reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Co do śpiworków to chyba mnie mama oszukała bo powiedziała że nie było:-p a ja oczywiście pod małą kładę koc gruby na wierzch wózka bo to wiadomo że od spodu wieje jak tam tylko dykta jest no i na wierzch gruby koc i "przykrywka" jak ja to mówię do wózka:-p Kurcze dziewczyny mamy w piątek szczepienie i się trochę boję bo pierwszy raz rota i rozmwiałam z mamą i ona a bo kiedyś nie szczepili i dzieci nie chorowały ... A ja się jakiś powikłań poszczepiennych boję.... i niewiem że pediatra może nie zauważyc że mała przeziębiona itp no jak narazie zdrowa. Zresztą ta nasza pediatra wygląda jak to tż powiedział jakby na wsi w mięsnym pracowała nie ubliżając wsi oczywiście.
ha ha irisson swojego czy twojego???:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Pamelcia swojego :rofl:

a co do dzieci, to chorowały, moja bliska koleżanka pierwsze 2lata spędziła w szpitalu, bo ciągle miała zapalenia płuc, moja siostra to antybiotyk za antybiotykiem, przeszła wszystkie choroby wieku dziecięcego, więc wszystko jest względne, co kto przeżył :tak:
 
K8 Olka tak robi już od dawna. Olałam nie jestem w stanie jej przytrzymać cały czas sie zgina. Maks tak nie robił a usiadł szybciutko. Nie podoba mi się to ale M powiedział, że choć z siadaniem nie ma to wiele wspólnego bo technika nie ta to mięśnie brzucha ćwiczy więc niech ma ;-) no i skoro sama tak robi widać wie co robi :-D

Irosson Pamelci chyba chodzi o to że kiedyś na rota nie chorowały. No więc nie chorowały bo to się kiedyś nazywało sraczka :-D. Mi pediatra odradziła to szczepienie ze względu na słaba skuteczność. Powiedziała że u niej w szpitalu równie często szczepione jak i nie szczepione leżą :tak:.

A moje ospiątko zostało wysmarowane na biało i śpi pięknie. W ogóle doczytałam, że dzieci przed ospą są rozdrażnione marudne gorączkują a jak już są kropki to to przechodzi i to by się zgadzało. Oleńka ostatnio była nieznośna i trudna w obsłudze a od wczoraj anioł. Dziś pierwszy dzień bez spaceru a spała ładnie. Położyłam ją w wózku, troszkę musiałam w między czasie huśtać. Jedną nogą huśtałam a ręcami pranie skladałam albo bb czytałam i w sumie udało się dwie drzemki złapać 2,5 i 1,5h do tego ranna 35 minutowa i dzieć szczęśliwy.

aaa i wczoraj w nocy piękna jaskółka była. Nakarmiłam ją o 22.30 i spała do 4.30 czyli 6h. Do tej pory jak w zegarku co 3-4h pobudka była. W dodatku spodziewałam się wilczego glodu a ona 60 wypiła i poszła spać dalej. Czyli powolutku przestaje potrzebować jedzenia w nocy
 
Ostatnia edycja:
I my po szczepieniu. Uff...Kac nawet w lepszej formie niż zwykle. Już śpi i płakał tylko około 5min. Ja zrobiłam ser biały z jabłkiem do makaronu i mam na jutro szamkę :-)
Teraz jem mandarynki- jem od kilku dni i nie widać u Kacpra rekacji,więc chwała Bogu mogę je jeść! Zima bez mandarynek to nie zima! Ale chyba w ogóle już mogę większość rzeczy jeść. Jadłam ostatnio kupną pizze i nic się działo,więc chyba już jest ok. Smażonego jeszcze nie próbowałam.

Kakarolina- dobrze,że ospiątko daje radę i Ty dajesz radę. Oj dobrze! A mój Kac też ostatnio chyba budzi się żeby się obudzić w nocy, bo zjada jak wróbelek i dalej śpi...albo nie śpi :-p ale coraz rzadziej zjada całą butle.
 
irisson pisze:
Karmienie piersią | KobietaWieLepiej.pl
O Jesssuuu... Kolejna mama Tymona...:dry: Ale artykuł fajny :tak:. Jaka wojownicza położna :-D.

Summerbaby, ja nie mam śpiworka do gondoli i nie zamierzam się zaopatrywać :no:. Stwierdziłam, że koc mi wystarczy. Z resztą i tak niedługo przeskoczymy z gondoli w spacerówkę :tak:. Do spacerówki by się przydał, ale na razie nie zdecydowałam się kupić go do kompletu, może jakąś używkę nie do kompletu kupię. Albo ostatecznie też się kocem poratujemy.
Teraz na spacer ubieram Tymka tak: body z długim rękawem, cienka bluza z kapturem, rajtuzki, spodenki sztruksowe, ciepłe skarpety i tak go wsadzam do kombinezonu polarowego z przyczepianymi butkami i rękawiczkami. Do tego pod szyję chusteczka polarowa i ciepła czapa na głowę. Tak też ostatnio byliśmy na spacerze w chuście i niestety stopy miał chłodne jak wróciliśmy :baffled:. Więc na takie spacery muszę jeszcze jedną parę ciepłych skarpet zakładać, bo już nie mam ich jak pod moim polarem schować :-). Ale w wózku przykryłabym go jeszcze kocykiem, więc stópki były by ok :tak:. A koc do wózka mam taki duży, dla dorosłych, a nie dla dzieci. Składam go na 2 razy wzdłuż i używam w zasadzie jak śpiworka: ma podłożony od głowy pod plecy i w nóżkach zawija się do góry i przykrywa resztę Tymka aż pod brodę. Dzięki temu ma też ciepło od dołu.

Aia, współczuję tej wizyty u lekarza, a w zasadzie większości czasu spędzonego w poczekalni...:-( Ja też nie rozumiem takich sytuacji. Przecież wiadomo, że z dziećmi nie da się wyczekiwać w nieskończoność :wściekła/y:. Wiem jak to jest, bo już sama kilka razy to przeżyłam. Najdłużej czekałam w listopadzie. Ponad 2 godziny, bo "spóźniłam się" 5 minut. A tak naprawdę się nie spóźniłam, tylko przez panią rejestratorkę zostałam skierowana pod złe drzwi, co na Prokocimiu oznacza kilka minut marszu na drugi koniec ogromnego szpitala :wściekła/y:. No i później musiałam wracać i stąd było to spóźnienie. Ja myślałam wtedy, że na głowę dostanę. Już mi łzy ze złości leciały. Bąbel śpiący, pieluch mi brakło na zmianę, jak już usnął to oczywiście nas za 10 minut wywołali i musiałam go budzić. Jak idziemy do naszej lekarki pierwszego kontaktu, to już nie przychodzę na czas, bo i tak zawsze pół godziny się czeka :-).

gorgusia, mnie też nikt nie mówił o jakimś szczególnym postępowaniu po szczepieniu przeciw Rotawirusom :eek:. A to szczepienie już za nami.


Mam cichą nadzieję, że ten okropny czas, który trwał kilka tygodni, już za nami. Dzisiaj znowu Tymek pogodny i spokojny. Nie licząc wsadzania do fotelika :-p, bo mieliśmy dzisiaj jazdę na szczepienie przeciw pneumokokom. Po szczepieniu wszystko w porządku. Pielęgniarka stwierdziła nawet że Tymek ma chyba wysoki próg bólu, bo zagadałyśmy go przy kłuciu i zakwiczał dopiero jak pielęgniarka wyciągała już igłę z nóżki :-). Wtedy szybko go podniosłam i przytuliłam i po nabraniu przez niego powietrza już następnego krzyku nie było :-). Mój bohater. I zaskoczył mnie Tymek dzisiaj, bo nie płakał ani na widok lekarki ani pielęgniarki. Pani doktor uśmiechnęła się do niego i spokojnie do niego mówiła i Tymek taaaakie uśmiechy sadził :-). Zero stresu. Może on tylko na rodzinę męża reaguje takim rykiem? :-D No i kolejna lekarka i pielęgniarka mówi "jaki śliczny chłopczyk, będzie się od dziewczyn opędzał". Słowo daję, zbieram na wiatrówkę.
 
Ostatnia edycja:
Gorgusia a ty szczepiłaś na rota??
ha ha irisson często swojemu Tomkowi opowiadam o twojej Laurze te śmieszne historyjki i mu opowiadałam dziś a on: znów ta artystka?? :-D ha ha śmieszną masz tą córę a wogóle ja miałam byc Laura całą ciążę ale 5 dni przed porodem moja mama obejrzała jakiś film o wrednej Laurze i jej przeszło i jest Pamela i muszę się wszystkim tłumaczyc(nadal!! nawet w skurczach na porodówce babce tłumaczyłam!!!:szok:) że jak się urodziłam to nikt o Pameli Anderson nie slyszał....:wściekła/y:
 
Pamelcia-szczepiłam.
Dałam Dzieciowi viburcol na wszelki wypadek, ale na prawdę dobrze znoi te szczepienia. Ja gorzej, bo stresuję się strasznie.

Irisson- dzielny Tymek :-) I ja też chyba zainwestuję w jakąś pukawkę. U nas na wsi jest z tego roku 2 chłopców i całe stado dziewczynek :-D Super,że macie już spokojniejsze dni i wieczory. Daje mi to nadzieję :-)
 
Ostatnia edycja:
Ciągle Was podczytuję, ale jakoś brak mi chwili by pisać, a szoda, bo mam wrażenie, że Was znam dobrze :)
u nas dzisiaj różnie, byliśmy u lekarza, przeziebienie nadal odpukać tylko przeziębieniem, ale już nie wiem, jak mam pomagać na ten katar, psiukam, odciagam, zobaczymy.
Poza tym cały czas uczę się tego mojego Małego :) wciąż krzyczy, wpada w straszny płacz, w zasadzie, tak jak często pisze Dzag... aż jestem troszkę przerażona, bo Dzag masz 2 mc starszego i jakoś straciłam wiarę, że to przejdzie u nas w najbliższym czasie.
Jutro robimy podejście do wyjścia na miasto, chcemy pójść do jakiejś kawiarni razem, mam chustę i mam zamiar ją wykorzystać, zobaczymy, czy to dobry pomysł, bo bardzo marzy mi się taka mobilność. Może nie wpadnie w ryk, boję się tego strasznie.
Tak samo marzy mi się już wspólne podróżowanie, basen itd., ale wciąż ten płącz, który troszkę przeraża. Nawet moich rodziców wyobraźcie sobie, stąd jakoś mniej się widujemy z ludźmi :)


Aia ja mam czasem wrażenie, że dzieciaki to potrafią ze stanu "jestem śpiący" do stanu "wyspany i podjarka, oczy jak 5 zł" przejść w magiczny krótki sposób. To tak odnośnie tego, że Ty wstawałaś co 30 minut a Mała wyspana.
Słuchaj a ona budziła się tak powaznie, czy sobie kwekała przez sen? U nas czasem kweka przez sen, nawet oko uchyli ale zasypia po chwili. A może to ząbki?

Dzag czytam Twoje posty i sobie myślę, że mam w zasadzie identycznie. Chyba usmiechnę sie do Mart po tę ksiązkę, choć sama nie wiem z tym snem.
U nas chyba ciut pomaga to, że w ciągu dnia wrzucam go w chustę, potrafi sobie tam lulać prawie 2-3 godziny, to mu się nie zdarza normalnie w łóżeczku w ciągu dnia, nawet na spacerze.
Ubieranie w kombinezon to ryk, pomaga trochę smok, ale nie zawsze, bo tak się wydziera, że boję się, że smoka mi połknie!
I słuchaj tak sobie myślę, skoro M oferuje pomoc to skorzystaj z tego, bo drugi raz może nie zaproponować, może wprowadzcie jakieś rytuały, że masz wychodne czy coś? bo widzę, że Twój poziom tolerancji zmniejsza się jak u mnie. Ja zapisałam się na fitness i powiem Ci, że daje powera :)

Asia cudny tort! u mnie właśnie studzi się sernik :) haha a psiak wygląda cudnie!

