reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2007 - wątek ogólny

Syska super ze wszystko w porzadku:tak:

Mrozik ale po co az do szpitala?? Tylko dlatego bo bobo sie poruszyl zbyt nerwowo czy wyniki KtG sa niebyt ciekawe???
Tak wogole to swinie , jak oni cie tak potraktowali:wściekła/y:, ze niby inna baba wazniejsza???nie mogla poczekac?????:eek::wściekła/y:
Cholerka ale sie zdenerwowalam:wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
Mrozik,współczuje,ale włąśnie taka jest polityka niektórych szpitali,sama tego doświadczyłam.Zamiast zbadać dokładnie,a potem ewentualnie przyjąć pacjentkę do szpitala,to oni na siłę chcą sobie miejsca zapełnić.Ja spędziłam w szpitalu 3 dni,ponieważ nikt nie chciał sie mną zająć.Jezdzilam od szpitala do szpitala. W końcu zgodzilam sie zostac i tak naprawde nie pomogli mi za wiele. Ciężko było znalezc lekarza zainteresowanego moja sytuacją,nie robili badań,a trzymali.Do dzis nie wiem dlaczego mialam bóle brzucha.W koncu sama zdecydowalam sie wyjść i to była słuszna decyzja. W szpitalu czułam sie zle,wiadomo,szpital nie nalezy do przyjemnych miejsc. Zadzwon najlepiej do swojego gina,na pewno wszystko jest w porządku.
 
Ola - winik KTG dobry, nie było widać zadnych nieprawidłowości. A ta gin to poprostu chyba stwierdziła, że co jej będę głowę zawracać, jak mam problem to do szpitala i tam mnie będą obserwować. Ja tam już jestem do takich zachowań przyzwyczajona- ale zdenerwować to mnie zdenerwowali - tzn ta lekarka na końcu. Ja myślałam że ona mnie uspokoi, a ona jakiś tekst rzuciła że jak sie coś złego z ciążą dzieje, to trzeba to sprawdzić​
 
No to Syska ty tez mialas niezle przeboje :szok:, nienormalne to wszystko dla mnie, naprawde, a nie daj Boze kobiecie cos naprawde jest , to przeciez do jakiej tragedii mogloby dojsc a i tak sie nia nikt nie zajmie!!!!
Ja nie moge:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:, porozstrzelac!!!
 
To moja znajoma miała lepszy numer. Chodziła do ostatniej chwili do pracy, dostała skurczy i koleżanka zawiozła ją do najbliższego szpitala. Tam zapytali u którego lekarza była prowadzona ciąża - a że u lekarza z innego szpitala - to kazali jej jechac do tamtego :szok::-D. Teraz to sie śmieje, ale głupota totalna - odsyłać ciężarną bo nie chodziłą do lekarza od nich :sick::eek:
 
Jednym słowem paranoja...współczuje dziewczynie,wtedy na pewno była przerażona, oni chyba powariowali:no:
 
Cześc dziewczynki:-)
Nareszcie moge sie do was odezwac bo od wczoraj cos mi BB nie działa w pracy:-)
w domu komp jescze nie naprawiony:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:co fachowiec to inna awaria:wściekła/y:koszmar:eek:Mam dośc...
Ale nie bede narzekac,chociaz przyznam ze troszke mi was brakuje wieczorami:-(ale trudno,trzeba przeczekac:tak:
Mrozik masakra,współczuje:szok:jak można tak potraktowac kobiete która po prostu sie martwi:wściekła/y:pozabijac takich ludzi:no:
Mój dzidzioch wczoraj szalał niemiłosiernie,w każdej pozycji i z każdej strony i wcale nie były to lekkie pukniecia,dokładnie tak jakby własnie chcial sie wyrwac z brzucha:-)ale tatuś przemówił,pogłaskał i kazał isc spac:-pchwila ciszy była:-p
Ty też Syska widze niewesoło miałaś w tym szpitalu:-(ale nie pzrejmowac sie takimi popaprańcami,tylko nerwów nam napsują:wściekła/y:
W sobote miałam pierwsze zajęcia szkoły rodzenia:tak:Bardzo fajnie było,miłe panie,świetne cwiczenia,a i Marcin sie poruszał:-pNaprawde bardzo sie ciesze ze poszłam.
Za jakies 2-3 tyg mam usg ciekawe ile mój maluszek waży(bo mamusia do drobnych nie należy:-p)ale brzuszek rosnie to pewnie dzidzia niemała.Mój Marcin ma 196 cm a urodził sie to ważyl 5,5 kg:eek::szok: mam nadzieje że Adaś mniejszy będzie:szok:bo chyba nie podołam:-D
Ale sie rozpisałam:-pNie zawracam wam głowy.Nie zapomnijcie tylko o mnie:-(
Jak tylko komp sie naprawi,wracam:tak:
 
