reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2009

hej dziewczyny:-D

moja kuchareczka pozbyla mnie dwoch talerzy a teraz "pomaga" mojemu skladac komode:-D:-D:-D:-D

musze sobie plotek zrobic i zamontowac... bo za miesiac wszystko bede miec na kludki... zwlaszcza w kuchni:dry::-D:-D
dzieki bardzo Emy.... Tobie tez zycze owocnych staranek:tak::tak::tak::tak::tak::tak:
a Wam milego weekendu:-D
ja jutro do mamy...na groby a w poniedzialek tutaj:sorry:
 
reklama
Rubi ja wiem o czym ty piszesz bo u nas też masakra - co chwila go skadś ściągam, nogi patrze gdzie postawić bo o różne rzeczy mozna się zabić, rzeczy w różnych dziwnych miejscach poukrywane znajduję itp itd

ja wiem że to może nie ten wątek ale tu najszybciej ktos zajrzy tak myslę - macie jakieś patenty na inhalacje dla maluchów??? bo Bartek się boi i cięzko nam idzie a musimy bo katar cały czas brzydki:(

Baska ;-) ja robie Moni inhalacje na zasadzie zabawy ;-) ona sama sobie trzyma przy buzi, jak jej głupoty przychodza do głowy to mowie ze teraz mi ma przylozyc do noska i jakos zlatuje... i sama się dziwie ze inhalatora sie nie boi a jak wlacze mikser to jest ryk...
no i do spania smaruje mloda pulmeksem baby i robie majerankowego wąsa ;-)

glosik oddalam ;-) dobrze ze przypomnialas bo mimo ze wrzucilam Twoja kuchnie w ulubione to nie pamietalam zeby tam wlezc i obowiazek spelnic ;-)

no... zrobilam ciastka ale przez mą pomocnice 2 patelenki ciach mi sie przyjaralo i wywalilam...w zwiazku z tym zostala mi masa i teraz musze dorobic ciastek... no to pospieszam do tej zajefajnej patelenki dzieki ktorej moge zrobic jakiekolwiek ciasteczka...

no to kolorowych ;-*
 
Monia obudzila sie ok. 23:00 na krotkie ciumkanie, Jasiek o 1:30 na siku ;-) baaaaaaaaajka.... wydawalo mi sie ze wyspie sie za wszystkie czasy ale corka ma postanowila zakonczyc noc o godzinie 4:00.... no coz... szeroko otwarte oczy zwiastowaly co najmniej godzinna przerwe, tance z gwiazda w ciemnym pokoju.... udało sie! o 5:00 polozylam ja do lozka, zapakowalam siebie do wyrka i.... Jasiek zaczal kaszle i...rzygac - wyskoczylam z wyra coby mu jakas miske podac... srednio sie udalo..., zaczelam sprzat i slysze Monette.... aaaaaaaaaaaaaaaaaaa ten jeczy ze nie chcial zarzygac podlogi, ta ryczy bo ja obudzilismy...masakra....no i wstalysmy o 8:00.... Jasiek po 9:00
teraz Monia chrapie a Jasiek....ma goraczke i marudzi.... jesc nie chce....

ja ledwie przytomna ale mam przeciez coreczke pomocniczke.... o żesz....
"trza pomoc mamusi rozladowac zmywarke.... no to wyjme łyzeczki...do szuflady nie dosiegne... wrzuce je do kosza na śmieci....mama mowila ze tam sie wrzuca a nie wyciaga...to lyzeczki schowam w koszu.... talerze... nie siegne do szafki.... niech leza na podłodze..."

kolejnym swietnym miejscem do przechowywania skarbow jest...wanna... w ogole lazienka to cool place....
"jak sie mama kapie to ja sie tam swietnie bawie.... mama nic do wanny wrzucic nie da (udało mi sie wrzucic aspirator do noska jak mama głowe pod wode chowala) ale zawsze mozna sprobowac napic sie z baniaka po płynie do prania... mama krzyczala...."

CHCE DO PRACY!!!!!!!!!!!
CHCE SAMOTNOSCI....ale takiej ze nie musze sie spieszyc z niczym, myslec co powinnam zrobic, czego nie zrobilam a co musze zrobic... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

spadam laski... moja pomocnica spi wiec dopiero teraz mam czas na jakas robote w domu...jak zwykle na lapu capu...troche tu, troche tam, byle cicho, na paluszkach zeby Pulcheriny nie obudzic.... bo jak sie obudzi to...bedzie pomagala....

3majcie siem ;-*
Rubi,ale sie usmialam,choc tobie zapewne nie bylo do smiechu......ale pociesze cie ze moja Karolcia tez broi i to niezle:szok:,ale ty to tak wszystko ladnie opisujesz,ze ksiazke moglabys wydac.....i powiem ci ze bylabym pierwsza klijentka co by ja kupila....:tak::-):-):-)
nie wchodzilam na bb przez bardzo długo, troche sie udzielałam na ciaza po poronieniu ale szczerze w pewnym momencie nie dalam rady psychicznie czytac o tych wszytkich tragediach i rozpamietywac.
po drodze nie obylo sie bez depresji i psychiatry.
generalnie u nas ok. nie jest tak ze zapomniałam i ze kiedys zapomne. mam sie po prostu nauczyc z tym zyc. innego wyjscia nie ma. wiec sie staram
minal juz rok i 7m-cy od porodu. jestem juz ponad rok po skonczonej chemii i raczej po jej skutkach ani sladu.
zaraz po leczeniu mialam wilczy apetyt i jadlam za trzech i wogole nie tylam. ostatnio zaczelam o zgrozo, no i jako zdrowa kobieta musze sie teraz pilnowac zeby juz tyle nie jesc:-:)eek:
pozazdroscili mi i tyle

co jeszcze moge powiedziec? staramy sie o dzieciatko:szok:
PCO jak dotad opanowane, biore leki, monitorujemy cykle i wogole, mąz wcina witaminki bo okazało sie ze jego towarzyszom nie bardzo sie chce ruszac. to chyba taka egipska mentalnosc!
szkoda tylko ze ostatnim razem to byl tak nadgorliwy i zaplodnil 3 na raz w tym to nieszczesne puste jajo.
no nic

dziewczyny trzymajcie kciuki zeby nam sie wkoncu udalo. musi sie kiedys udac bo ja juz do chomika gadam jak do dziecka:baffled: niebezpieczna sie staje

oczywiscie jak cos to dam wam znac w pierwszej kolejnosci

milego dnia kochane!
buziaki dla dzieciaków!
Witaj Emy,tez czesto mysle o tobie.....ciesze sie ze czujesz sie juz dobrze,no i oczywiscie kciuki mocno zaciskam.....a zimy w Egipcie zazdroszcze:happy2:....trzymaj sie kochana
a ja mam wyrzuty sumienia, bo nie zrobiłam dziecku zupki - pierwszy raz od urodzenia małej! za to dałam jej 3 kanapki chlebka z masłem i plastrem polędwicy, a potem poczęstowałam ja zwykłym "dorosłym: naleśnikiem:/ i teraz się gryzę:/ ale jak byłam dziś na spacerze to zaszłam po nocnik dla Ninki, no i wniosłam wózek ze śpiącą małą po schodach - ciężar niby niewielki, bo 7kg wózka +9.500 dziecko, ale jak przyszłam do domu to mnie niestety coś tak okropnie zakłuło od pępka w dół, że się zgięłam w pół i grzecznie położyłam; a potem oczywiście latałam do wc i sprawdzałam czy nic się niepokojącego nie dzieje:/ głupia jestem i tyle;
Andariel,no co ty wyprawiasz,masz teraz dbac o siebie,az gesiej skorki dostalam jak tego posta czytalam.....:szok::szok::szok:
ja wiem że to może nie ten wątek ale tu najszybciej ktos zajrzy tak myslę - macie jakieś patenty na inhalacje dla maluchów??? bo Bartek się boi i cięzko nam idzie a musimy bo katar cały czas brzydki:(

ja wiem ze w ten weekend pewnie tu pustki beda, my tez zabiegani, ale jak ktos zajrzy to poprosimy o głosy bo coś kiepsko nam idzie...Projekt wymarzonej kuchni IKEA zgłoszonej do konkursu przez Pablo
Baska,ja jesli chodzi o inhalacje to nie pomoge,bo narazie nie byla nam potrzebna....mam nadzieje ze Bartusiowi sie szybko polepszy....
A glosik oddalam.....a powiedz,to moge kilka razy glosowac,czy jak?
hej!
ale tu pustawo sobotnio
Andariel Ty się oszczędzaj kobito!
MY już u teściów, po drodze było nieciekawie, ludzie jeżdzą jak barany... :(
Maggie,no uwazajcie na trasie,bo u nas w Fajslawicach ostatnio czesto sa wypadki-i to smiertelne.....bo jedziecie przez Fajslawice? Czy cos mi sie pomieszalo?bo wy na Zamosc,a nie na Chelm?


Witajcie dziolchy......a raczej dobry wieczor:-D:-D:-D...albo dobra noc?:szok:

Dzieciaczki wracaja mi juz do zdrowia,chociaz Gosia jeszcze nie calkiem,w piatek bylam u kontroli z nimi i Gosia dalej jeszcze na antybiotyku,nawet wczoraj jej banki stawialam i w czwartek mam sie jeszcze z nia pokazac....
dzis caly dzien pichcilam i ciasta pieklam,coby w wekend przy garach nie stac:happy2:...wiec juz lece w kimono,bo padam na pyszczek....
Milego wekendu zycze!!! Tez bede w rozjazdach,wiec moze mnie nie byc na BB....pozdrawiam wszystkie serdecznie i juz niedzielnie.....:szok::szok::szok:
 
