reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotność

Przepraszam, a jak w takim razie powstają dzieci?
Bo ja sobie moje zrobilam z mężem 🤷‍♀️
No ja tam nie wiem, mnie uczyli, że trzeba faceta i kobiety do tego, ale może wiesz lepiej.
No tak ale nie czujesz, że powinno być zrobiliśmy sobie dzieci z mężem nawet gramatycznie już nie wskazując na aspekt moralny to nie są głupotki bo ja miałam takie zajęcia jaką siłę manipulacji i wpływu na ludzi ma język np. z człowieka można zrobić ofiarę
 
reklama
No tak ale nie czujesz, że powinno być zrobiliśmy sobie dzieci z mężem nawet gramatycznie już nie wskazując na aspekt moralny to nie są głupotki bo ja miałam takie zajęcia jaką siłę manipulacji i wpływu na ludzi ma język np. z człowieka można zrobić ofiarę
Ja nie wiem o co Ci teraz chodzi 🤷‍♀️
Nie robię ofiary ani z Ciebie ani z męża.

Zwyczajnie napisalam, że dopóki Ty czegoś nie zmienisz w swojej sytuacji, to nic sie nie zmieni.
Nie jesteś zobligowana do trwania w beznadziejnej relacji tylko dlatego, że macie dzieci.
 
No wygadasz się możesz, ale wątpię aby ktoś Cię ojojał w dzisiejszych czasach.

Mi jest przede wszystkim szkoda dzieci, bo to one będą w tym dorastać. One potem te patologię będą tworzyć dalej, będą powielać ten schemat. Aż 4 niewinne życia zniszczone na starcie, szczególnie boli jak człowiek wie, że fantastyczne rodziny starają się latami o dziecko i g*wno.
Żeby zostać rodzicem adopcyjnym trzeba spełnić szereg wymogów w tym też psychologicznych, a tu luz.

I jako mama jestem przerażona, przerażona tym że moje dziecko może potem trafić na takiego partnera i wszystko co ja mu przekazałam zostanie zniszczone przez toksyka wychowanego, przez innego toksyka.

I kończąc, bo czuję po prostu w*urw. Jak znajdziesz czas to polecam:

Zobacz załącznik 1652168
Eh idąc tym tokiem myślenia to współczuć tylko Twojemu mężowi i dzieciom. sama napisałaś że dorastałaś w patologii więc ja teraz domniemanie przekazujesz dalej? Czyli jak Twoje dzieci trafią na dzieci takich toksykow to w sumie swój na swego? 🤔
 
Droga @Aprima, widzę że tutaj został już wydany wyrok, a z czytaniem ze zrozumieniem i zrozumieniem chyba trochę u dziewczyn nie teges, że tak potocznie powiem. Życzę Ci dużo siły, i mam nadzieję że uda Ci się wszystko poukładać. Wiem to, wydajesz się silną kobietą. Nie rozumiem czemu poniektóre kobiety się tutaj Ciebie tak uczepiły. Z tego co ja czytam widzę że pracowałaś pomiędzy dziećmi, i mąż się jednym z nim przez rok zajmował (od niemowlęctwa - to dla tych niemiłych notka) czyli chyba nie zawsze miał te dzieci az tak bardzo w dupie?
Wiem też, ( mimo jakiś opowieści science fiction o tym że można w TYM SAMYM czasie pracować, opiekować się dzieckiem i czytać każdy wątek na forum, i to być na 100% w każdej z tych trzech rzeczy, sorry pierdololo większego nie widziałam), wracając, wiem że nie jest tak łatwo znaleźć i pogodzić pracę z macierzyństwem, tym bardziej jeśli nie masz wsparcia. Ale to jest możliwe, musisz na spokojnie usiąść i zaplanować swój następny krok. Internet to dobre źródło informacji , proponuję zaczac od tego jaki zasiłki będą Ci jako samotnej matce z 4 dzieci przysługiwać, może warto poszukać jakiegoś radcy prawnego pro bono, który doradzi za darmo; kiedy już będziesz wiedziała na co możesz liczyć, tak brzydko mówiąc od państwa, policz jaki masz zasób godzinowy w ciągu dnia, pomoże to w wyborze miejsc w które możesz złożyć cv.
W sytuacji podobnej do Ciebie nie byłam, ale jeśli mąż traktuje Cię okropnie, odbiera pewność siebie, to wyobrażam sobie że musi Ci być trudno znaleźć wiarę w siebie, i niestety to co tutaj czytasz pewnie utwierdza Cię w poczuciu własnej beznadziejności. Wiedz że ja trzymam kciuki za to że uda Ci się ułożyć swoje życie bez męża
 
