U nas chyba przelom...Ale dlatego tez ze w internecie znalezlismy kilka dobrych wskazowek ...Chociaz i tak wiele rzeczy robimy bardzo dobrze...
W sumie napisane bylo ze normalnie dzieci do nowych sytuacji przyzwyczajaja sie ok2-5 dni...Jesli trwa to dluzej to znaczy ze juz nasze dziecko jest indywidualista i bedzie mialo charakterek
No i tak nasze ma -walczy zaciecie ale chyba powoli sobie uswiadamia ze wladze to narazie maja rodzice...
A wiec przede wszystkim codzienny NIEZMIENNY rytual...Stale pory kladzenia,jesli czytamy to czytac codziennie,zadnego picia i najlepiej zrezygnowac ze smoka bo jesli wypadnie to czesto dzieci szukaja go i przez to sie wybudzaja...No ale on zawsze ze smokiem wiec to jej odpuscimy narazie...ma jeszcze swoja pieluche...
No i wczoraj jak zawsze warowalam przy lozku az zasnela,oczywiscie wszystko bezszelesnie itd...az szalu dostawalam...Nawet mandarynki obieralam ciszej jak zawsze siedzac w sypialni-paranoja nie
A Adam to juz na klatce schodowej sciagal wczoraj buty
I wszedl rzeczywiscie tak cicho ze szok...Zeby nie napisal smsa ze juz jest to bym wcale nie wiedziala
Ale cos mu tam stuknelo i mloda oczy jak piec zloty i juz stoi i wyje...W koncu sie wkurzylismy i pojechalismy wedlug schematu w necie..Polozyc,pocalowac ,poglaskac ,zamknac drzwi i wyjsc...Oczywiscie ryk,ja poszlam normalnie sie kapac,zjedlismy kolacje,w miedzy czasie po 15 min.Adam ponowil czynnosc i cisza...mloda zasnela...I spala do rana
Bylo tam wlasnie napisane zeby nie czesciej niz co 15 min wchodzic do dziecka bo inaczej bedzie terror...i dwa razy zostala sama po 15 min bez wchodzenia i odpuscila...:-) a ja nawet przy kompie jak zawsze usiadlam i walilam w klawisze i nie obudzila sie-normalnie nerwy mi stopnialy i polozylam sie jak wczesniej-jakas taka spokojna:-)