ehhhh.... spotkanie.... zapomłam na śmierc... kolezanka z Opola i z lipca 2008 byla juz na 2 BB-zlotach! podała mi namiary na rozne ośrodki - miałam wklepić na odpowiednim wątku i zapomnialam... zaraz lece szukac tych namiarów!!!
Jasie im sie udało i to 2 razy to nam się nie uda??? Nieposible!!!
melduje że jestesmy juz po przetestowaniu płynnego Bebilonu. Mleczko z kubka zostało przyjete przez Monie.... ze zdziwieniem... no ale ok. 150 ml wytrąbiła... wieczorem matka ugotowała owsiankę...dodała mleczka... wcisnęła do paszczęki aż 2 łyżeczki owsianki z mleczkiem... zbierała rzygi z podłogi...
jutro testuje manne bo owsianka byla zwykła a nie blyskawiczna i mimo 15 minut gotowania jakas twardawa... aha...litrowy karton kosztował coś ponad 8 zł... po otwarciu jest wazne 72 godziny czyli 3 dni :-)
Efe :-) nie stresuj sie tak cudzymi gilami :-) pomyśl tak... Gabi juz starsza, chodzi do przedszkola czy szkoły a Ty masz drugie dziecko... Gabi smarka i co??? ewakuacja??? powiem Ci ze Jasiek ugilany po kolana a Monia tego i tak nie łapie...no na poczatku jak malutkla byla to łapała ale 3-4 katary i nic jej nie ruszało - nawet 2 szkarlatyny Jaśka... no ale Monia to Monia...zlego licho... :-) ;-)
dziś to miała owsiki w rekach...zepsula drukarke, co do reki wzieła to zaraz o podłoge trach!!! nie nadazalam za nia...wysikac sie nie bylo jak bo co chwilke cos broiła... no i nauczyła sie.... wspinac... po szafce rtv..., otwiera piekarnik i tez wlazi (zmywarke mam juz na amen zamknieta bo jak drzwiczki byly uchylone to wlazila) i tylko patrzy zeby noge podniesc do gory i ja na czyms oprzec...
chce do pracy... ja chyba jakas nieobyta z dziecmi jestem bo panie mowia ze Monia taki aniołek...Jasiek tez mnie dobija...non stpo gada, spiewa, tanczy....
aaaa.... wczoraj ogladalismy jakis film o karate i zaczelismy sie z Jasiek wyglupiac... kung fu i karate kid :-) ninja... no i dzis znow zaczelismy a R macha rekami i mi mi pokazuje: Monia siedzi sobie na podłodze i nasladuje mnie i Jaska... normalnie czad - myslalam ze sie posikam ;-) a jak zaczelismy szukac w telefonie kamery i zaczelam R pokazywac co i jak to stracila watek i z filmu nici :-( ale nie poddam sie - jutro planujemy dzien zdjęciowy :-)
dobra... spac trzeba kiedys... mam nadzieje zdazyc przed północą :-)
kolorowych :-*
edit: izabela :-) Monia do zimy gotowa ;-) kozuje są, kombinezon po braciszku jest, kurtka i spodnie na zmianę są :-) rękawiczki są :-) szalik i trójkącik pod szyjkę są :-) musze tylko poszukać ciepłej czapy albo zakupić nową bo nie pamietam czy tam jakiegoś autka nie ma :-)
Jasie im sie udało i to 2 razy to nam się nie uda??? Nieposible!!!
melduje że jestesmy juz po przetestowaniu płynnego Bebilonu. Mleczko z kubka zostało przyjete przez Monie.... ze zdziwieniem... no ale ok. 150 ml wytrąbiła... wieczorem matka ugotowała owsiankę...dodała mleczka... wcisnęła do paszczęki aż 2 łyżeczki owsianki z mleczkiem... zbierała rzygi z podłogi...
jutro testuje manne bo owsianka byla zwykła a nie blyskawiczna i mimo 15 minut gotowania jakas twardawa... aha...litrowy karton kosztował coś ponad 8 zł... po otwarciu jest wazne 72 godziny czyli 3 dni :-)
Efe :-) nie stresuj sie tak cudzymi gilami :-) pomyśl tak... Gabi juz starsza, chodzi do przedszkola czy szkoły a Ty masz drugie dziecko... Gabi smarka i co??? ewakuacja??? powiem Ci ze Jasiek ugilany po kolana a Monia tego i tak nie łapie...no na poczatku jak malutkla byla to łapała ale 3-4 katary i nic jej nie ruszało - nawet 2 szkarlatyny Jaśka... no ale Monia to Monia...zlego licho... :-) ;-)
dziś to miała owsiki w rekach...zepsula drukarke, co do reki wzieła to zaraz o podłoge trach!!! nie nadazalam za nia...wysikac sie nie bylo jak bo co chwilke cos broiła... no i nauczyła sie.... wspinac... po szafce rtv..., otwiera piekarnik i tez wlazi (zmywarke mam juz na amen zamknieta bo jak drzwiczki byly uchylone to wlazila) i tylko patrzy zeby noge podniesc do gory i ja na czyms oprzec...
chce do pracy... ja chyba jakas nieobyta z dziecmi jestem bo panie mowia ze Monia taki aniołek...Jasiek tez mnie dobija...non stpo gada, spiewa, tanczy....
aaaa.... wczoraj ogladalismy jakis film o karate i zaczelismy sie z Jasiek wyglupiac... kung fu i karate kid :-) ninja... no i dzis znow zaczelismy a R macha rekami i mi mi pokazuje: Monia siedzi sobie na podłodze i nasladuje mnie i Jaska... normalnie czad - myslalam ze sie posikam ;-) a jak zaczelismy szukac w telefonie kamery i zaczelam R pokazywac co i jak to stracila watek i z filmu nici :-( ale nie poddam sie - jutro planujemy dzien zdjęciowy :-)
dobra... spac trzeba kiedys... mam nadzieje zdazyc przed północą :-)
kolorowych :-*
edit: izabela :-) Monia do zimy gotowa ;-) kozuje są, kombinezon po braciszku jest, kurtka i spodnie na zmianę są :-) rękawiczki są :-) szalik i trójkącik pod szyjkę są :-) musze tylko poszukać ciepłej czapy albo zakupić nową bo nie pamietam czy tam jakiegoś autka nie ma :-)
Ostatnia edycja: