reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2009

reklama
pale... ale najslabsze jakie sa i te mi tez nie podchodza:zawstydzona/y::no:
ja pale mietowe bo inne mnie dusza:zawstydzona/y:
ale ja juz zpowiedzialam ze rzucam i moj tez musi a co z tego wyjdzie.. on sie smieje ze wystarczy jak ja sie poswiece:dry:
Basiu ja też próbowałam kilka razy i na raty i ze słabszymi i ograniczyć. I powiem ci że przez 9 lat żaden sposób nie wypalił tak jak rzucenie z dnia na dzień. Fakt 3 pierwsze dni były masakryczne. Pierwszy tydzień do dziś pamiętam ale z czasem na prawdę wydaje ci się to takie proste. I myślisz sobie czemu byłam taka głupia i nie zrobiłam tego wcześniej? Ja sobie wyznaczyłam do tego cotygodniowe nagrody za wytrzymanie. Zaczęłam robić sobie prezenty. Kasę zamiast na fajki wydawałam sobie na ciuszki, bibeloty, fryzjera, krem Vichy...itd. I to mi pomogło. Do tego masa gum, cukierków różnych smaków, paluszki, pestki słonecznika...
A większej nagrody jak zdrowy dzidziuś sobie nie wyobrażam.
Największa motywacja! Już większej nie będzie.
No chyba że następny dzidziuś?
 
tylko mówię dzień dobry i zmykam. Nikt sie nie rozpakował w międzyczasie, więc mogę spokojnie pojechać na usg i do lekarza.
Miłego dnia.
 
Ja się uczyłam w szkole rok palić i nic z tego nie wyszło ,ani mi nie smakowały ,ani jakoś nie pociągały.Na szczęście oboje z mężem nie palimy i nie palilismy:-);-)
 
ja zapalilam po szpitalu bo poltora tygodnia w ubikacji nie bylam.. a to stary sposob:zawstydzona/y:
ale teraz nie ma bata... ja mojemu powiedzial ze jeszcze troche sie na mnie wykosztuje/... a potem bede na dzieciaczki wydawac:-D:-D:-D
moja pierwsza sie zdrowa urodzila a tez palilam... :sorry2:
ale ja juz postanowilam... a i tak duzo nie pale:no:
 
ja sie zbieram pod prysznic i kawke sobie zrobic.przy tej pogodzie spac mi sie ciagle chce:-(moze sie po kawusi rozbudze a jak nie to zdrzemne sie troszke:tak:teraz to by mi najlepiej bylo na bujanym fotelu przed kominkiem i z grzanym winem...mniem:-p
milego dnia wam sierpniowki zycze
 
Witam mamuśki z rana.

Dobrze że u rubi wszystko ok, mam nadzieję że przez noc nic się nie wydarzyło :tak:

Efe gratuluję, ja nigdy nie paliłam, mój maż też nie ale moi rodzice palą i próbowali rzucać ale im to nie wychodzi niestety :-(

Za oknem słońce świeci na maksa, ani jednej chmurki na niebie, coś czuję że temperatura do 30 stopni dojdzie.

Wczoraj miał być u mnie koniec remontu bo już wszystko zamontowane ale okzałao się, że na łączeniu rur jest wyciek i dzisiaj będzie tata z mężem dalej działał :-( Najgorsze jest to ze mam zabudowaną szafę i musiałam z niej wszystkie ubrania zabrać, bo tam przebijali się do piwnicy i leży to wszystko na łóżku, burdel jak nie wiem co a mnie nerwy biorą :wściekła/y:
 
reklama
ja gadalam z lekarzami w szpitalu to powiedzieli ze organizm po rzuceniu regeneruje sie dwa lata.... czyli jak bym chciala miec dziecko bez tytoniu to dwa lata wczesniej trzeba rzucic. powiedzieli ze mam palic ale sie ograniczac.... a kopcic jak wczesniej
i tak wiem ze zadne usprawiedliwienie tu nic nie da....
ale ja juz mam cel poporodzie zalozony... i teraz twardo sie tego trzymam
 
Ostatnia edycja:
Do góry