Pamelcia współczuję darcia się, u nas wczoraj też był sajgon, też nie ogarniam czasem tego...
Co do kumpla to hmmm męska solidarność chyba co? ale jakiś dziwny ten gość, tak czy tak, ja po woich znajomych widzę ogromną nagle przepaść między tymi dzieciatymi a tymi bez dzieci...


Gorgusia a może miał dużo wrażeń wczoraj jak był nie z Tobą i stąd ten płacz? a może skok?


Katjusza u nas kupa też często, ale ja się nawet cieszę, wolę to 3 razy w ciągu dnia niż raz na dwa dni. Jak jesteście zaszczepieni to chyba nie ma co się martwić

Kakarolina o rany trzymam kciuki by łagodnie!

MieMie widzę, że faktycznie weekend intensywny, a najbardziej wzbudziło moje szybsze bicie sera to, że Mała spała 10 h! ahhhh
A poza tym jesteś moim niedoścignionym wzorem jesli chodzi o odpisywanie na posty, respekt!

edit: tak długo pisałam, że doszło kilka postów, Dzag trzymam kciuki by faktycznie wyrósł i było lepiej!
 
reklama
Summerbaby ja mam spiworek dedykowany do spacerówki wiec nie pcham do gondoli. Na dnie mam kołderke, mlodego ubieram w body z krotkim, dlugim, sweterek, rajtki, na to cieplutki puchowo-ortalionowy kombinezon, klade do gondoli, zawijam z rozek, i jeszcze dopatulam kocem. on jest zmarźluszek, ciagle kicha, zimne lapki a w domu 20stopni. u nas bedziemy mieli 21-22 my tak lubimy, do tego czeste wietrzenie. ale ciepelko musi byc.

Asia, LeRemi ja niestety tez znam podejscie brytyjskiej sluzby zdrowia do pierwszego trymestru ciązy od wielu kobiet i niestety u nas jest bez porównania lepiej pod tym względem. wiele kobiet nie zostalo by nigdy matkami gdyby nie to ze w Polsce dostaje sie np prozaiczny duphaston czy luteine. A kwestie etyczne ratowania czy nie ratowania ciaz za wszelka cene pozostawiam juz z boku.

Kakakarolina zdrówka dla Ospiątka

Gorgusia nawet pisalam kiedys o tym ze po rocie przez 2 tygodnie dziecko zaraza. Mi pediatra o tym trąbil od początku.

Aia trzymam kciuki zeby Mania lepiej spala, moze to
chwilowe.

K8 moj Stas tez sie podnosi do siadania. To mega wczesnie ale nic z tym nie robie, ale tez nie pomagam. tyle co sam.

Dzag super ze u Was lepiej i lepiej. Chyba cos jest w tych 35 minutach, u nas wszystkie drzemki poza tą długą na spacerze (ok 2h) są dokladnie 35 minutowe, tak z zegarkiem w reku. Wiem kiedy zacząc nasłuchiwac pod drzwiami.

U nas bylo trochę marudniej przez ostatnie 3 dni, ale juz jest lepiej. po analizie lepiej ustawilam drzemki, karmienia i woeczorną toalete i jest ok. Spi juz coraz czesciej od 20do3, i potem co 2h do 7-8, dzis do 9!!!a nad ranem mial jakis zly sen bo plakal i popiskiwal przez. sen. przytulilam go, obudzil sie i tak zalosnie plakal
, musialam zapalic swiatlo i tulilam chyba z 15 minut. No a poza tym wszystko po staremu. Ja w domu, TZ ogarnia remont. Ostateczna decyzja slubna taka ze tylko my i swiadkowie. Mam duzo mleka, wczoraj w nocy doslownie nawal, kamienie z przepelnienia, jestem mega happy z tego powodu. No i tyle u mnie. Dobrej nocki.
 
Do góry