reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2009

Raju dobrze że ten dzień sie kończy bo bym juz nie dała rady Tomek tak broił że szok!!Zbił szklanke kilkanaście razy się gdzieś wywalił w coś uderzył poobijany jak cholera!!
Mój był u dentysty i musiał zęba wyrwać śpi już bo bardzo go boli...
Na ja pilnuje zeby mi w piecu nie zgasło bo zimno jak cholera!!!!!!!!

KOCHANE ŻYCZĘ WAM ABY TEN NOWY ROK BYŁ LEPSZY OD POPRZEDNIEGO ABY PRZYNIÓSŁ SAME RADOŚCI!!ZDRÓWLA SZCZĘŚCIA DLA WAS I WASZYCH RODZINEK!!!
Ps
Tych, którzy mi życzyli wszystkiego najlepszego w 2010 roku uprzejmie informuje że NIC TO NIE DAŁO. Dlatego na 2011 rok przysyłajcie mi wyłącznie pieniądze, alkohol i talony na benzynę.:-D:-D:-D:-D:-D
 
reklama
Basiu - witaj:) Nowy Rok z małą Natką super:)

A ja na sekundę tylko, spać idę. Dziś u mnie 2 bobasy śpią:D
Moja koleżanka ze studiów przyjechała z córcią (też roczną) do nas na Sylwka:)))
Będzie impreza jak talala!!! Picolo i my:) Nieźle, ale przynajmniej raźniej i weselej.
Kope lat się nie widziałyśmy:)))

Dobrej nocki!
 
cześć :-)
nas katar też nie opuszcza :-( Majka ma gęste gluty i mało co na ten katar działa, już nie wiem jak jej pomóc :no:
także zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia życzę :tak::-)
ja również życzę wszystkim Wam dziewczyny, dużo zdrówka w 2011 roku, uśmiechu na co dzień oraz pociechy z naszych kochanych dzieciaczków :tak::-)
dobranoc ;-)
 
Witam dopiero dzis...Efe,wczoraj juz nie dalam rady zajzec....:-(
Ja juz po wizycie ksiedza,myslalam ze nie dojdzie dzis do nas,bo niezle nas zasypalo(cos jak u ciebie Malinka,tylko jeszcze wiecej sniegu jest i wiatr wieje),ale sasiad ma mega duzy traktor(nowka) wiec ksiedza wozil od domu,do domu...hi,hi....bo samochodem to nie dalo rady:baffled:

Baska,co do podawania lekow to u nas teraz juz bezproblemowo(na szczescie),ale byl taki okres ze tez plula na odleglosc...ale dawalam na sile,no bo jak choroba przejdzie.....kladlam ja wyzej na poduszce i strzykawka powoli wyciskalam,ale strzykawki nie wyjmowalam jej z buzi,bo odrazu wszystko wyplute bylo....a teraz jak wyciagam koszyczek z lekami to leci i dupcie pcha zeby jea brac....bo sadzam ja na blacie kuchennym i ona sobie w koszyczku grzebie,a ja spokojnie syropki daje...hi,hi.....
A co do glutkow,to tez niestety na sile,bo nie zawsze da wyciagnac,robie tak jak Efe(tzn.nie zakrecam w kocyk) trzymam nogi i rece i jakos idzie....wie ze nie dam za wygrana i sie za jakis czas juz nie szamocze...he,he....:-D:-D:-D

Ja tez wieczorkiem musze skoczyc do sklepu,ale najpierw maz musi z pracy wrocic o odsniezyc podworze zeby z garazu mozna bylo wyjechac...ehhhh....
Zaraz ide piec klopsa i salatke robic na jutro,bo Sylwek u nas w doma...podobnie jak Natt pisala tak parami z dzieciakami

Ps.a tu cos na poprawienie nastroju:Pierniczki - Mistrzowie.org - Najlepsze komentarze i cięte riposty z polskich forów oraz zaskakujące skriny z innych stron

