reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2009

hej dziewczyny:-D
malo czasu mam i nie zagladam tak czesto:-D:-D
wrzucilam fotki na T:-D:-D:-D
a jeszcze ci z neta w h**a leca i popoludniu nie mam neta:wściekła/y::wściekła/y:
moj nasciagal wirusow i trzeba bylo formatowac:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

jutro z Oli na szczepienie a z Nati na kontrole:-D
wszystkim chorowitkom duzo zdrowka zycze:-D:-D
i milego dnia:-D:-D:-D:-D
 
reklama
Andariel mandarynki to moja trzy potrafi wsunąć za jednym zamachem. Ma na ich punkcie świra.
Ech z dzieciakami....
Efe,jak czytam jak twoja panna wsuwa takie rzeczy ,to mi sie plakac chce....buuuuuuuuuu....moja wziela ,raz mandarynke do buzi,pozula i wyplula i to by bylo na tyle....teraz wcale nie chce spojzec nawet na nia.....
Banana zje czasem,ale 2 gryzy:confused:....jak zobaczy jablko to sie az trzesie do niego,a jak jej obiore i dam kawalek,to zje ciut i juz oddaje.....ona wogole malo owocow zjada:baffled:
ja tyje.. mam juz 75, kur.....................a, jem jakbym jutro nie było nic do zjedzenia, mąż to zauważył i wyraził swoją opinie:no:od Wigilii przytyłam 4kg.. porazka chyba w koncu pójde do dietetyka...albo do psychiatry:angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry:
Sempe,dfla pocieszenia dodam ze mam tak samo z jedzeniem,zjem obiad(czy inny posilek) i zaraz znow bym cos zjadla....masakra normalnie.....:dry:
Marysia never ma od kilku dni wysoka goraczke :-(
Co za paskodztwo sie uczepilo....moja Karolcia tez od niedzieli goraczkuje i tez wysoka 39...a nawet do 39.5 kresek...bylam wczoraj u pediatry i powiedziala ze osluchowo ok,gardlo lekko czerwone,ale nie zeby na taka temperature,wiec czekamy narazie,byc moze to 3 lub 4-dniowka....ehhhhh...zwariowac idzie:crazy:
Moja Zoś jest mandrynkolubna :-D na maxa :-) kiedys dawałam jej polówki obrane z błonki. ale teraz wciąga już całe półksiężyce w błonce :-) uwielbia mandarynki :-) a najlepiej mandarynki się zagryza kapustą kiszoną :baffled::laugh2::baffled::laugh2:
Matko,nastepna co wcina co popadnie...ale wam zazdroszcze:tak:;-)....oby tak dalej wsuwaly:tak:



Witam kochane w ten pochmurny dzionek.....
U mnie Iwonko dzis Karola jeczaca,i stekajaca,juz nie wiem czy od temperatury,czy zeby ja mecza,bo 3 wychodza,ale jeszcze sie nie przebily.....
Teraz spi,to mam chwilke wolna:tak:
Temperatura nadal wysoka,ale juz na dluzej ja zbic mozna....wiec mam nadzieje ze juz sie to paskudztwo wyniesie od nas na dobre....dzis trzeci dzien wiec powinno ja jutro,pojutrze wysypac(gdyby to 3-dniowka byla) ...a jak nie to mamy isc do kontroli
Z mezem nadal bez zmian,ale wczoraj przemowil do mnie:szok:...spytal,czy samochod bedzie mi potrzebny dzis,tak jakby nie wiedzial ze Gosie do szkoly zawoze:baffled:
Sisters moja jutro na USG idzie i juz sie nie moge doczekac(hi,hi,przezywam jakbym sama w ciazy byla....)
 
Hejka Dziewczęta:)

Juz z rana czytałam co u Was,ale nie zdązyłam popisać,bo musiałam na bazarek na zakupy spozywcze skoczyć. Dzis mam jakies kiepskie samopoczucie...od rana boli mnie noga...i jakis humorek taki średni...echhh te hormony...
A wczoraj popołudni Nati mi cos wcisęla w kompie i muszka od lapka przestała działać i nic nie mogłam przez to zrobić. Dopiero rano odkryłąm magiczny guziczek który włacza i wyłącza myszkę w lapku...
Dzisiejsza noc u mnie tez koszmarna...przez te moje mysli...co kupic,co sprzedać,co przmeblować i takie tam...zawariować mozna!
Juro mam gina i to mi jakoś humor poprawia,ale tak to uchhhhh...ciezko.

O! a apropos jedzenia,to moja Nati stałą się małym zarłoczkiem...co my jemy to i ona chce...tak fajnie celebruje to jedzonko,skubie to ode mnie to od J. A jak któegos dnia nie zrobiłąm obiadu i chciałąm jej dać tak awaryjnie słoik,to nie było opcjii,zeby w nia wcisnać,wiec zjadła kanapki z serkiem,mięskiem i było git:). Nati wciaż nie je jakiś mega porcji,ale wszystko po troszeczku i to mnie baardzo cieszy:)
 
natt to super, że Natka odkrywa radość z jedzenia różności:) Ninka też pysia nadstawia do wszystkiego, ale bidula nie może - jak pofolguje za dużo to często ma na drugi dzień zaczerwienienia w stałych punktach i dupa; szkoda mi jej, bo żarłoczek jest duży, a tu takie ograniczenia; no ale co poradzić, trzeba przeczekać aż się maluch całkowicie zregeneruje na 5p:)

my już po spacerku, ale wzięłam Ninkę w wózek, bo musialam jeszcze zakupy porobić i nie chciałam ryzykować taszczenia córy oraz zakupów:)

w ogóle nie czuję jakbym byla w ciąży, gdyby nie te kopniaczki:) nie jest mi ciężko, odkąd mineły mdlości wsuwam aż miło, no aż strach zapeszyć:) i zaczynam być ciekawa plci maleństwa, bo ta wiedza trochę by ulatwiła meblowanie i kompletowanie wyprawki, nie ukrywam; ale muszę czekać do 27-01!