Witajcie od dwóch dni nie mogę wejśc na strone:baffled:dopiero teraz mi sie udało.
Po pierwsze Syska, Mrozik współczuje, że musiałyscie na własnej skórze przekonac się jak działa nasza słuzba zdrowia.Koleżanka mi dzisiaj opowiadała, że ostatnio miała podejrzenie zapalenia opon mózgowych i sepsy i jezdziła z goraczka 40 stopni os szpitala do szpitala i nikt nie chcial sie nia zając, Dopiero jak orawie straciła przytomnośc z goraczki i bólu głowy to maz wezwał karetke i ja przyjęli.:dry::no::zawstydzona/y:ale co sie dziewczyna najadła to jej.Na szczescie wszystko sie dobrze skonczyło i ani sepsy ani zapalenia nie miała.
Naur oczywiście, że nie mam Ci za złe, że mnie poprawiłaś, bo rzeczywiscie czasami w gazetkach wypisuuja rózne głupoty.Nie chciałam namieszać dziewczynom w głowie i dobrze, że Ty jako doświadczona mnie poprawiłas bo teraz sama wiem lepiej.Bardzo dziękuję.:-);-)
Sylwia co do tesknoty za starymi czasami to ja jedyne za czym tęsknię to normalne dzinsy i bluzeczki:-):-D i czasem sobie powspominam jak to było fajnie na imprezkach do rana, ale mysle, ze teraz czeka nas duzo wiecej szczęścia niz perzedtem, bo przede wszystkim juz nigdy nie bedziemy sie czuc samotnie i zawsze bedzie szkrab, który będzie nas kochał:-):tak::-D;-):laugh2:

A teraz troszke z dzisiejszego dnia.Byłam dzis u ginki i moja dzidzia waży 1,5 kg:-):-Dwiec juz teraz sie przestałam dziwić, że mam taki wielki brzuchol.Niestety tak sie ułozyła, że nie dało sie zobaczyc co ma między nózkami więc pozostajemy na dotychczasowych 80% pewności, co do płci:eek:
 
reklama
Uf..dzisiaj spokojniejszy dzień, bo moja mama była i Julkę na spacer zabrała. Pogoda dla mnie doskonała, 20*C. Tylko od wczoraj BB mi nawala więc dlatego nie pisałam.

Kurde z tymi szpitalami to można się tylko wściec. Mrozik poprostu zapytaj swojego lekarza, bo jak ja byłam z Julką na ktg bo się nie ruszała to położyli mnie na 15min na korytarzu!! i stwierdzili, że przesadzam bo mała poprostu śpi i mam spadać do domu. Ugh..paranoja!
A teraz nie mogę sie dostać do tej poradni, bo wciąż strajkują i do pon. pewnie nie przestaną. Narazie sama po omacku szukam informacji i chodze zła i głodna. W pon. chyba na własną rękę zrobię jescze jedno badanie, bo aż mi sie wierzyć nie chce w te wyniki!

A wczoraj byłam u kumpeli co miesiąc temu urodziła bliźniaki. Jak ona rewelacyjnie wygląda!! Szok normalnie, nic po niej nie widać, brzuch płaski tylko cycki ogromne, hihi. A maluchy takie maciupci, chociaż ważą już ponad 3kg a Julka też taki mikrus była. Ale byłam w lekkim szoku, aż mi się całą noc snili. Bałam się na ręce ich wziąć na początku, ale potem już ok. Takie małe, brzudkie, słodkie żaby..

Pół nocy nie spałam dzisiaj bo tak mnie łeb bolał. To zmiana ciśnienia chyba.

Janbor no to masz kawał dzidzi! Ja też mam 80-90% pewności płci, ale narazie zakładam dziewczynkę.
 
Do góry