reklama
Luxik
:)
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 1 847
Ale Aniulka..... on nie musi wcale o tym wiedziec......, przeczytalam pare historii kobiet ktorym pomoglo, pewna dziewczyna z BB napisala ze idzie polazic po szpitalu, zamknela sie z mezem w lazience i po wszystkim zaczela rodzic, inna znowu wymknela sie z mezem do domu, i nastapila ta sama sytuacja co powyzej, ale wiesz, czy to prawda to ja tam nie wiem, mysle ze warto sprobowac, lepsze to niz wiazanie nog, o czym napisala AniaD23
natalka_25
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2007
- Postów
- 752
Hej mamusie!
ale się rozpisałyście dziś, ja narazie niemam jakiś większych bólów czasem tak jak przy miesiączce myśle ze dam rade wytrzymać do sierpnia, moja mama strasznie przezywaza mój poród wczoraj jej się śniło że pojechałam do szpitala i rodziłam 20minut tylko jejku chciałabym zeby tak było:-), u mnie przy porodzie bedzie mama bo niechce być sama a mężulka pewnie niebedzie bo niestety duzo pracuje i boje sie ze niezdazy dojechac.
Kira fajnie że sie odezwałaś i że u Ciebie ok widze ze to już u Ciebie niedługo
Sylwia uwazaj przy porzadkach i dobrze ze sie dobrze czujesz
Gosia ja też słyszałam ze seks pomaga ale mój mąż to się pewnie bedzie bał ze to odniesie odwrotny skutek
Ania mam nadzieje ze ominie nas masaż szyjki
Naur napisz jak po wizycie i jak Twoja malutka
miłego wieczoru i przespanej nocki!
ale się rozpisałyście dziś, ja narazie niemam jakiś większych bólów czasem tak jak przy miesiączce myśle ze dam rade wytrzymać do sierpnia, moja mama strasznie przezywaza mój poród wczoraj jej się śniło że pojechałam do szpitala i rodziłam 20minut tylko jejku chciałabym zeby tak było:-), u mnie przy porodzie bedzie mama bo niechce być sama a mężulka pewnie niebedzie bo niestety duzo pracuje i boje sie ze niezdazy dojechac.
Kira fajnie że sie odezwałaś i że u Ciebie ok widze ze to już u Ciebie niedługo
Sylwia uwazaj przy porzadkach i dobrze ze sie dobrze czujesz
Gosia ja też słyszałam ze seks pomaga ale mój mąż to się pewnie bedzie bał ze to odniesie odwrotny skutek
Ania mam nadzieje ze ominie nas masaż szyjki
Naur napisz jak po wizycie i jak Twoja malutka
miłego wieczoru i przespanej nocki!
natalka_25
Sierpniowa mama'07
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2007
- Postów
- 752
Czarnula u nas po odejściu wód odrazu do szpitala ważne zeby wiedziec o której odeszły i jakiego były koloru.
Antylopka
Potrojna mamuska
Cześć;-)
Byłam wczoraj u lekarza i tak jak myślałam na szybszy poród się nie zanosi.:-)
No i dobrze, poczekam jak wszystkie (znaczna większość z Was) urodzicie, będę wiedziała z pierwszej ręki na co zwrócić uwagę, co pomaga, co przeszkadza itp
Teraz druga sprawa.
Trochę smutna i szokująca. Przed chwilą wróciłam z mężem z miasta, byliśmy w Sfinxie na wczesnej kolacyjce (w Starym Browarze restauracje są na drugim piętrze).
Wyobraźcie sobie, że człowiek dostał ataku padaczki i spośród około 100 ludzi nikt się nie ruszył żeby Mu pomóc!! Dwie kobiety, które z Nim były zaczęły krzyczeć przerażone i nie wiedziały co robić.
Podbiegłam z Marcinem do Niego(siedzieliśmy w jednym z dalszych stolików) i zabezpieczyliśmy jak należy, aby nie zrobił sobie krzywdy. Z czasem jak atak się skończył i ułożyliśmy Go na boku sprawdzając tętno zaczęli podchodzić kolejno ludzi z "super" pomysłami co zrobić. Nie chcę opisywać szczegółów, jednak wniosek jaki płynie z tej sytuacji: ludzie albo nie chcą, albo nie potrafią pomagać!:-(
Byłam wczoraj u lekarza i tak jak myślałam na szybszy poród się nie zanosi.:-)
No i dobrze, poczekam jak wszystkie (znaczna większość z Was) urodzicie, będę wiedziała z pierwszej ręki na co zwrócić uwagę, co pomaga, co przeszkadza itp
Teraz druga sprawa.
Trochę smutna i szokująca. Przed chwilą wróciłam z mężem z miasta, byliśmy w Sfinxie na wczesnej kolacyjce (w Starym Browarze restauracje są na drugim piętrze).
Wyobraźcie sobie, że człowiek dostał ataku padaczki i spośród około 100 ludzi nikt się nie ruszył żeby Mu pomóc!! Dwie kobiety, które z Nim były zaczęły krzyczeć przerażone i nie wiedziały co robić.
