naur super to odetchniesz przynajmniej przez chwile.teraz widze ze moja kolej na skurcze ;-)moze wypije piwko to cos zacznie sie dziac bo znajomi polecali ten sopsob tylko nie wiem czy to dobry pomysl bo nie pije od paru miesiecy zadnego alkoholu i jakby sie cos mialo ruszyc to wolalabym nie jechac na rauszu rodzic
reklama
monia nie rozumiem twojej mamy,mojej po mnei za bardzo rozwszlo sie spojenie i bylo bardzo blisko do tego zeby wyladowala na wozku inwalidzkim,a jak urodzila mojego brata to miala spese gdzie lekarze wypisali ja do domu a paru godzinach tata jak wariat jechal z nia do szpitala bo juz miala 41stopni i dostala antybiotyk gdzie lekarz powiedzial ze jak nie pomoze to on juz nic nie da rady zrobic....ciezko miala ale nigdy w zyciu nam tego nie wypomniala tylko zawsze jak prosilismy o siostrzyczke czy braciszka to powtarzala ze przy trzecim to pewnie juz by na cmantarzu wyladowala
Niestety u nas ostatnio głośno o pijanych mamusiach rodzących dzieci z promilami alkoholu we krwi :-( ale pare łyków to co innego.....
Rybka kiedyś było inaczej i tak często cesarki nie robili a jak robili to też w inny sposób niż dzisiaj. Ja miałam już operacje wyrostka i nie wspominam tego miło :-(
Rybka kiedyś było inaczej i tak często cesarki nie robili a jak robili to też w inny sposób niż dzisiaj. Ja miałam już operacje wyrostka i nie wspominam tego miło :-(
natalia21 o lampce wina i goracej kapieli i sexie-wszystko razem pisala tutaj ktoras na forum ,a o piwie to moj przyjaciel pisal ze jego mama tak zrobila,tylko ze trzeby to wypic a nie saczyc i ze podobno wiele dzieci w ten sposob szybciej ruszylo sie z brzuszka
rybkamonia
sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 21 Lipiec 2007
- Postów
- 63
monia nie rozumiem twojej mamy,mojej po mnei za bardzo rozwszlo sie spojenie i bylo bardzo blisko do tego zeby wyladowala na wozku inwalidzkim,a jak urodzila mojego brata to miala spese gdzie lekarze wypisali ja do domu a paru godzinach tata jak wariat jechal z nia do szpitala bo juz miala 41stopni i dostala antybiotyk gdzie lekarz powiedzial ze jak nie pomoze to on juz nic nie da rady zrobic....ciezko miala ale nigdy w zyciu nam tego nie wypomniala tylko zawsze jak prosilismy o siostrzyczke czy braciszka to powtarzala ze przy trzecim to pewnie juz by na cmantarzu wyladowala
Claudi.....coz,ja tez nie rozumiem.
ale tak bylo.
burza straszna idzie,lece pozamykac okna.wreszcie bedzie czym oddychac (choc maz sie smieje jak tak mowie bo ja teraz naprawde mam czym oddychac 80 E..namiot se trza szyc bedzie nidelugo a nie stanik..
Claudi to ja juz wole lamke wina, gorącą kąpiel i sex niż sączenie piwka ;-)
A co do porodów to moja mama rodziła mnie i brata (bliźniaki) w sposób naturalny bo nikt nawet nie wiedział że będą bliźniaki. Namęczyła sie biedna ale nigdy słowem nie wspomniała że żałuje czy że ma do nas o to pretensje. Dlatego dziwie się że wogóle którakolwiek matka może coś takiego powiedzieć dziecku
A co do porodów to moja mama rodziła mnie i brata (bliźniaki) w sposób naturalny bo nikt nawet nie wiedział że będą bliźniaki. Namęczyła sie biedna ale nigdy słowem nie wspomniała że żałuje czy że ma do nas o to pretensje. Dlatego dziwie się że wogóle którakolwiek matka może coś takiego powiedzieć dziecku
reklama
Podziel się: