reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2009

Chogata współczuje ci bardzo, mam nadzieję, że ci jakoś pomogą
Taszka przerabiałam gardło i faktycznie porażka, mam nadzieję, że szybko przejdzie
Mju mam nadzieję, że szybko będzie ten komp z naprawy... bez BB nie da się żyć

Cześć Gosiu :)
 
reklama
Witam...ja juz przy koncowce jestem choc martwie sie tym , ze dzidzia ulozona jest posladkowo i czeka mnie cc. Niestety moja lekarka bedzie za 2 tyg a ja nie wiem co robic...juz 4 nocke mecze sie z bolami podbrzusza(nawet jak mialam @ to takich nie mialam) nie pomaga zmiana pozycji lezenia.
W dzien bol nie jest tak intensywny ale lapie mnie momentami az w plecy ciagnie i w dol- sprawia wrazenie jakby dzidzius mial zaraz mi wyleciec a od 2 dni wyprozniam swoj organizm i nie mam zbytnio apetytu...nie wiem teraz co robic czy jechac do szpitala czy czekac.Na dodatek nie mam skierowania do zabiegu.:-(
W sumie zastanawiam sie czy te oznaki sa powodem do zatrzymania mnie na oddziale skoro ma to byc cc:-(
 
witam dziewzcynki:tak:
ciekawe co tam u Motyla?
Moze i Mola juz w trakcie?
jedno co pewne - jutro Miranda! Trzymam kciuki:tak:
Natt- ja Ci bardzo wspolczuje pobytu w spitalu, mam nadzieje ze dasz rade z tymi zastrzykami bo lezenie az do terminu w szpitalu moze byc bardzo dolujace...2 dni na patologii w kwietniu spedzilam i mam dosc do tej pory:-(
Chogata- oj bidulko- przekopane z takim woreczkiem zolciowym, moze i rzeczywiscie zrobia ci cc wczesniej, zebys sie tak nie meczyla...

ja bylam w centrum po koszule i spodnie z kantem dla meza,
na zapas mu uprasuje sterte - niech ma wiecej w razie jakbym przez kilka tygodni po porodzie nie umiala sobie poradzic z rzezcywistoscia,

ale sie zmeczylam a godzinke na zakupach tylko bylam:baffled:
ledwo chodzilam a wcale upalow nie ma,

a jeszcze sie ludzie na mnie dziwnie patrzyli bo rzad angielski wystosowal wczoraj komunikat ze kobiety ciezarne maja unikac tlumow, najlepiej jakby siedzialy w domu z powodu swinskiej grypy
a poza tym poradzil sie wstrzymac z zapladnianiem az sie sytuacja uspokoi:szok:
wyobrazacie sobie jaka tu sie robi atmosfera?
 
ja już po wizycie ale nic się nie szykuje do porodu na razie...choć mój gin nie przesądza - powiedział że szyjka długa i zamknięta ale kilka porządnych skurczy wystarcza żeby to zmienić - więc nie znamy dnia ani godziny...choć sobie zażartował że jak jeszcze z 5 tyg pochodze (na tyle dostałam zwolnienei) to mały będzie miał ze 4 kg - teraz ma 2711g
mam jednak nadzieje że do terminu się wyrobię...
za dwa dni wyniki wymazu a ja za 10 dni na ktg....także teraz to już będę liczyc bardziej na swoją położną jak mały nie będzie się kwapił do wyjścia :)
 
a ja od rana nie moge sie do niczego zebrać, rozłozyłam deske do prasowania i nie wiem na co czekam, duszno mi jakos i nie moge sie zebrać...bo mam tylko kilka ciuszków poprasowanych tych do szpitala a tu jeszcze inne rzeczy po praniu sie nazbierały...

w miedzyczasie podrzemałam po śniadanku i poczytałam oprócz BB kilkanaście stron o połogu...i na koniec wniosek dali fajny - żeby sie nie przejmować, bo połóg az tak bardzo nie boli, bo juz najgorsze mamy za sobą, bo to poród to najwiekszy ból jaki zna bilogia kobiety:-D tylko ze ja to przed porodem czytam:angry::-D

aleee jakos mi sie nie chce wierzyc ze to az tak masakrycznie boli...twarde musimy byc

dziewczyny, a które z was tych które juz miały jakies potomstwa darły się, krzyczały a które cichutko? ja bym nie chciała drzeć japy, bo ogólnie jestem opanowana ale zobaczymy....:eek:
 
ponoć zdrowy krzyk może wiele pomóc przy porodzie, ale ja też z tych cichych, więc nawet nie wiem czy będę potrafiła? prędzej kląć zacznę...

mnie dziś w nocy męczył sen, że odeszły mi częściowo wody, tułaliśmy się z mężem po izbach przyjęć i nigdzie nie było miejsca; nieźle się nakręciłam wczoraj:baffled: i jak się w końcu obudziłam, to chwilę trwało zanim do mnie dotarło, że to tylko sen...

fajnie by było, gdyby aneczka wróciła już dziś do domku z córą, chętnie pooglądam nowe fotki sierpniowych dzieciątek

miranda to niesamowite znać godzinę 0 i odliczać; będę o Was jutro myśleć!
 
tez sie zastanawialam jak to bedzie, ja wogole to raczej niesmiala jestem wiec pewnie wsrod obcych stekac tylko bede ;-) no ale nie wiem, tego bolu to nawet wyobrazic sobie nie umiem...

a tez sie zastanawialam co do odejscia wod plodowych, jak komus odejda w trakcie sikania albo jak sie prysznic bierze to przeciez wtedy kobieta nie bedzie nawet wiedziec:confused2:
 
Mewa, wody tak szybko nie odchodzą. Od razu wszystkie nie wypłyną, więc będziesz widzieć i czuć. Poza tym to jest takie śmieszne uczucie, że robi ci się mokro jakbyś siusiała, a wiesz, ze tego nie robisz. I tak co jakiś czas taki wypływ. Przynajmniej ja tak miałam przy pierwszym porodzie.

Na razie zmykam, pa:-)
 
reklama
pytałam o te wody lekarkę, mówiła, że nie przeoczę, bo każda nowo-zmieniona wkładka będzie prędko mokra; więc liczę, że jednak się połapię jeśli to będzie TO

Mewa, ale schiza u Was z tą grypą:eek:
 
Do góry