reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sen 2- latka.

Ja też mam synka mamusi. Od urodzenia do teraz, a we wrześniu będzie miał 2,5 roku, przespał sam nie więcej niż 10 nocy. Przypadkiem jakimś. Kiedyś mnie wołał, teraz.przychodzi do nas i śpimy do rana razem. I też jest taki bojaźliwy. Kiedyś od dzieci uciekał, teraz toleruje jak są obok. Chyba, że to znajome dziecko, to się z nim może bawić.

A sale zabaw? Basen? Jakieś zajęcia dla dzieci w jego wieku?
Mieszkamy we wsi, problem z dojazdem do duzego miasta mam. A mąż do wieczora w pracy. W weekendy jezdzimy wlasnie do sali zabaw, na basen itd. On chętnie tam sie bawi, nie przeszkadzają mu wtedy dzieci obok. Ale jak są zbyt blisko, to idzie dalej albo się przygląda. Ale np.kiedy siedzi w wózku i dziecko przybiegnie do nas i chce sie przywitac z synem, to mój w ryk. Teraz sporo festynów, to raz 2 tyg.idziemy tam, żeby oswajał się z tłumem, pobawił, poprzebywał też w hałasie (glosniejsza muzyka.). Choć w sklepie też biega z koszykiem czy takim wózkiem dla dzieci, jak dzikus i mu ludzie nie przeszkadzaja. On robi ludziom na ulicy "cześć" i się usmiecha, ale nie chce, żeby do niego podchodzili.
 
reklama
Mieszkamy we wsi, problem z dojazdem do duzego miasta mam. A mąż do wieczora w pracy. W weekendy jezdzimy wlasnie do sali zabaw, na basen itd. On chętnie tam sie bawi, nie przeszkadzają mu wtedy dzieci obok. Ale jak są zbyt blisko, to idzie dalej albo się przygląda. Ale np.kiedy siedzi w wózku i dziecko przybiegnie do nas i chce sie przywitac z synem, to mój w ryk. Teraz sporo festynów, to raz 2 tyg.idziemy tam, żeby oswajał się z tłumem, pobawił, poprzebywał też w hałasie (glosniejsza muzyka.). Choć w sklepie też biega z koszykiem czy takim wózkiem dla dzieci, jak dzikus i mu ludzie nie przeszkadzaja. On robi ludziom na ulicy "cześć" i się usmiecha, ale nie chce, żeby do niego podchodzili.
Poszperaj na blogu, który Ci poleciłam- to specjalista od snu!
 
Do góry