Eh idąc tym tokiem myślenia to współczuć tylko Twojemu mężowi i dzieciom. sama napisałaś że dorastałaś w patologii więc ja teraz domniemanie przekazujesz dalej? Czyli jak Twoje dzieci trafią na dzieci takich toksykow to w sumie swój na swego? 🤔

Nie mam męża.
Od lat chodzę na terapię oraz przyjmuję leki.
Tak, myślę że gdybym tego nie robiła można by im było współczuć.
Tak, myślę że mój pierwszy związek (nie mam z niego dzieci) był toksyczny.

Edit. Moje dzieci również otrzymują wparcie psychologiczne (poza najmłodszym bo ma 7 miesięcy)
 
Droga @Aprima, widzę że tutaj został już wydany wyrok, a z czytaniem ze zrozumieniem i zrozumieniem chyba trochę u dziewczyn nie teges, że tak potocznie powiem. Życzę Ci dużo siły, i mam nadzieję że uda Ci się wszystko poukładać. Wiem to, wydajesz się silną kobietą. Nie rozumiem czemu poniektóre kobiety się tutaj Ciebie tak uczepiły. Z tego co ja czytam widzę że pracowałaś pomiędzy dziećmi, i mąż się jednym z nim przez rok zajmował (od niemowlęctwa - to dla tych niemiłych notka) czyli chyba nie zawsze miał te dzieci az tak bardzo w dupie?
Wiem też, ( mimo jakiś opowieści science fiction o tym że można w TYM SAMYM czasie pracować, opiekować się dzieckiem i czytać każdy wątek na forum, i to być na 100% w każdej z tych trzech rzeczy, sorry pierdololo większego nie widziałam), wracając, wiem że nie jest tak łatwo znaleźć i pogodzić pracę z macierzyństwem, tym bardziej jeśli nie masz wsparcia. Ale to jest możliwe, musisz na spokojnie usiąść i zaplanować swój następny krok. Internet to dobre źródło informacji , proponuję zaczac od tego jaki zasiłki będą Ci jako samotnej matce z 4 dzieci przysługiwać, może warto poszukać jakiegoś radcy prawnego pro bono, który doradzi za darmo; kiedy już będziesz wiedziała na co możesz liczyć, tak brzydko mówiąc od państwa, policz jaki masz zasób godzinowy w ciągu dnia, pomoże to w wyborze miejsc w które możesz złożyć cv.
W sytuacji podobnej do Ciebie nie byłam, ale jeśli mąż traktuje Cię okropnie, odbiera pewność siebie, to wyobrażam sobie że musi Ci być trudno znaleźć wiarę w siebie, i niestety to co tutaj czytasz pewnie utwierdza Cię w poczuciu własnej beznadziejności. Wiedz że ja trzymam kciuki za to że uda Ci się ułożyć swoje życie bez męża

Nie wiem skąd jesteś, ale napisz do mnie na priv :) zobaczysz jak pracuję, zajmuję się domem i dziećmi. Jeszcze dostaniesz obiad i kawkę :)

Edit. O jakich zasiłkach mówisz? Bardzo chętnie się dowiem, jakie to miliony dziewczyna dostanie (poza 800plus i babciowym)
 
Nie wiem skąd jesteś, ale napisz do mnie na priv :) zobaczysz jak pracuję, zajmuję się domem i dziećmi. Jeszcze dostaniesz obiad i kawkę :)

Edit. O jakich zasiłkach mówisz? Bardzo chętnie się dowiem, jakie to miliony dziewczyna dostanie (poza 800plus i babciowym)

Nie, dzięki.

A czy ja napisałam miliony, czy napisałam że z zasiłków się utrzyma? Napisałam żeby sprawdziła co będzie jej się należeć, może dla Ciebie to nic (co wskazuje na Twoje uprzywilejowanie), ale dla kobiety która chce zostawić męża i zacząć życie sama z dziećmi to każdy grosz będzie miał ogromne znaczenie.
 
Nie, dzięki.

