reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

U nas bez zmian, katar cały czas mam, ale już mogę się wysmarkać i oddychać jupi!
Fifol się dzisiaj przeturlał z pleców na brzuch, drugi raz nie chciał tego wyczynu zrobić, eh...
Ja mam grochówe na obiad, może uda mi się smak poczuć :)
 
reklama
Asia gratki !!

zrobiłam piernikowe muffinki, wyszły super, ale czekolada z wierzchu mi się osmoliła, w każdym razie lepsze niż zwykły piernik :-) no i nowa blachę wypróbowałam :tak: w weekend robię Karolina twoje pierniczki, nawet zakupiłam ikeowskie foremki, a co !
jutro przyjdzie Laurkowe nowe łóżko, ehh mam przedszkolaka w domu pełną gębą, w ogóle Laurka zaczęła mówić w męskiej formie "wstałem, zrobiłem, zjadłem", co śmiesznie wygląda, bo idzie ta niebieskooka blondyna i krzyczy "mamusiu zjadłem " :sorry2: no ale mama mnie pocieszyła, że po prostu Lulka mocno utożsamia się z mężem, stąd ta zmiana w mowie, bo mówiła jak dziewczynka i teraz taka nagła zmiana, ciekawe co będzie po przedszkolu ;-)
 
Asia gratki.Nie moglo byc inaczej.No i podziwiam wytrwalosc w robieniu torta.Ja lubie piec rozne pracochlonne ciasta ale do dekorowania sie nie przykladam.:zawstydzona/y:Ale,ale zeby nie bylo- ostatnio zaczelam kolekcjonowac ksiazeczki z seri dekorowanie ciast -nawet do konca zadnej nie przeczytalam:zawstydzona/y:Chcialabym nauczyc sie fajnie dekorowac ciasta ale czasu, pomyslow i wytrwalosci brak.
A u nas dzis byl piekny sloneczny cieply dzien.Normalnie w tym miesiacu tylko jeden byl taki dzien.Tak to zawsze ciemno juz o 14 .
Kuzwa ale Luizka znow zrobila mi balagan.Ja nie wiem jak ona to robi w ciagu minuty.
Irisson od kiedy idziecie do przedszkola?Moja Luizka w druga strone.Zawsze mowila do tz-,,wstalas juz""gdzie chodzilas?tlumaczylam jej ze tata to facet i uczylam poprawnej formy ale nic nie zalapala.
Nauczylam ja wierszyka na apel mikolajowy w przedszkolu:tak:Pluje sobie w brode bo dalam tz aparat i nie bede miala czym zrobic zdjec a mam zamiar Milenke tez wziac.Niby ma byc jakis fotograf ale nie wrzuce tych zdjec tutaj.
Ja juz mam sny erotyczne normalnie przez ten celibat:zawstydzona/y:Dopiero Milence zmniejszyl sie katar .Normalnie 3 tyg miala.Teraz tylko w nocy.Nie wiem czemu bo jest cieplo.Ale ja tez z nocy zakatarzona wstaje.Zla jestem na siebie bo czytalam was i wpierniczalam ciastka az mnie zmulily:zawstydzona/y:
 
doti, ten katar to może dlatego, że jest za ciepło :) wysuszona śluzówka i nos na bank zatkany. Trzeba wietrzyć i wilgotność w pokoju robić. Ja jak nahajcuje to i ja i Fifol natychmiast mamy katar, zwykle grzeje jak mi moja babcia powie, że zimno w domu mam, a ja przyzwyczajona, że u nas 19-20 stopni i Fifol też. Na noc zupełnie ogrzewanie wyłączam. My śpimy przy otwartym oknie i dzieciak mi się zahartował i jak zamknę to też zasnąć nie może :)
 
Doti moja pediatra tak samo mówi, postaw słoik z wodą na parapecie, oczywiście wyżej niż Luizka sięgnie :sorry2: my kopiliśmy ceramiczne pojemniki na kaloryfer w pepco za grosze, chyba z 6 zł dałam za 1 :tak: a Laurka idzie od grudnia, znaczy mają nam potwierdzić jeszcze, no ale już bliżej niż dalej :-) będzie od 8-13, tyle czasu wolnego, aż na samą myśl się cieszę :-D:-D
 
asia85 - gratulacje! jesteś THE STAR :-) u mnie katar siarczysty, z nosa kapie, pije herbatę z sokiem malinowym i jakiś wstrętny syrop *spam*. Mam nadzieję że młody się nie zarazi...
 
Summer ty na cycku no nie? ja miałam już 3 razy katar, taki, że tampony z chusteczek robiłam bo ciekło na podłogę :zawstydzona/y: położna mi powiedziała, że daje Młodej przez karmienie cyckiem przeciwciała co powinno ją uodpornić, tfu, tfu po mnie nie miała kataru :tak: ah i ja sobie dawałam ten nasivin, ciut pomogło, ale mało :dry:
 
Witajcie,

Dziewczyny, w ubiegłą niedzielę wyłączyliśmy telewizor!!!
Summer tak to zabrzmiało jakby telewizor chodził u Was non stop od paru lat i teraz go wyłączyliście :-D Ja cały dzień słucham radia, czasem wieczorem włączę telewizor, ale rzadko, jeśli już to po to żeby obejrzeć jakiś film. Natomiast zawsze włączam telewizor gdy prasuję: jednym okiem oglądam a drugim prasuję :cool:. Zeza rozbieżnego się nabawię :-D

Asia
- gratuluję pozdawanych egzaminów. I to Ty nas pytasz jak wydłużyć dobę ? Dziewczyno, to przecież Twoja doba ma 48 godzin. Jak czytam Twoje posty to zawsze wpadam w kompleksy.

Exotic
, mój Kubuś łapie zabawki ale raczej przypadkiem. Ostatnio go podglądałam jak na macie złapał zabawkę za nogę i ją wyciućkał. Z brzuszka na plecy próbuje się przekręcać. Wygląda to bardzo śmiesznie, odbija się jedną nóżką od podłoża i wyrzuca w górę pupsko, ale jeszcze nie wykombinował, co ma zrobić z łapką. Jak ją schowa pod siebie to mu sie uda. Nawet próbowałam go nauczyć i pokazałam co i jak, ale nie załapał ;-).

Weronka, kochana przytulam mocno. Ja miałam strasznego doła, jak przestałam karmić piersią. Chodziłam i płakałam po kątach. Niestety dopiero problemy zdrowotne Kubusia trochę mną otrząsnęły i doszłam do wniosku, że karmienie butlą to nie koniec świata, chociaż serce boli. Bądź dzielna !

LeRemi, jeśli przypadkiem wylądujecie w Warszawie to zapraszam na kawkę :-)

Dzisiaj była piękna pogoda więc pospacerowaliśmy 2 i pół godziny. Później wpadli znajomi w ciąży i z 5 letnim synkiem. Było przesympatycznie jednak nic w domu nie zrobiłam. Dobrze, że obiad był od wczoraj - mój mąż popełnił burito - pierwszy raz w życiu. Podobno pyszne. Ja nie jadłam bo twardo jestem na diecie. Zrzuciłam na razie 1,5 kg ale w obwodzie 4 cm. Chcę się na święta wcisnąć w moje eleganckie sukienki. Przecież nie będę kupować nowych jak mam pełną szafę - niektóre nawet jeszcze nie założone. Jak mnie raz teściówka w Łodzi wyciągnęła na wyprzedaże, a było to w marcu tamtego roku, to jednego dnia kupiłam 6 kiecek. No były takie piękne i takie tanie, że grzech było nie wziąć.
Poczytałam o rozszerzaniu diety maluszków i za Waszą radą nabyłam dynię, z którą zaraz powalczę bo muszę poporcjować i zamrozić.

Miłego wieczoru i spokojnej nocy
 
reklama
Ja tak na chwilkę, bo ostatnie dni miałam strasznie męczące. Dopadła mnie wyrzynająca się ósemka. Jakby tego było mało, obok tej ósemki narosła wielka gula, która mnie strasznie bolała i do tego z ropą (wybaczcie niesmaczny opis). Jako matka karmiąca piersią mam bardzo ograniczone możliwości działania. Teoretycznie powinnam wziąć antybiotyk. Wszystkie bezpieczne dla mam karmiących piersią są na bazie penicyliny, na którą na nieszczęście jestem uczulona :/ Przez ostatnie 4 dni psikałam sobie to feralne miejsce rozmaitymi specyfikami. Dziś już nie dałam rady i pojechaliśmy do chirurga stomatologicznego. Babka pod miejscowym znieczuleniem nacięła mi to coś i zaleciła wyrwanie ósemki w piątek (tak poza tym za samo wyrwanie zaśpiewała sobie aż 500 zł, dzisiejsze działanie kosztowało mnie "jedynie" 120 zł). Radziłam się stomatologa, którego mam w rodzinie, to mówiła, żebym psikała i przemywała to przecięte dzisiaj miejsce i poczekała z wyrywaniem ósemki. Ogólnie jestem strasznie wyczerpana, zarówno fizycznie (z powodu ogromnego bólu) i psychicznie (ciągła rozterka, co robić - brać antybiotyk i przestawić małą na butlę, brać antybiotyk, który teoretycznie mogę podczas karmienia, ale niekoniecznie musi on pomóc, czy na razie wstrzymać się z antybiotykiem i dalej pielęgnować ranę). Ech... nawet nie wiedziałam, że to takie trudne. Najpierw walczyłam z nawałem pokarmu, teraz, gdy mam go w sam raz, zęby mogą mi uniemożliwić dalsze karmienie. Jestem przygnębiona tym faktem i nie chce mi się o tym nawet myśleć. Ja wiem, że wiele z Was te dylematy miało już wcześniej i to przechodziło, ale jakoś naiwnie liczyłam na to, że do tego 6 miesiąca uda mi się Lilcię utrzymać na cycu. I właśnie ta bliskość, jaka się między nami dzięki tym karmieniom wytworzyła, także w nocy, och ciężko mi na samą myśl... Przepraszam, że dziś na smutno, ale tak akurat to wszystko przeżywam.

Gorgusia, moja mała podobnie się często zachowuje. Niby chce jeść, przystawiam ją do cyca, jest wielki ryk i histeria. Później robimy kolejne podejścia, czasem wyciszam ją smokiem i bywa, że jak zaskoczy i zacznie jeść, to już jest ok. Nie wiem, czy to z powodu zmęczenia nie chce jeść, czy jej słabo leci, czy jaka cholera... Lila nie miewa tak zawsze, jednak czasami jej się to zdarza.

Ja z powodu tego bólu od trzech dni nie miałam siły wyjść z nią na spacer, utulić do snu i w ogóle, bo jestem fizycznie już osłabiona. A maleństwo moje kochane rośnie, już tak pięknie się uśmiecha, pokrzykuje, mówi. Też jeszcze nie obraca się z brzuszka na plecki i z pleców na brzuszek, ale czasami ćwiczymy takie obroty w ramach zabawy.

Och idę się trochę podołować, mam jednak nadzieję, że uda mi się wygrać tą walkę o karmienie i ominąć antybiotyk.

Do usłyszenia Kochane.

Aha, Asia, super zuch z Ciebie :) I tot zrobiłaś (fotkę masz?) i te kolokwia tak śpiewająco zdałaś. Super. Może teraz trochę odetchniesz?

Aia, oby Twoja Maniulka dłużej sobie spała, tak jak ostatnio już jej to wychodziło. No i świetna robota z tymi obiadami :) Mam nadzieję, że i mi będzie to wszystko (ogarnianie domu, gotowanie, spacery, zabawy z małą) szły sprawnie i z przyjemnością.

DO usłyszenia Kochane
 
Do góry