kakakarolina
Fanka BB :)
Kurcze a ja się coraz lepiej czuję fizycznie świetnie śpię, dobrze mi się chodzi i spaceruje, nogi nie spuchniętę. Może dlatego, że do skurczów przywykłam i już się nimi nie jaram.
LaRemi Trudka raczej nie
Weronkazz piszą, że niby po ciąży noga już zostaje większa ale ja nie zauważyłam. Też miałam ektra buty po slubie w których nie zdążyłam pochodzić i akurat za rok przelatałam w nich całe lato także jest nadzieja, że nie na ścianę będą.
która w kolejce do rodzenia. Myślę o Błonce nie daje znaku zycia pewnie nie zapisała sobie numeru i ilovsummer coś czuję, że też urodziła. Zostaję sama w 10 miesącu. Marcia w szpitalu więc pewnie jej coś podziałają a ja jeszcze się okażę że na wesele pójdę 15-tego hahaha tylko w czym
k8libby ja nie wiem czy to źle jak M śpi w innym łóżku. My mamy super małżeństwo, bez kłótni, zgodne, kochane. Pomagamy sobie i wspieramy się seks jak u nastolatków a spimy oddzielnie. Jakoś to poswiecenie wspólnego spania dla kogoś kto wstaje o 4.30 i idzie do cięzkiej pracy pod ziemię nic dla mnie nie znaczy. Nie ma co generalizować dla każdego cos dobrego. Zresztą mamy porownanie bo przez pierwsze miesiące Maksa spaliśmy razem i było to dużo gorsze dla nas. Więcej frustracji niosło niż pozytku. A tak wszyscy sa zadowoleni
LaRemi Trudka raczej nie
Weronkazz piszą, że niby po ciąży noga już zostaje większa ale ja nie zauważyłam. Też miałam ektra buty po slubie w których nie zdążyłam pochodzić i akurat za rok przelatałam w nich całe lato także jest nadzieja, że nie na ścianę będą.
która w kolejce do rodzenia. Myślę o Błonce nie daje znaku zycia pewnie nie zapisała sobie numeru i ilovsummer coś czuję, że też urodziła. Zostaję sama w 10 miesącu. Marcia w szpitalu więc pewnie jej coś podziałają a ja jeszcze się okażę że na wesele pójdę 15-tego hahaha tylko w czym
k8libby ja nie wiem czy to źle jak M śpi w innym łóżku. My mamy super małżeństwo, bez kłótni, zgodne, kochane. Pomagamy sobie i wspieramy się seks jak u nastolatków a spimy oddzielnie. Jakoś to poswiecenie wspólnego spania dla kogoś kto wstaje o 4.30 i idzie do cięzkiej pracy pod ziemię nic dla mnie nie znaczy. Nie ma co generalizować dla każdego cos dobrego. Zresztą mamy porownanie bo przez pierwsze miesiące Maksa spaliśmy razem i było to dużo gorsze dla nas. Więcej frustracji niosło niż pozytku. A tak wszyscy sa zadowoleni
Ostatnia edycja: