo mamy już zaplanowaną tą PRZEDŚWIĄTECZNĄ sobotę. Zresztą nie wyobrażam sobie, żeby jechać z Maleństwem taki kawał drogi w zimę i tego samego dnia wracać.
Wczoraj byłam na świątecznej kolacji organizowanej prze moją firmę. Przyjęcie było w hotelu na 250 osób i było połączone z koncertem. Było super. Wszyscy się ucieszyli na mój widok - nie widziałam się z nimi od stycznia, od kiedy poszłam na zwolnienie. Koledzy z działu i koleżanka mówią, że już się nie mogą doczekać kiedy wrócę. Zapytałam szefa czy coś by się stało gdybym wróciła później niż zaplanowaliśmy. Powiedział, że byłoby super jeśli wrócę w marcu ale jeśli później to świat się nie zawali. Bardzo lubię mojego szefa ! Okazało się też, że jego żona jest w ciąży i spodziewają się trzeciego synka. Ale fajnie.
Nie mogę więcej napisać bo młodemu się nie podoba że siedzę.
Buziaki
 
witam,

napiszę tylko ze ja juz 5raz przechodze NIEWYSPANIE!!! i za kazdym razem mówię nigdy więcej:-D przez ostatnie 19lat chyba więcej nie spałam niz spałam:-D i tak jak pisze Kakarolina da się przyzwyczaić:-)

pozdrawiam wszystkie
 
Mart u nas częstym zwyczajem jest zapraszanie tylko na poprawiny. W pierwszy dzień jest oficjalnie tylko rodzina i najbliżsi znajomi a w drugi juz luzik guzik. Przychodzi kazdy kto ma ochotę i zna młodych. Ciasta i tak zostają a wódki nigdy nie brakuje i robi sie super impreza. Już się prezentów nie daje nie ma zadęcia. Super imprezy u nas to są.

u nas robi się podobnie :)
my małe mieliśmy wesele, tylko rodzina i najbliżsi znajomi. Poprawiny robiliśmy w ogrodzie, było ognisko i pieczone kiełbaski, kąpiele w basenie i skoki przez ogień :)
W UK jeszcze inną mają tradycję, do kościoła zaprasza się tylko rodzinę a na przyjęcie kogo się da, u nas zazwyczaj jest odwrotnie. Ale tam to biorą kredyty na zorganizowanie wesela ;)
 
Ja nie wiem, zaproszenie tylko na poprawiny nadal jest dla mnie dużym nietaktem. To co zostało nie zjedzone i nie wypite, odgrzewane kotlety itd. Więc jak chcecie to przyjdźcie, ale na wesele was nie zapraszaliśmy bo nie należycie do tej "elitarnej" grupy i się nie załapaliście. Poza tym na poprawinach zawsze się wspomina wesele i ślub i ja przynajmniej czułabym się niezręcznie. Nie wiem. dla mnie jakoś nie do przełknięcia. Ale jeśli gdzieś jest taki zwyczaj i wszystkim to pasuje, to czemu nie.
 
Cześć kochane :),

Znowu w locie, bo Manita jakaś dziwnie niecierpliwa dzisiaj:-p

Noc jak zwykle. Faktycznie chyba przywykam po tych kilku tygodniach już, bo nawet rozeźlona nie jestem za specjlanie;-)sempe dzięki za otuchę, hahahaha. Znaczy najbliższe lata mam planować pod znakiem "chodzę na rzęsach"? Spoko loko, wszystko dla ludzi jak widać:-D

kakakarolina w Wawie nie słyszałam, żeby zapraszać na same poprawiny (może ja :szok:, ale w sumie nie jest to głupie, gdyby się przyjęło jako nowa świecka tradycja. I wilk syty i owca cała. Na weselu rodzina i bliscy przyjaciele, następnego dnia cała reszta. Tylko sprawa jedzenia, jak dłusznie zauważyła Mart wydaje mi się kontrowersyjna;-) Ale, w takiej formie, jak u k8libby - super sprawa:tak:
My poprawin nie mieliśmy, ale weselicho z rodziną i przyjaciółmi, więc nie narzekałam na brak "młodych" na parkiecie;-)

Agnieszka fajnie, że spędziłaś miły wieczór, dobrze tak czasem odetchnąć:tak: Musze Ci powiedzieć, że jak byłam na chwilę w robocie jakiś czas temu i się wszyscy ucieszyli na mój widok, jakoś serce mi urosło:-D Bardzo to miłe!

asia nie masz co narzekać kochana. Grunt to wiecznie uśmiechnięty, pogodny dzieć, a i nawet do tej 22:-D To naprawdę nie taka zła opcja:rofl2:

Oki, lecę na spacer. Brrr, nie wiem jak u Was, ale u nas zamróz, strasznie zmarzłam rano:dry:

Miłego popołudnia :*
 
u nas też poprawiają Ci co się weselili ;-)


wykaraskałam się z anginy (choć antybiotyk aż do Wigilii), Natalia wyszła z trzydniówki ale dziś obudziła się z chrypą i suchym kaszlem.. jak nie urok to sraczka!!

Udało mi się za to odgruzować dom, zaglądnęłam do każdej szafeczki, sprawdziłam i poukładałam każdy przedmiot, włącznie z szafką z narzędziami i tzw. p******nikiem ;-) jutro przychodzi pani umyć okna i zrobić grubszą robotę, firanki się suszą, prezenty popakowane a dziś jadę na świąteczne zakupy jedzeniowe. Wigilia i Boże Narodzenie u rodziców i teściów ale drugi dzień Świąt świętujemy w domku więc trzeba coś pysznego upichcić ;-) No a poza tym, podobnie jak Asia, moją działką jest upieczenie ciast na swięta, mam ambitny plan na weekend - piernik, sernik, makowiec, keks i babka cytrynowa oraz dwa chlebki razowe, zobaczymy czy podołam ;-)
 
Ostatnia edycja:
Mart, dzięki za info z Bebilonem HA. My właśnie mamy przejść na nie z Pepti (tak zarządziła lekarka), ale jakoś przez 2 ostatnie dni nie mogłam go dostać w tych sklepach, w których byłam. Może pościągali z półek bo akurat ta seria to była? :baffled:Już się wgłębiam w temat...
 
reklama
Do góry