reklama
dziewczyny ale to ze maluchy przychodza do nas to normalne - my tez tak robilismy i w kazdej dzieciowej ksiazce przeczytacie ze to taka uroda dziaciaków (w madrych rodzicach jest to super opisane)
Pati a piszesz ze probujesz wszystkich sposobów i żaden nie dziala - a probowalas jednego dluzej i bardzo konsekwentnie bez zadnego najmniejszego wyjatku - np z kakaem - przeciez sama go sobie nie robi w nocy i nie bierze ze sobą ja wiem ze z Noemi ciezko bo mój typ tez tak ma - jedno dziecko ustapi po pierwszym razie , drugie po 5tym a trzecie po 50tym - wiem bo Karol tez sprawdza wiele razy i jest blizszy tej 50tki ale zasada "nie bierzemy kakaa do łóżka" i np odebranie jakiegos przywileju za łamanie tego - czyli zabierasz jej w ogóle kakao tego dnia a chwalenie, nagradzanie jak wypije ładnie w kuchni czy jadalni - po jakims czasie powinno zadzialac - oczywiscie jesli nie zrobisz zadnego, ale to zadnego wyjatku i wytrzymasz jej protesty - jesli nie to wzmocnisz jej nawyk jeszcze bardziej troche sie wymadrzam moze ale jestem po 2 dniach szkolenia - terapia behawioralna itp (taka super nianiowa praktyka ale tez i troche wiecej) no ale tez stosuje te metody u nas i dziala...
a opowiem wam jaki Lolo nam wywinal numer w srode - ne spał w dzien, wrocilam z pracy po 17, jemy sobie drugie danie i on bach - zasnal przy jedzeniu - snem kamiennym na maksa, po godinie probujemy budzic - nie ma szans...obudzil sie oczywiscie o 22 wypoczety itd - wg obliczen szansa na to, ze sie zmeczy byla obsawiana tak na ok 3 w nocy...no i do 1 z nim siedzialam a potem juz teletubisie w kółko a my przysypialismy, a rano do pracy...
u nas problem nie jest ani z zasypianiem ani z przesypianiem w nocy - choc czasem przyjdzie do nas ale mi to nie przeszkadza - ale z rytmem dobowym mojego dziecka - niestety nie meczy sie tak szybko zeby chodzic spac w dzien - nie ma szans zeby zasnal szybciej niz po ok7-8 godzinach bycia na chodzie, najczesciej wytrzymuje bez problemu i 12 godzin aktywnosci ale zdarzaja sie dni jak krocej spi w nocy ze po tych 7-8h na chodzie jest mega śpiący i zaczyna padac (patrz wyzej) - i ni to juz dzien ni jeszcze wieczor - bardzo uciazliwe...i ciezko cos z tym zrobic...szczerze mówiąc nie bardzo mam pomysł co - moze macie jakies pomysły???
Pati a piszesz ze probujesz wszystkich sposobów i żaden nie dziala - a probowalas jednego dluzej i bardzo konsekwentnie bez zadnego najmniejszego wyjatku - np z kakaem - przeciez sama go sobie nie robi w nocy i nie bierze ze sobą ja wiem ze z Noemi ciezko bo mój typ tez tak ma - jedno dziecko ustapi po pierwszym razie , drugie po 5tym a trzecie po 50tym - wiem bo Karol tez sprawdza wiele razy i jest blizszy tej 50tki ale zasada "nie bierzemy kakaa do łóżka" i np odebranie jakiegos przywileju za łamanie tego - czyli zabierasz jej w ogóle kakao tego dnia a chwalenie, nagradzanie jak wypije ładnie w kuchni czy jadalni - po jakims czasie powinno zadzialac - oczywiscie jesli nie zrobisz zadnego, ale to zadnego wyjatku i wytrzymasz jej protesty - jesli nie to wzmocnisz jej nawyk jeszcze bardziej troche sie wymadrzam moze ale jestem po 2 dniach szkolenia - terapia behawioralna itp (taka super nianiowa praktyka ale tez i troche wiecej) no ale tez stosuje te metody u nas i dziala...
a opowiem wam jaki Lolo nam wywinal numer w srode - ne spał w dzien, wrocilam z pracy po 17, jemy sobie drugie danie i on bach - zasnal przy jedzeniu - snem kamiennym na maksa, po godinie probujemy budzic - nie ma szans...obudzil sie oczywiscie o 22 wypoczety itd - wg obliczen szansa na to, ze sie zmeczy byla obsawiana tak na ok 3 w nocy...no i do 1 z nim siedzialam a potem juz teletubisie w kółko a my przysypialismy, a rano do pracy...
u nas problem nie jest ani z zasypianiem ani z przesypianiem w nocy - choc czasem przyjdzie do nas ale mi to nie przeszkadza - ale z rytmem dobowym mojego dziecka - niestety nie meczy sie tak szybko zeby chodzic spac w dzien - nie ma szans zeby zasnal szybciej niz po ok7-8 godzinach bycia na chodzie, najczesciej wytrzymuje bez problemu i 12 godzin aktywnosci ale zdarzaja sie dni jak krocej spi w nocy ze po tych 7-8h na chodzie jest mega śpiący i zaczyna padac (patrz wyzej) - i ni to juz dzien ni jeszcze wieczor - bardzo uciazliwe...i ciezko cos z tym zrobic...szczerze mówiąc nie bardzo mam pomysł co - moze macie jakies pomysły???
Ostatnia edycja:
moja wczoraj zansęła dopiero o 22.30 a i tak wstała o 7.... a spała w dzień... normalnei chodzi spac coraz póxnije... chyba czas jej nie kłasc w dzien.. tylko jak tak to przetrzymam??? Juz kiedys tak robiłam i byla masakrycznie marudna a na 3 dzien nie spania w dzien usnela na sieząco!!!!
Głuszek no u nas właśnie tak było - jak spał w dzień to siedział coraz dłużej - nawet do 23/24 nie mógł zasnąć, ostatnio nie śpi w dzień to idzie spać ok 21 -21.30 i śpi prawie do 9 rano i w sumie tak by mogło zostać, problem jest tylko jak coś go rano wcześniej dobudzi i jest niewyspany i nam szybciej pada w dzień ale nie na tyle szybko żeby normalnie potem iść spać, no ale to już pisałam
Własnie Mamootku z tego co tak tu zaobserwowałam to Klaudia i Wojtus tu chyba najwieksze spiochy...i mojej pannie tez ostatnio dzienna drzemka nie wychodzi..Kładzie sie grzecznie i kokosi sie ok 2 h.. u nas stawiam, ze to przez brak przedszkola i chorobe, bo 2 ostatnie dni tylko dom i filmy, bajki..no i gdzie ona miała sie wymeczyc
wiecie co moze nasze maluchy maja okres przejsciowy? - jedna drzemka to za dużo, brak drzemki to za mało.
ale jak sie tak glebiej zastanowic to mi ta drzemka pasuje, bo ona spi w czasie kiedy Michał ma 3 drzemke wiec ja tez moge sie walnąc a Michał idzie spac juz o 19.30 chrapie wiec nawet jak ona polata do 21 to mi to tak nie przeszskadza bo nie ma Miska a ona jest wtedy wyjtkowo grzeczna, jak nie to dziecko bo wie za czas spac i zrobi wszystko zeby jej nie kłasc.
ale jak sie tak glebiej zastanowic to mi ta drzemka pasuje, bo ona spi w czasie kiedy Michał ma 3 drzemke wiec ja tez moge sie walnąc a Michał idzie spac juz o 19.30 chrapie wiec nawet jak ona polata do 21 to mi to tak nie przeszskadza bo nie ma Miska a ona jest wtedy wyjtkowo grzeczna, jak nie to dziecko bo wie za czas spac i zrobi wszystko zeby jej nie kłasc.
patrycja24berlin
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Baska wlasnie wczoraj rozmawialismy z Adamem i zastanawialismy sie jak tu sie sensownie i powaznie za to nasze dzieco zabrac-i doszlam do wniosu ze to najpierw my musimy sie duzo nauczyc i zmienic...Wlasnie o ta konsekwecje chodzi...Bo my owszem jestesmy twardzi i tak dalej ,ale czasami szczegolnie mi z racji tego, ze ja z nia spedzam najewiecej czasu nie zawsze to wychodzi...Wiec zabieramy sie ostro za siebie i podstawa nr.1 KONSEKWENTNIE DO CELU... Zobaczymy jak to nam wyjdzie-mysle ze powinno poskutkowac bo widze ze do Noemi trzeba miec "twarda reke" ;-)
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 622
Podziel się: