reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

heja, u mnie też: plecy, biodra, pachwiny, brzuch, i tak dalej ... ;-)

ja pierwszego porodu też aż do końca się nie bałam, zaczęłam dopiero czuć poddenerwowanie jak mi gin powiedział - "proszę się zgłosić jutro rano na czczo na oddziale trzeba zrobić cesarskie cięcie i wyjąć dzidziusia" :baffled: teraz niestety powiedział mi to wcześniej i pewnie dlatego wcześniej się denerwuję - dokładnie od dnia, w którym poznałam datę cc :eek: Przyznam, że poprzedni model ("na ostatnią chwilę") bardziej mi pasował...

Siedzę z Natalią i jej glutem u nosa w domu, już nam się pomysły na zabawę kończą, jak nie można wyjść z domu to z takim dzieciakiem jest straszna kicha... No ale muszę ją podkurować przed przyszłym tygodniem, może mam wpadnie za jakiś czas to ją czymś innym zjamie... ech..

nie wiem czy się Wam już żaliłam na babcie Wiktorka - sobie wymyśliły... jedna (teściowa) poszła na zabieg biodra i nie może teraz chodzić a druga (moja mama) na zabieg ręki i nie może nosić... :eek: oczywiście trudno mieć do nich żal, oba zabiegi robione na nfz więc nie miały nic do gadania w sprawie terminów ale że też musiało to wypaść akurat przed porodem, kiedy tak by się pomoc przydała... ech...
 
reklama
Czekam na wypis spakowana, stwierdzili że skoro nic się dalej nie dzieje czekac mogę w domu co 2 dni na KTG mam się zgłaszać chyba że coś by się działo to przyjezdzac i rodzić. Nakaz leżenia i broń boże okien nie myć, podłóg i po schodach nie chodzić;-) W domu jednak to w domu;-) Później Was nadrobie i coś napiszze.
 
Nataszka super ! ;-)

Katjusza
uzmysłowiłaś mi, że to moje pierwsze bobo, może mi akurat przed porodem na coś zachorować, chociaż ona raczej nie choruje, ale znając nasze szczęście :confused2:

doczekałam się położnej, fajne te wizyty, akurat to była ta co przyszła po porodzie z Laurą, więc już się "znamy", Mała dała ślicznie posłuchać serduszka, nie mam jeszcze macic pod żebra - cokolwiek to znaczy :sorry: ciśnienie 100/60, hheh sama stwierdziła, że lepiej niżej niż wyżej :tak: za tydzień przyjdzie o tej samej porze :-)
 
nataszka super że wypuszczają Cię do domu. Jednak co dom to dom. Zawsze człowiek lepiej się czuje. Obyś za szybko nie wróciła do szpitala.

emka, lepiej że maja Ciebie i dziecko pod opieką. Przy podejrzeniu hipotrofii lepiej być pod kontrolą, bo mogą wyłapać moment kiedy łożysko przestaje działać i zagraża dziecku. Więc musisz się uzbroić w cierpliwość i spokojnie czekać.

A co tam u małej.di??? Bo już nie pamiętam kiedy się odzywała ostatnio. Kurcze tyle dziewczyn już w szpitalach że ja się powoli gubię kto, co i kiedy.

Dziewczynki skąd te położne do Was przychodzą??? Bo co chwile któraś pisze że ma spotkanie z położna. Ja rozumiem że niektóre to sobie "wynajmują" położną do porodu i wtedy to normalne że trzeba się spotkać. Ale Ty Irisson chyba tak nie masz? To skąd ta położna się do Ciebie zgłosiła????
 
natasszzka87, i dobrze. Masz jeszcze chwilkę czasu. A w domu jest bardziej bezstresowo niż w szpitalu. Ważne, że wszystko w porządku :-).

katjusza, Ty marudzisz, że mamy wyoutowane, inne narzekają, że wręcz przeciwnie – cisną się do domu. No babom to nie dogodzisz :-D.

cornelka, trzymam kciuki za Ciebie :-). Powodzenia.
 
Marcia z tego co mi powiedziała, to była u mojej gin. i od niej ma namiary na ciężarne i się umawia, bo to jest położna środowiskowa, w pierwszej ciąży nie przychodziła przed porodem, tylko po i miała namiary ze szpitala na Nas i niby musi mieć chyba 10 takich wizyt ;-) wiem, że w innych miastach chyba się normalnie zgłaszasz gdzieś, ale gdzie to nie mam pojęcia :-p
 
reklama
Do góry