Antylopka
Potrojna mamuska
ja mam taki spokój, że aż się sama dziwię.
Nie wiem czy dlatego, że nic mi się nie dzieję... Nie wiem czy to po prostu możliwe, że skurcze które zacznę odczuwać to już będą skurcze porodowe? no wiecie, szybko się uregulują, tak jak piszecie będą nabierać na sile i w ten sam na porodówce wyląduje?? Chyba mało prawdopodobne, co?
Dzisiaj dzwonię do męża do pracy i pytam, czemu się nie odzywa, nie pyta jak się czuje, czy coś się zaczyna. a On mi na to, bo nic się z Tobą nie dzieje, Kochanie... Mam dzwonić i pytać żebyś sie denerwowała, że dzwonię? Przecież jakby co to zadzwonisz... no to super, już nawet On stwierdził, że to jakieś dziwne, nie ma się czym denerwować, bo taaaaka cisza, że jeszcze dużo czasu
Nie wiem czy dlatego, że nic mi się nie dzieję... Nie wiem czy to po prostu możliwe, że skurcze które zacznę odczuwać to już będą skurcze porodowe? no wiecie, szybko się uregulują, tak jak piszecie będą nabierać na sile i w ten sam na porodówce wyląduje?? Chyba mało prawdopodobne, co?
Dzisiaj dzwonię do męża do pracy i pytam, czemu się nie odzywa, nie pyta jak się czuje, czy coś się zaczyna. a On mi na to, bo nic się z Tobą nie dzieje, Kochanie... Mam dzwonić i pytać żebyś sie denerwowała, że dzwonię? Przecież jakby co to zadzwonisz... no to super, już nawet On stwierdził, że to jakieś dziwne, nie ma się czym denerwować, bo taaaaka cisza, że jeszcze dużo czasu