A czy ja napisałam miliony, czy napisałam że z zasiłków się utrzyma? Napisałam żeby sprawdziła co będzie jej się należeć, może dla Ciebie to nic (co wskazuje na Twoje uprzywilejowanie), ale dla kobiety która chce zostawić męża i zacząć życie sama z dziećmi to każdy grosz będzie miał ogromne znaczenie.

Zostawiłam partnera - dokładnie takiego samego jak ma autorka praktycznie równo rok temu, w 5 miesiącu ciąży, z dwójką innych dzieci. Serio, przeczytaj jeszcze raz moje posty, a będziesz widziała skąd to moje "uprzywilejowanie".

Problem polega na tym, że nic jej się najprawdopodobniej nie należy jeżeli chodzi o zasiłki więc po co jej robić nadzieję?

Na dziecko do 3 roku życia - babciowe (o ile nie bierze RKO bo tu też będzie tak, że będzie zależało czy i ile wzięła). Oczywiście 800 plus zakładając, że całej czwórce się należy to 3200zł.

Owszem 800 plus i babciowe nie liczy się do dochodu, ale alimenty już tak.
Żeby dostać jakiekolwiek zasiłki (na dzieci, na żywność itp.) to trzeba albo mieć wszystko pod stołem, albo żyć w skrajnej biedzie przykłady (2 sekundy w google, od razu dodam że dzieci śpią, w niedzielę nie pracuje, więc mogę korzystać z forum ;) ) takie rodzinne to 674zł netto na osobę, czyli 3 370zł netto (od lipca 2024 najniższa krajowa to 3 261,53, a 2025 będzie to 3483,52) przy 5 osobowej rodzinie (mama + 4 dzieci), a kwoty są oszołamiające bo na dziecko poniżej 5 lat jest 95zł miesięcznie, a od 5 do 18 aż 124zł. Co prawda na 3 i 4 należy się dodatkowo po 95zł, ale też faktycznie żyć nie umierać. Kolejne zasiłki typu żywność czy zasiłek celowy to już progi po niżej 600zł netto xD
Zasiłek dla samotnej matki odpada bo w świetle prawa autorka nie będzie samotną matką - ojciec musi być NN lub nie żyć. A i ten to 193zł miesięcznie, ale też nie więcej niż 386zł na wszystkie dzieci.

Jak facet nie będzie płacił alimentów to, żeby dostać alimenty z funduszu 500zł (nawet jeżeli zasądzone jest 1000zł czy więcej) to nie można przekroczyć 1 209zł więc tu ciut lepiej bo autorka nie może zarobić więcej niż 6 045zł na rękę. No i trzeba też nie mieć z 3 miesiące wpływu.
 
Zostawiłam partnera - dokładnie takiego samego jak ma autorka praktycznie równo rok temu, w 5 miesiącu ciąży, z dwójką innych dzieci. Serio, przeczytaj jeszcze raz moje posty, a będziesz widziała skąd to moje "uprzywilejowanie".

Problem polega na tym, że nic jej się najprawdopodobniej nie należy jeżeli chodzi o zasiłki więc po co jej robić nadzieję?

Na dziecko do 3 roku życia - babciowe (o ile nie bierze RKO bo tu też będzie tak, że będzie zależało czy i ile wzięła). Oczywiście 800 plus zakładając, że całej czwórce się należy to 3200zł.

Owszem 800 plus i babciowe nie liczy się do dochodu, ale alimenty już tak.
Żeby dostać jakiekolwiek zasiłki (na dzieci, na żywność itp.) to trzeba albo mieć wszystko pod stołem, albo żyć w skrajnej biedzie przykłady (2 sekundy w google, od razu dodam że dzieci śpią, w niedzielę nie pracuje, więc mogę korzystać z forum ;) ) takie rodzinne to 674zł netto na osobę, czyli 3 370zł netto (od lipca 2024 najniższa krajowa to 3 261,53, a 2025 będzie to 3483,52) przy 5 osobowej rodzinie (mama + 4 dzieci), a kwoty są oszołamiające bo na dziecko poniżej 5 lat jest 95zł miesięcznie, a od 5 do 18 aż 124zł. Co prawda na 3 i 4 należy się dodatkowo po 95zł, ale też faktycznie żyć nie umierać. Kolejne zasiłki typu żywność czy zasiłek celowy to już progi po niżej 600zł netto xD
Zasiłek dla samotnej matki odpada bo w świetle prawa autorka nie będzie samotną matką - ojciec musi być NN lub nie żyć. A i ten to 193zł miesięcznie, ale też nie więcej niż 386zł na wszystkie dzieci.

