azorek84
mama Amelii 2009
karincia sprobuj przez telefon ladnie potakiwac a robic i tak swoje.ja mialam problemy jak tesciowie przyjechali-mala ciagle na raczkach og 15 godz dziennie noszona,kolysana itp a ja pozniej z placzem odzwyczajalam.ja pootwieralam okna bo bylo ponad 22 stopnie na dworku a tesciu zamykal i ogrzewanie wlaczal bo dziecko marzniejak ja kapalosmy to tesciu na balkonie sie zamykal bo mala plakala przy rozbieraniu i wg niego plakala bo jej zimno byloheh jak moja mama pzryjechala to widzialam po niej ze zagryza zeby zeby sie nie odezwac i za to jej dziekuje bo sie nie wtracala ale jak z nia przez tel rozmawiam to zawsze ma swoje magiczne porady ale jej przytakne a i tak zrobie po swojemu...wiem ze ciezko to wytrzymac...a moze najprosciej nagadac i niech sie nawet obrazaja??