reklama
U mnie bez zmian , wczesne pobudki , późne kładzenie się spac i dosypianie z dzieckiem w ciągu dnia , bo inaczej napewno nie dałabym rady fizycznie, a i tak ledwo daje. Siostra moja jeszcze nie urodziła , ale to nastąpi naprawdę lada chwila, więc rodzice maksymalnie zestresowani. Już tam nawet z Weroniką nie chodzę , bo im to moje dziecko przeszkadza, nie chce już słuchac jaka to ona jest niedobra , psoci itd. Sami ją takiego zachowania nauczyli a teraz mają pretensje, mnie w domu taka nie jest , a u dziadków : sami najpierw jej cos dają do zabawy mimo mojego zakazu , a potem jak sie to cos uszkodzi to pretensje i żale { ostatnio były to albumy ze zdjęciami}. Tak mnie wściekli , że już nastepnego dnia odkupiłam im cztery , mimo , że tak naprawdę powinnam tylko jeden. Mówiłam nie dajcie pic dziecku z garnuszka który nie jest plastikowy, nie , nie posłuchali, były pretensje, odkupowałam , bo ucho sie utrąciło. Szlak mnie trafia z miejsca , cały czas tylko się nad ta moją siostrą trzęsą, o Boże , bo ona sie żle czuje , bo jeszcze urodzi i takie teksty. A już najbardziej rozbrajający jest tekst mojej mamy : Musisz jej teraz pomagac , bo ona jest w ciąży. Czytaj robiłam u niej remont razem z tatą, w między czasie pilnując swojego dziecka ktore oczywiście bardzo przeszkadzało. Nie zanudzam Was. Muszę sie wyżalic ,bo mnie chyba rozerwie od środka, tak mi jest przykro, to się nazywa równe traktowanie rodzeństwa. Dodam , że siostra jest odemnie 8 lat młodsza. Pomagałam jej od samego początku kiedy tylko się dowiedziała ,że wpadła , praktycznie wszedzie prowadziłam za łapę (włacznie z badaniami i wizytami u lekarza), a teraz co słyszę? Ostatnio od mojej mamy : nieprzychodz z Weroniką, bo nie mam do niej cierpliwości zaraz Marta urodzi i muszę miec siłę ,żeby jej pomóc. Nie jestem zazdrosna , jest mi po prostu bardzo , bardzo smutno i przykro, do mnie po urodzeniu nawet nie przyszli, dopiero przed chrzcinami się pojawili (mają do mnie 3 minuty drogi na pieszo). Kończę , bo zły nastrój wprowadzam, choc to nawet nie 1/10 tego co mnie w tej sprawie tak wnerwiło.
Wczoraj zadzwonili jeszcze odemnie z pracy , że zakład ogłosił upadłośc i mam przyjśc po wypowiedzenie to już mnie kompletnie dobiło. W poniedziałek idę do gina po zwolnienie, a do zakładu niose wypowiedzenie wychowawczego , bo jeśli bedę miesiąc na zwolnieniu (czytaj 1.07-31.07) to dostanę 3-miesięczną odprawe, a tak to nic. Przez to , że zakład jest w likwidacji skrócili mi okres wypowiedzenia z 3 miesięcznego do miesięcznego, dobrze , że macierzyński bedzie mi się należał , a potem zasiłek przez pół roku to chociaż dzieciaczka trochę podchowam, ale i tak planuję potem jakieś chaupnictwo wziąc. To tyle z bycia szczęśliwym. Jak się wali to wszystko na raz.
natalka_25
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2007
- Postów
- 752
cześć mamusie!
Dzieki za miłe słowa zdjecia postaram sie wstawic w poniedziałek, niemam sprzetu:-)
Magda25 po przeczytaniu Twojego posta az mi sie przykro zrobiło wiesz ze mozesz tu pisac o wszystkim nawet co Cie boli zeby niedusc tego, przykre ze rodzice tak sie zachowuja do Ciebie i swojej wnuczki, przeciez Ty tez potrzebujesz pomocy niedługo sama rodzisz tez jestes do ch.. w ciązy, u mnie jest podobnie ale ja mam brata wszystcy go normalnie zagłoskuja mój tato od momentu wyprowadzki byl u mnie moze z 5razy moze a niemam mnie w domu od ponad 2lat mieszkamy moze 15min drogi dalej i nic na to niewskazuje ze to sie zmieni, rozumiem Cie wiem ze to niejest zazdrośc tylko potrzeba by inni tez sie Toba zainteresowali nawet jesli jestes samodzielna i sama sobie radzisz miło jest jesli ktos zapyta czy moge Ci pomóc, my z mężem to właściwie mozemy liczyc tylko na moja mame na nikogo innego dobrze ze masz wspaniałą córcie dzidzie w drodze i męza niemysl teraz o tym wszystkim bo serce moze peknąc myśl jak to bedzie fajnie z mały dzidziusiem i Twoja własną rodziną a no i Twoja praca mam nadzieje ze jakoś wszystko Ci sie ułoży wierze w to i z całego serca Ci tego życze.
Dzieki za miłe słowa zdjecia postaram sie wstawic w poniedziałek, niemam sprzetu:-)
Magda25 po przeczytaniu Twojego posta az mi sie przykro zrobiło wiesz ze mozesz tu pisac o wszystkim nawet co Cie boli zeby niedusc tego, przykre ze rodzice tak sie zachowuja do Ciebie i swojej wnuczki, przeciez Ty tez potrzebujesz pomocy niedługo sama rodzisz tez jestes do ch.. w ciązy, u mnie jest podobnie ale ja mam brata wszystcy go normalnie zagłoskuja mój tato od momentu wyprowadzki byl u mnie moze z 5razy moze a niemam mnie w domu od ponad 2lat mieszkamy moze 15min drogi dalej i nic na to niewskazuje ze to sie zmieni, rozumiem Cie wiem ze to niejest zazdrośc tylko potrzeba by inni tez sie Toba zainteresowali nawet jesli jestes samodzielna i sama sobie radzisz miło jest jesli ktos zapyta czy moge Ci pomóc, my z mężem to właściwie mozemy liczyc tylko na moja mame na nikogo innego dobrze ze masz wspaniałą córcie dzidzie w drodze i męza niemysl teraz o tym wszystkim bo serce moze peknąc myśl jak to bedzie fajnie z mały dzidziusiem i Twoja własną rodziną a no i Twoja praca mam nadzieje ze jakoś wszystko Ci sie ułoży wierze w to i z całego serca Ci tego życze.
Magda,strasznie współczuje,a co do rodziców to szkoda słów,nie rozumiem jak mogli powiedziec,że masz nie przychodzic z ich własną wnuczką.Niestety,właśnie tak czasem bywa.A to,że dziecko psoci to normalna kolej rzeczy,dzieci mają do tego prawo.
Trzymaj sie i uważaj na siebie,bo już niedlugo Ty bedziesz miała dwie córeczki przy sobie.
Trzymaj sie i uważaj na siebie,bo już niedlugo Ty bedziesz miała dwie córeczki przy sobie.
natalka_25
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2007
- Postów
- 752
Kasiu dobrze ze juz lepiej sie czujesz uwaza na siebie i napisz koniecznie jak po wizycie ja uciekam sie uczyc bo 2lipca mam obrone!!!!!
Miłego dnia dla Was wszystkich!!!
Miłego dnia dla Was wszystkich!!!
Natalka,ja tez mam obrone 2 lipca:-),wczoraj sie dowiedzialam,ze znow zmienili datę,ostatnim razem miała byc 12 lipca.Mam nadzieje,ze to sie już nie zmieni,bo zwariuje z tymi studiami,najpierw termin obrony na koniec czerwca ustalony,potem 2 lipca,następnie zmienili na 12 lipca,a teraz znów na 2.Cieszę sie,ponieważ mam większą szansę dotrwać do 2 niż do 12:-).Ja również zmykam do książek.
Madeline_GB
Fanka BB :)
Madzia biedna Ty moja rozumiem Cię w 100% u mojego męża jest tak samo musielismy wyjechać bo dla nass w jego domu rodzinnym nie było miejsca a z kolei u mnie on nie miał pracy. Mielismy nie dawno bardzo wielkie problemy finansowe(Długi w Polsce które trzeba było spłacić) Nie ukrywam potrzebowalismy pomocy jak nie wiem co... To wyobraź sobie że jego rodzinka nam nie pomogła choć siostra zarabia po 5 tysięcy złotych miesiecznie. A dosłownie 2 tygodnie po tym jak moja mama wzieła nawet dla nas kredyt spłacilismy wszystko od strzała siostra M pojechała sobie na skałki do Włoch a jego mama musiała wziąsć kredyt na pralke bo się zepsuła a Siostrunia nie miała już grosza... Ku...Jak mnie to wnerwiło nam groziło nawet więzienie za niespłacenie tego długu a oni nas po prostu mieli gdzies. Wiem to nie to sama bo chodzi o pomoc materialną ale wiele razy było tak że miałam powiedziane prosto w twarz macie się wyprowadzić a jako jedyna miałam czas aby opiekować się jej dzieciakiem z czego też przez 2 lata i nawet nie usłyszałam głupiego Dziekuje. Nie wziełam ani grosza płacilismy im za rachunki a ja do tego byłam na etapie niańki za free...
Ah szkoda gadać teraz to nawet nie chce jej widzieć w moim domu. Dlatego Magdusia wiem jak to jest, jest przykre ale trzeba być twardą tak jak dziewczyny mówią masz wspaniała córunie męża i kolejne dzieciątka w drodze dla tego trzymaj się kochana. Zycze wytrwałosci...
Oki rozpisałam się na maxa więcej nie zanudzam buziaczki
Ah szkoda gadać teraz to nawet nie chce jej widzieć w moim domu. Dlatego Magdusia wiem jak to jest, jest przykre ale trzeba być twardą tak jak dziewczyny mówią masz wspaniała córunie męża i kolejne dzieciątka w drodze dla tego trzymaj się kochana. Zycze wytrwałosci...
Oki rozpisałam się na maxa więcej nie zanudzam buziaczki
Gosia***
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Czerwiec 2007
- Postów
- 1 550
Magda25 tak jak dziewczyny piszą SZKODA SŁÓW I NERWÓWnie przejmuj się masz swoją rodzinę dzieciaczki(jednego w drodze)i to jest najważniejsze!!! A dzieci muszą psocić;-)to się potem najlepiej wspomina jak urosną Nie przejmuj się rodzicami kochana może kiedyś zrozumieją że to oni robią duży błąd przecież taka kruszyna to dla dziadków wielka radość powinna być może po prostu za bardzo się zaangażowali w sprawy Twojej siostry...:-(ale pewnie zrozumieją kiedyś
Pracę napewno jakąś znajdziesz-trzymam kciuki a teraz myśl pozytywnie w końcu niedługo będziesz znów mamą i to jest najważniejsze
Ja czuję się dziś dobrze. Jest chłodno narazie nic mnie nie boli
Życzę miłego dnia wszystkim mamusiom i ich maleństwom!!!
Pracę napewno jakąś znajdziesz-trzymam kciuki a teraz myśl pozytywnie w końcu niedługo będziesz znów mamą i to jest najważniejsze
Ja czuję się dziś dobrze. Jest chłodno narazie nic mnie nie boli
Życzę miłego dnia wszystkim mamusiom i ich maleństwom!!!
reklama
sylwia31
sierpniowa mamusia 2007
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2007
- Postów
- 711
MAGDA25 ja sądzę, że rodzice kochają WAS tak samo jednakowo.U mnie jest identycznie - tylko ja jestem tą faworyzowaną. Siostra jest młodsza o 2 lata, pracuje. Ja od 3-4 lat choruje. Mama jest u mnie codziennie. Gotuje mi obiady - to co JA zechce a nie siostra, kupuje mi ciuchy- siostrze nie.Wczoraj myła mi okna. A , gdy urodzi się Majka- pewnie będzie u mnie 24godz na dobę:-). Zawsze powtarza, że kocha nas tak samo- w moim przypadku czyny nie świadczą o uczuciu . W twoim też tak jesr. I wiesz co Ci powiem - czasami mam dosyć tej troskliwości( czuję się jak bezradne dziecko).
Twoja siostra jest młodsza, wpadła ( nie planowała ciąży) i pewnie dlatego tak jest.
Jesteś dorosła, masz męża, dzieci - prawdziwa rodzina. U rodziców bywaj od świeta - niech zatęsknią
Twoja siostra jest młodsza, wpadła ( nie planowała ciąży) i pewnie dlatego tak jest.
Jesteś dorosła, masz męża, dzieci - prawdziwa rodzina. U rodziców bywaj od świeta - niech zatęsknią
Podziel się: