Witajcie kochane
,
Po nieprzespanej nocy (bo udało mi się zasnąć dopiero o 4 30, a wstawałam o 6 :/), na rzęsach chodzę.
Rano jechałam z mamą do szpitala na KTG, spędziłam tam kilka godzin, wytraciłam się strasznie. Jeszcze do tego wróciła duchota, a już tak miło było.
KTG i USG (miałam nareszcie
) opiszę w wizytowym, ale generalnie wsio ok. Nie rodzę jeszcze
.
Męża puścili wcześniej z pracy, bo mają remont, więc sobie leżakujemy razem. Aj, jak miło
.
MieMie weekend iście szaleńczy
, przy samym czytaniu słabo mi się zrobiło...Ja bym nie wyrobiła takiego nalotu i tak jesteś wielka. Mam podobne odczucia względem masowego napływania gości po porodzie. Z przestrachem myślę o fali wizyt z okazji "zobaczenia malucha", kiedy ja jeszcze będę nieogarnięta. Liczę na ludzkie wyczucie
.
doti no, powiem Ci, że łatwo w 40 tyg. mi też nie jest. Strasznie mnie zaiwania splot łonowy, ale w sumie przecież mogło być gorzej
.
Współczuję przebojów z Luizką, ale jestem pewna, że to kwestia dni, zanim się w końcu oswoi z sytuacją. To dla niej też olbrzymia zmiana, trzeba dać jej czas i wykazać żelazną cierpliwość, byle nie tracić zimnej krwi, bo wszelkie konfliktowe, konfrontacyjne sytuacje będą pogrążały u niej poczucie "odstawienia". Głowa do góry, dasz radę mamuśka
.
ewa super, że laktacja rozkręcona na maksa u Ciebie
. Fantastyczna sprawa nie mieć z tym kłopotu na wstępie
. Bardzo bym też chciała zamienić się w mleczarnię 8).
Ratina z samochodem może Cię pocieszę, że nasz też szwankuje na mojej końcówce
. Dwa tyg. temu siadły szczęki, trzeba było zmieniać w obu kołach, do tego wymiana oleju i awaria poduszki powietrznej. Aktualnie tłumik jest na "wylocie", wierzę, że wytrzyma jeszcze tych kilka dni, ale cienko z nim.
A a propos kondycji. Końcówka jest wytracająca...Prawda, taki urok końca 9 mies.
. Współczuję złego samopoczucia. Też zmagam się z puchnięciem stóp i dłoni, które wróciło po upałach, szczęśliwie jest niewielkie i nie przeszkadza w funkcjonowaniu. Ale stękam również, wstając, siadając, pochylając się, śmiać mi się chce z siebie samej gdy na siebie z boku staram się spojrzeć
.
A z tym dziadem - przegwizdane :/. Mam nadzieję jednak, że go przyciśniecie i odpowie jak trzeba za swoje swawole :/.
mala.di witaj znowu na łonie forum
. Widzę, że ogarniasz wszystko całkiem sprawnie
. Super! Śliczne imię wybrałaś małej!
weronkaz hahaha, akcja kibel nie do pozazdroszczenia
. jak to zewsząd niebezpieczeństwa czyhają!
sempe, summer czadowo, że już macie maluszki po tej stronie brzuszka
.
Szkoda meczu
. Liczyłam na zmiażdżenie przeciwnika 8).
Dobrego dnia :*