Podbiegłam z Marcinem do Niego(siedzieliśmy w jednym z dalszych stolików) i zabezpieczyliśmy jak należy, aby nie zrobił sobie krzywdy. Z czasem jak atak się skończył i ułożyliśmy Go na boku sprawdzając tętno zaczęli podchodzić kolejno ludzi z "super" pomysłami co zrobić. Nie chcę opisywać szczegółów, jednak wniosek jaki płynie z tej sytuacji: ludzie albo nie chcą, albo nie potrafią pomagać!:-(
Dziewczyny ja juz nie mam siły na tych lekarzy, terminy iw ogóle straszny dół mnie dopadł. Ryczeć mi się chce i nie mam ochoty na nic.
Co prawda na USG wszystko ok, malutka jest na 100% dziewczynką, zdrowa, wody i łożysko w normie, tylko mała ma główkę strasznie nisko, ale to to ja sama czuję.
No tylko termin znowu wychodzi mi doległy, bo w dodatku aż 27.08., bo mała waży tylko 2600g. Czyli jest maleńka i musi jeszcze ze 2 tygodnie posiedzieć.
A po pierwsze ciężko będzie to wykonać, bo jest nisko, pcha się mocno, skurcze są a zaraz odstawię do końca leki, no i nie ma szyjki, nie wiem co z rozwarciem.
A po drugie ja już nie mam sił. Pominawszy to że boli mnie wszystko i źle się czuję, ale w dodatku wariuję już w domu, nigdzie sie ruszyć nie mogę i ciągle sama tu siedzę a za oknem takie piękne lato...do d. to wszystko.
W dodatku mam przez to potworne wyrzuty sumienia, że chciałabym jednak juz szybko urodzić, a nie powinnam...i błędne koło..
Wybaczcie, że tak tu smęcę, ale stwierdziłam że się wyżale, bo równe z Was babki.
Co prawda na USG wszystko ok, malutka jest na 100% dziewczynką, zdrowa, wody i łożysko w normie, tylko mała ma główkę strasznie nisko, ale to to ja sama czuję.
No tylko termin znowu wychodzi mi doległy, bo w dodatku aż 27.08., bo mała waży tylko 2600g. Czyli jest maleńka i musi jeszcze ze 2 tygodnie posiedzieć.
A po pierwsze ciężko będzie to wykonać, bo jest nisko, pcha się mocno, skurcze są a zaraz odstawię do końca leki, no i nie ma szyjki, nie wiem co z rozwarciem.
A po drugie ja już nie mam sił. Pominawszy to że boli mnie wszystko i źle się czuję, ale w dodatku wariuję już w domu, nigdzie sie ruszyć nie mogę i ciągle sama tu siedzę a za oknem takie piękne lato...do d. to wszystko.
W dodatku mam przez to potworne wyrzuty sumienia, że chciałabym jednak juz szybko urodzić, a nie powinnam...i błędne koło..
Wybaczcie, że tak tu smęcę, ale stwierdziłam że się wyżale, bo równe z Was babki.
Antylopka
Potrojna mamuska
Naur uszy do góry:-) Nie martw się, termin z usg się zmienia w czasie ciąży, sama pewnie nie raz miałaś podawany inny. Jesteśmy juz na końcówce, więc na pewno wszystko będzie dobrze!! Poza tym skoro jesteś pod opieka lekarza, to nie masz się co bać. Nie pozwolą Ci rodzić, jeśli dla maleństwa nie będzie to dobre rozwiązanie
Naur biedaku :-( naprawde współczuje!:-( wiem jak to jest siedzieć samej w domu gdy za oknem piękne lato ja ledwo chodze a jak pomyśle, ze mam wejść potem na 3 pietro to od razu na samą myśl robi mi sie słabo
Jestem zaskoczona twoim terminem porodu! jak to mozliwe ze jest aż na 27 sierpnia? jestem w szoku! mam nadzieje, ze dasz rade jeszcze chociaż te dwa tygodnie wytrzymać! trzymam bardzo mocno kciuki! najważniejsze że malutka jest zdrowa! :-)
Jestem zaskoczona twoim terminem porodu! jak to mozliwe ze jest aż na 27 sierpnia? jestem w szoku! mam nadzieje, ze dasz rade jeszcze chociaż te dwa tygodnie wytrzymać! trzymam bardzo mocno kciuki! najważniejsze że malutka jest zdrowa! :-)
reklama
Dzięki Rabit., Antylopka. Widzicie, ja miałam już na pierwszym usg na 22.08, potem to sie potwierdzało a liczy sie ponoć wg tych pierwszych, czyli znowu wrócił ten termin. Tylko, że z OM mam na 06.08 a wg szpitala na 11.08...burdel, że hej!
A co do tej opieki lekarza, to już ostatnio pisałam jaka ona fachowa, że musiałam do wujka ginekologa dzwonić, bo lekarka mnie z grubsza olała.
Ech...czuje się podle. Idę zjeść kolację.
A co do tej opieki lekarza, to już ostatnio pisałam jaka ona fachowa, że musiałam do wujka ginekologa dzwonić, bo lekarka mnie z grubsza olała.
Ech...czuje się podle. Idę zjeść kolację.
Podziel się: