Kurde, jak siedzę i zaglądam co chwila, to cisza tu tak jak wczoraj. A jak tylko oddaliłam się na trochę to od razu naskrobałyście.
No więc SPAŁAM 2 GODZINY!!! Po prostu położyłam się i usnęłam. Jestem w szoku. Coś takiego nie udało mi się w dzień chyba od kilku lat. Ale mi dobrze. A jaka zdziwiona się obudziłam heh. Nie ważne że śniły mi się zlewy kuchenne z ikei

. Już mi się mózg od tego wybierania lasuje.
A najgorsze przy urządzaniu jest to, że na każdym kroku trzeba jakieś kompromisy ponosić. Albo duży zlew jednokomorowy, albo dwukomorowy z ociekaczem, więc niby lepszy, ale za to komora mniejsza. A mi zależy na dużej. A jak jakimś cudem znalazłam taki co ma i wielką komorę i ociekacz, to kosztuje 2tysie. A to nie wchodzi w grę bo mam około 500zł na zlew. I tak jest ze wszystkim. Albo lodówka w zabudowie, czyli ładny design w kuchni ale mniejsza, węższa, płytsza i ogólnie gorsza, albo duża, funkcjonalna lodówka wolnostojąca, z funkcją no-frost, dwoma termostatami itd. Ale za to wolnostojący kloc w nowej ładnej kuchni..? I tak samo drzwi w pokoi. Albo ładne, lekko wyglądające z mlecznymi szybami (bo pokoje małe) ale wtedy wpadające światło z przedpokoju i salonu jak ktoś chce spać, albo drzwi pełne, ale za to ciężko i masywnie wyglądające. I z każdą rzeczą tak jest. Już jestem tym zmęczona. Do poniedziałku musimy podjąć deczyję z lodówką, zlewem i drzwiami. Dobrze, że nie jestem jakimś doradcą projektantem. Naprawdę nie wiedzialam, że to wszystko jest takie trudne. Zawsze jak do kogoś przychodzę to myślę sobie, zlew to zlew, lodówka to lodówka. I miałam zamiar w ciągu jednego dnia wybrać najprostsze, najtańsze wyposarzenie i nie wkręcać się w temat. Ale jednak okazuje się, że jak już mam coś mieć przez najbliższe 15-20lat, to jednak zaczynam rozkminiać.
Summerbaby, my właśnie w tym tygodniu odbieramy kanapę narożną od tapicera. Fakt że kosztuje nas to 1300zl, ale za te pieniądze nie udałoby nam się kupić niczego porządnego i godnego uwagi. Nawet na byle jaką Ikeę wątpliwej jakości trzeba mieć 2500-3000zl, żeby było to coś nie z najniższej półki. A że mieliśmy dobry mebel technicznie i wygodny, to postawiliśmy na tapicera. Wygląda pięknie. Kanapa była zmasakrowana przez koty, ma 12 lat. A teraz nówka sztuka.
Pamlecia, czyli fałszywy alarm. Ale najważniejsze że potwierdził to Twój lekarz i że masz pewność że nic się nie dzieje. Czekamy dalej :-)
Edit: no oczywiście, jak tylko ja tu wejdę i coś napiszę, od razu wszystkie uciekacie :-)