hejki :)
Malinka :-) dziękuję :-) wieczor a raczej noc baaaaardzo udana :-)
A ciacho tyż smaczne wyszło :-)
Dzis me dziecko wstalo po 7 ale starego czasu.. Jakby nie mogła troszkę dlużej.. Oki nie narzekam ;-) a skubana pokazuje tatusiowi jaka to ona jest kochana i całe noce w łożeczku spi ;-) i tatus potem do mamusi "a mowisz że ją do łożka trzeba brac.. Pewnie sama specjalnie ją bierzesz".. Ach te coreczki tatusiow ;-)
Dzis po kosciołku do tesciow jedziemy a potem na groby już bo troche ich mamy. Chociaż w wejherowie dzis wszystkie zaliczymy.
Zosik jeszcze smarcze.. Już nie wiem jak się tych glutow pozbyc. Ważne że jej już w nocy nie przeszkadzają.
Miłego dnia i jutra bo pewnie mnie tu nie bedziem. Trzeba nacieszyc się mężem puki w domku ;-)
 
hej dziewczyny, widzę że dziś pustki, ja to zazwyczaj mam czas usiąść wtedy kiedy inni nie
dzięki za rady i głosy
Andariel to Ninka teraz żadnego mleka nie pije? pytam bo ja mam takie problem z Bartkiem że pepti nie chce innnego nie moze moje na razie pije ale nie chciałabym by to jeszcze mocno długo trwało...niby lekarz mówi że może nie pić ale ja sama nie wiem...kurde podziwiam za takie gotowanie, ja chyba jednak nie dałabym rady tyle czasu przu kuchni stać :( alle może jak raz spróbuję...
głosować można raz dziennie - az do 25 listopada- troche nas odstawili ale mam nadzieje że troche osób sobie odpuści i nie trace nadzieji na garnki- trzeba być wytrwałym tylko:) także poprosimy poprosimy:)
my mielismy jechac do tesciów do Wejherowa ale przez te katary inhalacje itd to pojedziemy za tydzień
 
Baśka ;-) głosowac to chyba mozna raz na 24 godziny bo jak dzis rano probowalam to mi wyskoczyl komunikat ze juz dzis glosowalam a ja glosowalam wczoraj wieczorem....

ja tez myslalam o tej owsiance andariel ale tam jest miod a ja sie nie odwaze dac miodu Monice... jeszcze nie teraz....

u nas bez jakiejkolwiek diety zmiany skorne (tfu tfu tfu tfu) ustąpiły...

anet ;-) jak juz jednego czytelnika mialaby moja ksiazka to chyba pomysle o jej napisaniu :-) tylko najpierw musialabym sie przeniesc do jakiegos rownoleglego swiata albo dobe do 48 godzin wydluzyc ;-)

no a tak w ogole to ja juz z Monika na pogotowiu bylam... wieczorem zaczela plakac jakby ja cos bolalo...w kazdym razie inaczej niz zwykle... pol nocy na mnie przespala, rano miala goraczkę, byla osowiala i...grzeczna :szok:
poszlam z nia do lekarza i worcilam ze zdrowym = rozrabiajacym dzieckiem :-) ;-)
jutro tez mam ja pokazac bo osłuchowo jest OK a goraczka przez zeby pewnie....

spadam... 3 majcie sie ;-*
 
reklama
Basiu ja na początku też się przeraziłam, że tyle czasu w kuchni trzeba spędzać, ale z każdym dniem jesteś coraz lepiej zorganizowana, przepisy zapamiętujesz i robisz machinalnie; no a poza tym wiesz, jak z tygodnia na tydzień mała zaczęła ładnie wychodzić z atopii, to nie wyobrażam sobie tego przerywać i wracać do zyrtecu; nie nie nie! acha, z tej ilości masz owsianke na 2 dni;
Ninka nie pije żadnego innego mleka - moje piła jeszcze nocami do prawie 14 m-ca, a odkąd ją zupełnie odstawiłam to nie pije już żadnego; o wapń się nie martwię, bo po to jej zupy gotuję na wywarach mięsno-kostnych, żeby był; i tak zamierzam zrobić jej badania m.in. na wapń jakoś po 1,5 roczku, tak na wszelki;

rubi - jak miód wrzucasz na gotującą się owsiankę (tak jak w tym przepisie), to traci swoje "zwierzęce" moce (w s ensie jakies bakterie), zostaje sam naturalny słodzik; też miałam na początku obawy, ale zaufałam i po prostu zaczęłam tak gotować - i nie żałuję:) bo bez tego miodu to wątpię, by Ci zjadła;
super, że Monia sama z tego wyszła! a jak w złobku ona je - w sensie: ich jedzonko czy Ty dajesz swoje?

co do głosów to raczej jest tak jak rubi pisze, bo mi ten sam komunikat wczoraj pokazało, a dziś już normalnie mogłam zagłosować;

edit. przeczytałam opis pod swoim suwaczkiem i sie wzruszyłam:) jak to szybko leci... i taki mały fasolek się rusza...
a wiecie co, zapomniałam Wam napisać, że tej nocy mi się śniło, że byłam na usg (jakimś takim wczesnym) a na monitorze fasolka pokazała pisiorka!!! i lekarz powiedział, że nie ma wątpliwości, że to "on"! a ja się tak przejełam, że aż się obudziłam:)
 
Ostatnia edycja:
Do góry