Anet super musi wyglądać taki ksiądz wysiadający z ciągnika hihi:-D
U mnie wczoraj drzwi się w domu nie zamykały. Sąsiadka (okazało się że fajna dziewczyna a się muszą wyprowadzić), koleżanka (do Glasgow wyjeżdża), zakupy (mój też zrobił po pracy i mamy wszystkiego razy dwa (np. dwa schaby), skoczyłam o miasta większego z inną koleżanką i kupiłam sobie torebkę (więc humor mi się poprawił jakimś cudem).
Dziś sąsiadka też wpadnie na kawę a ja mam burdel w chacie i będę dziś latać na szmacie. Mała wstała o 5 w nocy i do 6 było "mama". Dwie butle mleka wypiła:szok: Pospałyśmy do 8. Cholipa ja się na jakiś tryb zadaniowy dziś włączyłam.

A, żeby nie zapeszyć, napiszę tylko że chyba nam przeszedł ten brzydki, paskudny ... :)
Buderhin pomógł.
Mewa mam nadzieję, że Adaś jednak ma czyste płócka i oskrzela. I będziecie się dobrze bawić.
My w domu siedzimy. Nikt nie przyjdzie (życzenie mojego) i będziemy się drinkować (moje życzenie). Tylko co ja na obiad zrobię?
 
hej Laski!
Nie mam jak stąd pisac za bardzo.. Mała broi na maxa.. Musiałam tą chałupę do porządku doprowadzic..
Dzis moj ma wolne więc idziemy zwiedzac ale jak na złosc snieg zaczął padac.. Wczoraj byłysmy na spacerku dlugim z koleżanką i Zosi tak stopki zmarzły że zaczęła drzec się.. Bo inaczej tego nazwac nie można.. :-( Ł musiał po nas przyjechac.. A myslałam że ma ciepłe butki :-( kuplismy wieczorem nowe ciepłe - mam nadzieję że teraz giczały jej nie znarzną ;-)
Efe.. Ta ciąża chyba będzie inna niż przy Zosi.. Bo oprocz rosnącego braucha nic mi nie było :-D a teraz.. Już musiałam wyjsc 2 razy ze sklepu bo mnie mdlic zaczęło :-( i przy niektorych jedzeniach strasznie jest.. :-(
Mewa gratuluję pracy! Bardzo się cieszę że się udało :-)
Agus! Brawa dla Frania! Jak on zasuwa szybciutko:-)
Basiu super że już w domku jestescie :-)
My na sylwka idziemy dwa bloki dalej. Na mały kinderbal :-) mam nadzieję że będzie fajnie :-)
SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!
 
witam!

ja dzis pospałam do 8.30:-) ale i tak mi snu brakuje;-(

Mała mi się drze pod stołem a tak chciałam sobie jeszcze poczytac,
idziemy pranie wieszac potem do tesco pojedziemy mam ostatni bon rabataowy do wykorzystania i mam zamiar zrobic zakupy na pół stycznia:-)
a potem jedziemy onejrzec córeczke mojej siostrzenicy która ma 3,5tyg ach i och:-) powącham polulam i pewnie zaraz mi się zachce kolejnego!!!

WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU DZIEWCZĘTA!! SZAŁOWYCH ZABAW DZISIAJ I ZA DUŻO NIE PIJCIE HIHIHIHI:-)

PA
 
Stary rok odchodzi wielkimi krokami, niech więc wszystkie złe chwile zostaną za nami. Nowy niech Wam przyniesie dużo zdrowia, wiele radości a przede wszystkim szczęścia w miłości.
Szczęśliwego Nowego Roku!
 
reklama


Aby od sylwestra cały rok był ekstra.
by marzenia się spełniały, by pieniążki kieszeń Twą wypchały, a uczucia nie znikały i z serduszka wypływały.
 
Do góry