reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

SEN-przesypianie nocy

reklama
Muszę to napisać Marcel przespał całą noc po raz pierwszy ,bez budzenia się na jedzenie w zasadzie w ogóle się nie budził.:-):-):-)Obecnie idą mu dwie górne dwójki i wieczorem marudził paskudnie,dostał małą dawkę paracetamolu,o ile wiem nie ma właściwości usypiających.Oby więcej takich nocek:tak::tak::tak:
 
nie ma to jak niedzielna pobudka o 5.30-znowu:confused2:.czy może być coś piękniejszego?
matko to już rok,a mała nie ma nawet zamiaru przesypiać nocy.to straszne.budzi się 7,8 razy.czasem więcej a czasem mniej.to chyba nigdy się nie skończy:no:
 
Annina a moze córcia ząbkuje?? Trzymam kciuki aby w koncu to sie skonczyło i zebyscie sie wyspali porządnie :tak:
 
Jak usypiacie wieczorem i w ciągu dnie Wasze maluchy?

Bo u mnie wygląda to tak: wieczorem jak widze że Kuba jest już wymęczony robie kapiel, daje mleczko i odkładam go do łóżeczka, zamykam drzwi i wychodze z pokoju... wtedy najczęściej słysze jego krzyk, bunt że wsadziałm go do łóżka bo on jeszcze by sie pobawił... czekam ok 4-5 min i wchodze spowrotem do pokoju... głaszczę go po główce i znowu wychodzę na kolejne 4-5 min, ale wtedy on juz zazwyczaj usypia... i tak się zastanawiam czy dobrze robię? bo troche żal mi go jak tak płacze, choć wiem że to tylko jego nerwy, ze w sumie to nic złego mu się nie dzieje... no i chyba gdyby nie chciało mu sie spać to nie zasnął by w ciągu 10 minut?
Czy Wasze dzieci też protestują przy kładzeniu ich do łóżeczka? Czy płaczą wtedy?
 
moja Nina od zawsze ma problemy z zasypianiem :baffled: nie potrafi sie wyciszyc i nie umie zasnac sama. jak sie ja zostawi, to po pewnym czasie jest juz tak zmeczona, ze zaczyna ryczec i moze tak plakac nawet godzine. wiec kladziemy sie razem i ona usypia ze mna. niestety od 2 tygodni od kiedy ma jakies dziwne bole-niebole wieczorem, to musze ja na rekach usypiac. MASAKRA :-(
 
Gufi współczuje Ci.
U mnie prawdziwy przełom i moje dziecię od jakiś dwóch tygodni zasypia już całkiem samo - czyli tłumaczę co sie będzie działo załączam kołysanki potem lampke od karuzelki (tej z misiopszczółkami) ale tylko górę żeby latały motylki i chmurki, daje buziaczka mówię, że ja kocham przytulam i odkładam do łózia no i wychodze, potem albo jest cisza i sen albo marudzenie i sen albo krzyki i sen w zaleznosci od stopnia zmęczenia :-)
a popołudniu teraz też mam nieciekawie bo odkąd zachorowała to sie usypia na rękach na szczęście szybciutko
 
Pauli ostatnio wszystko sie rozregulowalo:no:
Zwykle bylo tak, ze gdy zaczynala marudzic (ok. 20-21) szla do kapieli, pozniej kaszka i najczesciej podczas jedzenia zasypiala. Jesli nie od razu, to chwilke lezalysmy na lozku, spiewalam jej kolysanke i zasypiala. Wlozona do lozeczka spala do 4, kiedy to budzila sie na jedzonko i dosypiala w naszym lozku do 9.
Ale ostatnio marudzi juz ok. 19-20, ziewa itp, ale po kapieli i jedzonku nagle jej sie odechciewa spac i bawi sie do 23:no:. Proby uspienia koncza sie wrzaskami a w ekstremalnych przypadkach wymiotami. Dlatego u nas metoda "dziecko zostaje w lozeczku a ja wychodze" w ogole nie wchodzi w gre. Za duzo sprzatania...:nerd: Na nocne karmienie czasem budzi sie juz o 1 a czasem o 6 a wstaje przed 8.
Myslalam, ze jesli w ciagu dnia bede ja wczesniej usypiala (ok. poludnia), to wieczorem szybciej padnie. Nic z tego- albo spi 2,5 godz. i jest rzeska jak poranek, albo pol godz i drugi raz zasypia przy obiedzie:baffled:. Czyli tak zle i tak niedobrze...

Do tej pory w ciagu dnia Paula zasypia i spi na dworze w wozku. Tylko te nieplanowane drzemki w domu, ale polozona do lozeczka spi max. godz.

Mowia, ze dziecko powinno miec rozklad dnia i powinno sie go 'trzymac'. Ja sie staram, ale moje dziecko ma to w nosie. I to, ze mama chodzi niewyspana tez...:no:
 
reklama
Moj Kuba zasypia zawsze z nami w lozku po czym przekladam go do lozeczka i tam spi do rana. W dzien wyglada to roznie albo zasnie sam ( nawet na siedzaco) albo go musze chwilke polulac w wozeczku:nerd: albo poloze go na lozku obok siebie i zasnie. Dzisiejsza noc przespal bardzo ladnie bez wstawania, ale wczorajszej ( juz pisalam na pierwszy usmiech....) byl koszmar. U mnie Kajenko metoda ze ja go klade a sama odchodze tez nie wchodzi w gre bo maly nie polezy tylko wstaje i kombinuje:eek:. Wiecie co ale tak w gruncie rzeczy nasze dzieciaki sa jeszcze takie male pozwolmy im sie tym cieszyc, ze uspi ich mama, na calkiem samodzielne zasypianie maja jeszcze czas:tak:
 
Do góry