witajcie mamuśki,
ostatnio nie zaglądam z braku czasu, definitywnie dopadł mnie jesienny spadek formy i snuje się wolniej, niż zwykle:/ i nie wyrabiam:/ u nas bez większych zmian właściwie, nie wiem kiedy moja córa postanowi postawić swe pierwsze kroki
owszem, zdarzyło jej się dwa razy puścić, tak zupelnie nieświadomie i przejść 2 kroczki, ale to tak niewiele w porównaniu do waszych śmigających maluchow! nie, żebym sie martwiła, bo wiem, że mamy czas;
poza tym w moim starym niemieckim wózku (zacna kolubryna, choć cholernie ciężka) zaczęło odpadać kółko i jestem zmartwiona, bo liczyłam na tego klocka w sezonie jesienno-zimowym:/ nasza lekka spacerówka się nie nadaje, jak wpakowałam Ninkę w grubej kurteczce, to zwyczajnie ją "wypycha" z wózka, bo jest płytki (wiadomo, parasolka); więc czeka mnie zakup nowego; ale tym razem nie zaryzykuję kupna uzywanego, bez gwarancji, od obcych ludzi itd, bo potem wychodzi, że i tak więcej kasy wydaję, niż jakbym nowy kupiła; kupię jakiś z myślą o drugim bejbe i będzie z głowy;
sempe współczuję nerwów, oby szybko córci minęło
może to jakiś rota?
Mewa - wspieram Cię moja droga duchowo, jestem w podobnej sytuacji (tzn. jeszcze nie rwany ząb, ale mnie to czeka:/ ); bądź dzielna jutro! pomyśl sobie o mnie wtedy, że ja bym sie też bała
FraniowaMama - zuch babka
rubi fajnie, że Monia wszystko je; rozumiem, że skórka dobrze? u nas - tfu tfu - skórka piękna jak nie pamiętam już kiedy; czyżby dieta zaczęla działać? oby oby oby, bo tak fajnie jest patrzec na gładką, nie szorstką skórkę dziecka... tak cieszy krótki rękawek choćby...
no i lecę nakarmić moją ostatnią szczurzyczkę Andarielkę i lulu! padam na gębę...