ojej, anet, daj tych placuszków
Dzis sie juz tylko pare ostalo,ale wczoraj byly pyszne....na drudi raz podesle...
Oj,Basiu,te chorobska cos was sie nie chca odczepic,no.....trzymaj sie kochana
Anet my na wyjazd do teściów pożyczamy takie mniejsze łóżeczko turystyczne od koleżanki ale ona tam wycięła z boku dziurę żeby córka mogła wychodzić swobodnie jak nocowali u jej rodziców. Nie wiem jak to będzie jak mała odkryje? A mój liczy na to że dosuniemy tym bokiem łóżeczko do ściany i będzie dobrze. A ty tak nie możesz zrobić? Znaczy się przekręcić łóżeczka tak żeby dziura była od ściany?
A i zasypianie na noc to u nas też po ciemku. Kładę ją i wychodzę, zostawiam tylko szparkę w drzwiach. Wiem że wstaje i się rozgląda ale potem sama się kładzie i zasypia. Do 21 już zawsze śpi.
Andariel moja też kredkami tak delikatnie rysuje. POmyślałam że te flamastry może lepsze co?
Efe,co do lozeczka,to chyba tak zrobie ze przestawie,tylko ze ja nie mam wycietych z boku a z przodu,ale da rade,bo jak mala byla to miala wlasnie dziure za golwa,tylko jak bylam po operacji to nie moglam wyjmowac jej sama ,wiec przestawilismy
,na poczatku nie kumala o co chodzi i ja wyciagalam za nogi...hi,hi....ale jak zaczaila,to teraz ciagle wychodzi...ehhhh
a wczoraj to ze sto razy ja wkladalam do lozeczka na wieczor i co i nic zbrzydlo mi juz,bo ile mozna....wyladowala u nas,swiatla pogasilam a ona i taw weder do gosi a to do nas i tak znow po pare razy(op ciemku,nic sie nie boi skubana),no i padla wreszcie o 22.30
...a dzis spala do 9.30
...wiec i ja sie wyspalam,ale o 9 juz wstalam bo ile mozna spac...he,he...
a co do kredek,to tez tak leciutko rysuje,a jak juz nie wychodzi to duszki wylamuje zebami
...flamastrow jej nie daje,bo boje sie ze wymaze mi szystkie sciany....
...chociaz jeszcze nie wpadla ze mozna po scianach malowac
a wogole jak Gosia lekcje pisze,to ta sie drze bo tez chce,wiec ma swoj zeszyt i tam bazgra-dlugopisem albo olowkiem,ale i tak najlepsze sa skarby z Gosi piornika
A placki Anet mogę zamiast maślanki dodać kwfir i jogurt naturalny? Bo oba mam zaczęte w lodówce i muszę zużyć. Podaj przepis to jakoś dostosuje;-)
Efe,moze byc i jogurt i kefir.....
a placi to robie na oko:
Troche sody,jajko,cukier waniliowy,zsiadle mleko (kupuje 400g),maka tez na oko,tyle ile sie wgniecie(ciasto ma byc luzne),troche cukru dosypuje bo dzieciaki wola slodsze.
Potem wszystko zagniatam i rozwalkowuje na grubosc ok 0,5 cm,smaze na oleju(musza placki plywac),aha i smaza sie dosc szybko i jak duze rosna to nakuwam widelcem....i tyle
Gosia je zjada smarowane po wierzchu dzemem albo nutella
Hej.
Wybaczcie znów sie do niczego nie odniose nadal nie mam do tego głowy, a z powodów smutkowych zoładek mi nawala.. chyba to odchoruje..
Do tego w nocy Kuba miała atak krtaniowy, pół nocy nie spałam..
Miłego dnia wszystkim mimo wszystko
Oj,Kasiu,mam nadzieje ze przejdzie Kubie ...no i ty sie trzymaj...
witam:-)
Ja mam tez obiad z wczoraj-bigosik,ale Karolci krupniczek ugotowalam(ciekawe czy go zje?).....mam dzis zamiar poszyc troszke,wiec dlugo nie posiedze dzis...ale powiem wam ze tak mi sie nie chce siadac do maszyny,ze hej
,ale siorcr obiecalam suwak w spodniach wymienic,no a ona w ciazy,wiec nie chce zeby mnie myszy zjadly
,wiec spadam poki Karolcia spi....
;-)