reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sen maluszkow

Ano...
Czy Wasze dzieci tez tak robią?Amelka wyrzuca z łóżeczka celowo miśka,smoczka i natychmiast zaczyna płakać,żeby jej podać.A jak podam,znów wyrzuca i płacze.A na pewno płacze za nimi,bo wczoraj się wkurzyłam i po raz n-ty nie poszłam jej podać,to położyła się i przez szczebelki usiłowała dosięgnąć.

Happy
u Nas tak właśnie jest, w nocy zabawa w wyrzucanie wszystkiego co ma pod ręką i wołanie "mocio, daj mi"...i tak w kółko...
Alicja powiem Ci, że u mnie bardziej mąż jest tak przeczulony na każde kwęknięcie Oliwii. Ja jak jestem padnięta, to potrafię tak mocno zasnąć że nie słyszę nic.
 
Ostatnia edycja:
reklama
kania to ja Ci bardzo zazdroszczę tej umiejętności twardego spania, też chciałabym. U nas to raczej G. wykazuje takie zdolności. Zeszłej nocy jak Łukasz tak płakał to on dopiero za trzecim razem słyszał i był zdziwiony co się dzieje jak mu powiedziałam że to już trzeci raz:-).
Chciałabym aby było kiedyś tak że to G. wstaje do Łukasza a ja nic o tym nie wiem, nie jestem tego świadoma i śpię dalej. ;-)
 
Mała_mi u mnie nie ma tak, że ja nie słyszę, czasami jest tak że słyszę ale mąż ma dyżur więc On wstaje. Jak Oliwia była mniejsza to jakoś mniej słyszałam jej płacz, a teraz każde przewrócenie się w łóżeczku słyszę mimo że śpi w drugim pokoju. Tyle że mam twardszy sen wtedy gdy jestem bardzo zmęczona, to śpię bardzo mocno.
 
Alicja, moze sprobuj spac z zatyczkami? Ja spie w zatyczkach, bo zanim Pawel sie urodzil, to spanie z mezem bez zatyczek graniczylo z cudem-on chrapie jak niedzwiedz. Poza tym u nas wszystkie podlogi strasznie skrzypia i jak sasiadka kreci sie po domu, to caly sufit trzeszczy (Pawel, o dziwo, spi przy tym halasie, ale zdarzylo sie,ze sie wybudzil pare razy), natomiast ja musze miec cisze. Najdziwniejsze jest to, ze nawet jak mam zatkane ucho i nie slysze ani trzeszczacej podlogi, ani zadnego innego dzwieku, to jak Pawel kweknie, to slysze Go od razu...
No ale moze Tobie akurat zatyczki pomoga spac glebiej?
 
ALICJA jak juz jestes w fazie budzenia w nocy to dam ci rade: zeby sienie wytracic z rytmu zrob to co Sariska: drugie dziecko:)))) przyda sie jak nie wiem :))) ja zas tez czujnie nieraz spie szczegolnie jak mloda chora byla. to kazde kichniecie a ja juz gotowa do startu. a tak to jak mam porypana dniowke to mozna do mnie strzelac. jakby nie zeby to Leanderek spalby naprawde ladnie. i tak spi. wczoraj byla akcja bo te czworki mimo ze sie przebily to wylaza bardzo powoli. szczegolnie ta z lewej sie opiernicza. ale Leane nie ma pomyslow puki co na wyrzucanie dudusia tylko po to zeby do niej isc. zreszta u nas w razie takiej akcji bedzie krotko: wyrzucasz to se radz. na pewno nie bedziemy latac caly wieczor. bedzie ryk to bedzie az zrozumie ze niepotrzebnie szopki odstawia i ze nikt nie reaguje. nawet lekarka nam mowila ze lepiej nie reagowac na to chocby bylo darcie bo pozniej jest przerypane.a tak to w czasie jak w domu jestem to Leane wciska mi do reki na chama pileczki zebym zobglowala (taaak matka w cyrku sie urodzila pewnie co...) i daje mi i gada: " jedzie!" albo "tiens" (masz) i zongluje pare minut i jak przestane a ona zaczyna jeczec i sie denerwowac to nie ma opcji zebym ulegla. nie i koniec i jej tlumacze ze za to ze kaprysi nie bede sie z nia bawic i nagle wraca usmiech i dziecko sie zachowuje ok.
 
mała mi, ja tak mam z tym snem, ale uwierz mi ile to ja się potem nasłucham od mojego męża ... jaki to on biedny jest niewyspany i wogóle, a ja to taka okrutna i specjalnie twardo śpię żeby przypadkiem się nie obudzić ;-):-D:rofl2::-p

alicja, współczuje takiej "czujnośc", nawet wyspac się dobrze nie możesz :sorry2:
 
u nas dzisiaj pobudka 4:40 :no:
no, ale na szczęście dałam mleko (oczywiście wszystko przygotowane wieczorem) i poszłam do drugiego pokoju, a on trochę pokrzyczał i jeszcze usnął, ale oczywiście nie na długo...
 
reklama
Do góry