reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

jeja od 2 dni podczytuje i podczytuje i nie miałam weny twórczej żeby napisać...a wczoraj urządzałam pokoik dzięcięcy...o 17 jeszcze Was nadrabiałam i byłam na 1056 stronie po czym poszłam na spacer...wracam ATU TAKIE WIEŚCI:-D
Normalnie Doti jest niesamowita...mówiła,że urodzi to pojechła do szpitala i urodziła...Jestem pełna podziwu...i 3800 to spora dziewczyna...ach to teraz czekam na zdjęcia :)
 
reklama
Cześć kochane :),

Ha, weszłam na forum jak po ogień, a tu takie wieści, no musiałam się zalogować i jednak skrobnąć.
Bardzo się cieszę, że doti tak ładnie poszło i już ma poród za sobą i małą przy boku :). Cudownie! Tym bardziej, że tak źle się czuła ostatnimi czasy :). Rewelacja. Uśmiech mi z ust nie schodzi.
Nie zazdroszczę, że tak długo to trwało, ale...Dobrze, że sn jednak :). Grzeczna dziewczynka!

maggicwidzę, że mamy te same dylematy odnośnie odwiedzin...Też się borykam z myślami, jak przekazać delikatnie, że sobie nawiedzania nie życzę :/. Ani w szpitalu, ani w domu tuż po narodzinach. Oczywiście najbliższa rodzina jak najbardziej, ale znajomych najchętniej widziałabym najwcześniej 2-3 tygodnie po. Tym bardziej, że tak jak pisałaś, miewają i moi tendencje do zalegania...Boję się jednak, że będę za mało asertywna. Będę się zżymać, zagryzę język i jakoś z niosę gości. Obym jednak znalazła siły na stanowcze i kategoryczne NIE.

U mnie zaś nie zanosi się na poród wcale ;).
Żadnych skurczy, żadnych boleści innej maści, cisza...Mąż ma przeczucie, że Marysia zrobi mu prezent na imieniny i zechce zjawić się po tej stronie brzucha 25 lipca. Poczekamy, zobaczymy ;). Ja obstawiam 1 sierpnia. Bo to taka patriotyczna panna, poczęta koło 11 listopada, urodzona 1 sierpnia...Pasowałoby ;).

Dobrej nocki brzuchatki i mamuśki :*
 
Ja już mam gotowe łóżeczko (dziecko ma gdzie spać) to ja mogę...tak kole środy... i żeby przed weekendem być w domu :-)
A że od wczoraj mam sporo siły ( a podobno przed samym porodem czuję się przyrost energii) to myślę,że lada chwila :)
 
Kakarolina a nóż uda ci się zrealizować ten magiczny jakże plan. Życzę z całego serca. Czasami zdarzają się takie szybkie porody.
Owszem skurcze miała od piątej ale później pisała, że przeszły i że słabe. A tu nagle rach ciach i córeczka na świecie i to jaka.
U mnie są jakieś tam bóle ale standardowo jak u innych, wody się nie leją nie chodzę z bólu po ścianach więc Irisson ja następna nie będę.
 
Doti, gratulacje. Super

Ale mi się gęba cieszy, bo się dziewczyna już od kilku dni męczyła :-) wypasiona córeczka, 3800, kawał donoszonej baby :-)

Byłam odwiedzić mojego brata ciotecznego, zaprosił mnie na wieczór tak spontanicznie, bo mieszka już 2 lata w nowym mieszkaniu a ja jeszcze u niego nie byłam. Więc zebrałam dupsko do samochodu i pojechałam. Zjadłam pyszny rosołek, potem mus truskawkowy, poleżałam na worku do leżenia. I właśnie wróciłam dopiero do domu. Mieszkanko ma super. Prawie w samym centrum, takie po kawalersku wyposażone, niebieskie światło pod prysznicem :-) głośniki do muzy w całym mieszkaniu również w łazience :-) I takie tam bajery. Oczywiście nie zamieniłabym mojego domku pod lasem pod Warszawą, każdy ma co lubi. Ale bardzo jesteśmy ze sobą zżyci i fajnie było się spotkać i pogadać.

Poza tym przez moment bardzo dziwnie się poczułam jak u niego byłam. Najpierw zrobiło mi się jakoś dziwnie niedobrze bez żadnego powodu, a potem miałam takie jakieś fale gorąca i zimna na zmianę. Nawet przez chwilę sobie pomyślałam, że dobrze że jestem u niego a nie sama w domu, bo w sumie torba na dole w samochodzie, karta ciąży z badaniami przy sobie, więc w razie czego będzie mnie wiózł do szpitala :-). Ale przeszło po kwadransie.

Jestem w domu i idę zaraz spać. Jutro badania, i Ikea.
 
a ja tylko o tak późnej porze napiszę że jak przeczytałam wieści od Doti to akurat zaraz wszedł mąż do pokoju, patrzy na mnie i się pyta: "a ty co taki zaciesz?" :D

ok idę spać bo późno już, miłej nocki wszystkim :*
 
Nadrobilam na szybkiego tylko ostatnie wpisy. Tez wlasnie pomyslalam, ze Doti pierwsza dala rade sn dziewuszke i to jeszcze jaka wypasiona:)
My fajny dzien dzis mielismy pierwszy z mama, pogoda piekna,nawet nad morze skoczylismy i na lody. Jutro intensywnie od rana, bo maly na wycieczke z opiekunka a my korzystamy na ostatnie przygotowania i przemeblowania i zakupy. Na upierdliwe dolegliwosci nie zwracam uwagi i nie analizuje, ciagle jakies sa i beda, a mala i tak sama se wybierze dzien.
Uciekam juz spac,bo padam po kiepskiej ostatniej nocy i zajefajnym dniu. Zajrze jutro wieczorem z nadzieja na kolejne maluszki:)
 
reklama
Fajnie że mamy dobre wiadomości na forum. Nie zaglądałam przez kilka dni bo kończyliśmy remont łazienki i sprzątania byłoby mnóstwo. Ale już koniec:)
ogłaszam że łazienka jest nowa i piękna i mimo tygodniowego poślizgu skończona. Jutro zrobię zdjęcie i wam pokażę. Muszę dokupić kilka wieszaczków i innych łazienkowych dupereli.

No i w końcu zakupię łóżeczko dla dziecka, spakuję torbę do szpitala i uporządkuję wyprawkę :)
 
Do góry