katjusza77
szczęśliwa mama :-)
heja, u mnie też: plecy, biodra, pachwiny, brzuch, i tak dalej ... ;-)
ja pierwszego porodu też aż do końca się nie bałam, zaczęłam dopiero czuć poddenerwowanie jak mi gin powiedział - "proszę się zgłosić jutro rano na czczo na oddziale trzeba zrobić cesarskie cięcie i wyjąć dzidziusia" teraz niestety powiedział mi to wcześniej i pewnie dlatego wcześniej się denerwuję - dokładnie od dnia, w którym poznałam datę cc Przyznam, że poprzedni model ("na ostatnią chwilę") bardziej mi pasował...
Siedzę z Natalią i jej glutem u nosa w domu, już nam się pomysły na zabawę kończą, jak nie można wyjść z domu to z takim dzieciakiem jest straszna kicha... No ale muszę ją podkurować przed przyszłym tygodniem, może mam wpadnie za jakiś czas to ją czymś innym zjamie... ech..
nie wiem czy się Wam już żaliłam na babcie Wiktorka - sobie wymyśliły... jedna (teściowa) poszła na zabieg biodra i nie może teraz chodzić a druga (moja mama) na zabieg ręki i nie może nosić... oczywiście trudno mieć do nich żal, oba zabiegi robione na nfz więc nie miały nic do gadania w sprawie terminów ale że też musiało to wypaść akurat przed porodem, kiedy tak by się pomoc przydała... ech...
ja pierwszego porodu też aż do końca się nie bałam, zaczęłam dopiero czuć poddenerwowanie jak mi gin powiedział - "proszę się zgłosić jutro rano na czczo na oddziale trzeba zrobić cesarskie cięcie i wyjąć dzidziusia" teraz niestety powiedział mi to wcześniej i pewnie dlatego wcześniej się denerwuję - dokładnie od dnia, w którym poznałam datę cc Przyznam, że poprzedni model ("na ostatnią chwilę") bardziej mi pasował...
Siedzę z Natalią i jej glutem u nosa w domu, już nam się pomysły na zabawę kończą, jak nie można wyjść z domu to z takim dzieciakiem jest straszna kicha... No ale muszę ją podkurować przed przyszłym tygodniem, może mam wpadnie za jakiś czas to ją czymś innym zjamie... ech..
nie wiem czy się Wam już żaliłam na babcie Wiktorka - sobie wymyśliły... jedna (teściowa) poszła na zabieg biodra i nie może teraz chodzić a druga (moja mama) na zabieg ręki i nie może nosić... oczywiście trudno mieć do nich żal, oba zabiegi robione na nfz więc nie miały nic do gadania w sprawie terminów ale że też musiało to wypaść akurat przed porodem, kiedy tak by się pomoc przydała... ech...