sempe ale masz już pannicę w domu:) dzielna dziewczynka!

acha, prawie bym zapomniała napisać, że mój M. znalazł ciekawą ofertę pracy dla siebie, w swojej branży - w lubuskim - i wysłał tam papiery i w pt. już jedzie na rozmowę!!! tak się cieszę, bo to świetna oferta, pisana jak dla niego, więc jeśli rozmowa byłaby dla obu stron satysfakcjonująca, to może zamieszkamy w G. szybciej, niż myślę:) staram się nie nakręcać, ale to nie takie proste:)

dobra, idę chyba kimać z małą, bo pogoda opłakana, obiad gotowy, to sobie odpocznę, a co!
 
Wow Andariel to wspaniale,że M. tak szybko coś znalazł,co mu pasuje...tfu fu teraz żeby ylko nie zapeszyć! ale cichutko trzymam kciuki. Wiesz wcale ci sie nie dziwie,że chcesz mieszkać bliskao rodziny. Ja niby tak nie korzystam z pomocy rodziców,ale świadomośc,ze w każej chcwili moge o zrobic jest jak balsam dla duszy...no i te więzy rodzinne...tak na odległośc na pewno trudniej o to! Ale wiadomo czasem jak mus to mus...trzymam za was kciuki!
 
cześć dziewczyny :-)
widzę, że choróbska na tapecie :tak: u nas też chorobowo, Majka ma jakiś taki duszący kaszel, zwłaszcza w nocy i poszłam z nią dzisiaj do lekarza i ma przepisany antybiotyk-augmentin, do tego osłonowo w aptece polecono mi lacido baby
mnie za to niemiłosiernie boli gardło :no: ta pogoda to nieźle daje się we znaki :wściekła/y:
co do jedzenia, to ostatnio też opornie ono Majce wchodzi, ale lekarka powiedziała, żeby nie zmuszać...
anet, neverend dla Karolinki i Marysi również dużo zdrówka :tak:
andariel, powodzenia z pracą męża :-)
natt, czekamy jutro na relację ;-)
pa
 
Ostatnia edycja:
oj zdróweczka zdróweczka dla dzieciaczków
a mnie rano zadzwonili,ze trzeba na jutro ciasto na koncert noworoczny od klasy młodszej i musiałam cos wymyślic na szybko,zrobic zakupy i upiec i jest ciasto jabłkowo-budyniowe
andariel to pocicu trzymam kciuki,moze rzeczywiscie cos z tego wyjdzie
 
Hejka lasencje
ja tylko na chwilkę
cały dzień neta nie miałam a jeszcze goście byli i normalnie z rytmu wybita jestem, nawet z domu nie wyszłam (ale pogoda do d... więc może jutro)


Dzis podopiecznego nie było, przyjdzie w środe jest chory..
Rafałek tez po 4 dniach leżenia, przeszło mu na oskrzela i dostał antybiotyk, dziewczyny zdrowe :-)

ja tyje.. mam juz 75, kur.....................a, jem jakbym jutro nie było nic do zjedzenia, mąż to zauważył i wyraził swoją opinie:no:od Wigilii przytyłam 4kg.. porazka chyba w koncu pójde do dietetyka...albo do psychiatry:angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry:

piękna pogoda dzis była 2h spacerowałam, cudnie, tak bardzo bym chciala by juz zima nie wróciła!!!!!!!!!!
Sempuś to masz tak samo jak ja! Mi te 8 kg też ciąży i zbieram się i zbieram i kopa muszę sobie sprzedać, bo ciężko mi się nawet o tym myśli. Ale może w końcu ktoś mnie kopnie?
Agnieszko ja Nince nie daję mandarynek - tzn. jakiś czas temu zjadła z połowę, dawałam jej wtedy bez błonki i po małym kawałku (bardzo jej smakowały, ale dla nas to za wcześnie); Efe pewnie Ci coś podpowie mądrze, skoro jej Gabi jest mandarynkowym pożeraczem;)
Aga na początku obierałam całkiem. Teraz odgryzam tą najtwardszą część, od środka. Ale w gościach to je jak leci.
Efe,jak czytam jak twoja panna wsuwa takie rzeczy ,to mi sie plakac chce....buuuuuuuuuu....moja wziela ,raz mandarynke do buzi,pozula i wyplula i to by bylo na tyle....teraz wcale nie chce spojzec nawet na nia.....
Banana zje czasem,ale 2 gryzy:confused:....jak zobaczy jablko to sie az trzesie do niego,a jak jej obiore i dam kawalek,to zje ciut i juz oddaje.....ona wogole malo owocow zjada:baffled:
Anet to może właśnie za twarde jej było. Moja tak ma z marchewką i czasami z jabłkiem. Pomieli i wypluje. A najczęściej nie je jak ją zęby bolą.

Oj zmartwiły mnie te gorączki dzieciaków. Od razu mam jakieś wizje paskudne. Brrrr
Trzymam kciuki i myślę o was ciepło.
Do jutra /Chyba że mnie znów wywali/
 
reklama
Hej

Ja wpadłam tylko powiedziec ze u nas strasznie chorobowo i juz powoli mnie depresja przez to dopada. :-:)-(
Pozdrawiamy i zdrówka dla was
 
Do góry