Jak facet nie będzie płacił alimentów to, żeby dostać alimenty z funduszu 500zł (nawet jeżeli zasądzone jest 1000zł czy więcej) to nie można przekroczyć 1 209zł więc tu ciut lepiej bo autorka nie może zarobić więcej niż 6 045zł na rękę. No i trzeba też nie mieć z 3 miesiące wpływu.

W wątku pisałaś tylko o rodzicach, przeczytałam Twoje wpisy. Teraz tym bardziej nie rozumiem Twojej mocnej oceny autorki, dokładnie tego fragmentu: ‚’’

‚’’Mi jest przede wszystkim szkoda dzieci, bo to one będą w tym dorastać. One potem te patologię będą tworzyć dalej, będą powielać ten schemat. Aż 4 niewinne życia zniszczone na starcie, szczególnie boli jak człowiek wie, że fantastyczne rodziny starają się latami o dziecko i g*wno.
Żeby zostać rodzicem adopcyjnym trzeba spełnić szereg wymogów w tym też psychologicznych, a tu luz.

I jako mama jestem przerażona, przerażona tym że moje dziecko może potem trafić na takiego partnera i wszystko co ja mu przekazałam zostanie zniszczone przez toksyka wychowanego, przez innego toksyka.’’
 
Ostatnia edycja:
reklama
W wątku pisałaś tylko o rodzicach, przeczytałam Twoje wpisy. Teraz tym bardziej nie rozumiem Twojej mocnej oceny autorki, dokładnie tego fragmentu: Mi jest przede wszystkim szkoda dzieci, bo to one będą w tym dorastać. One potem te patologię będą tworzyć dalej, będą powielać ten schemat. Aż 4 niewinne życia zniszczone na starcie, szczególnie boli jak człowiek wie, że fantastyczne rodziny starają się latami o dziecko i g*wno.
Żeby zostać rodzicem adopcyjnym trzeba spełnić szereg wymogów w tym też psychologicznych, a tu luz.

I jako mama jestem przerażona, przerażona tym że moje dziecko może potem trafić na takiego partnera i wszystko co ja mu przekazałam zostanie zniszczone przez toksyka wychowanego, przez innego toksyka.

Ale czego nie rozumiesz?

Żyłam w domu w którym była przemoc domowa, przez lata cierpiałam psychicznie bo lata 90 to nie jest opcja na psychologów. Sama jako dorosła osoba musiałam znaleźć środki i iść na terapię. W między czasie poznałam fantastycznego człowieka - mimo to, nasze życie potoczyło się tak, że rok temu ten fantastyczny człowiek stał się kimś kogoś nie pokochałam. Nie jestem psychiatrą - ale według mnie jest tam duży problem psychiczny, mogłabym nawet obstawiać schizfrenię, która pojawia się często właśnie w okolicach 30stki dopiero. I od razu kiedy zaczęły się dziać takie rzeczy jak autorki facet zrobił out, żeby dzieci nie musiały w tym żyć, nawet tygodnia. Od razu też dostały pomoc psychologiczną. I tak na tym etapie uchroniłam je jak najszybciej można było, więc tak mogę być przerażona tym, że ktoś swoich dzieci nie uchronił, a moje dzieci mogą jak każdy być podatne na takie, a nie inne zachowania.

Naprawdę zapraszam na kawę i chętnie Ci wtedy wszystko opowiem, z dokładnymi datami.

Od razu uprzedzę, że nie mam wsparcia w mojej mamie np. bo według niej chłop jaki jest taki ma być, a już w ogóle rozstać się w ciąży, zostać sama z trójką dzieci ojoj co za obciach, co ludzie powiedzą :)

Przecież to oczywiste, że żyjąc w Polsce, mając możliwość rocznego macierzyńskiego nie wróciłam po 6 miesiącach do pracy, gdybym w swojej głowie i perspektywie nie musiała. I oczywiście, że mogłabym jak autorka udawać, przymykać oko, ale sobie żyć z hajsu typa. No, ale ja tak nie chciałam i nie chciałam żeby patrzyły na to moje dzieci.
 
Do góry