C
Carlaa
Gość
Margolcia a dla mnie ból podczas porodu był nie do wytrzymania, chciałam umrzeć i nic nie czuć. Dla mnie nie ma porównania z żadnym innym bólem. Poród trwał 3 godziny, z czego ponad 2 h siedziałam w domu bo nie wiedzialam że rodzę, ale w aucie to zdychałam, doszły mi bóle krzyżowe i darłam się jak opętana. Z auta mnie 2 pielęgniarki wyciągały, wciągnęły do szpitala i szybko na porodówkę, 2 parcia i Nela była. Urodziłam prawie w aucie, kilka minut później i byłaby tragedia. Urodziłam 4 tygodnie przed terminem przez moje rozwożenie paczek, remont i samodzielne przenoszenie mebli. Ogólnie to bolało mnie tak na maksa z 40 minut. Jak pielęgniarki zabrały mnie z samochodu to moja siostra jak parkowała to auto zarysowała z nerwów Ale dobrze że była w domu i że zawiozła mnie, bo ja wymyśliłam sobie że urodzę 20 km od domu, a w sumie szpital mam z 2 minuty autem
Katerinka napisz jak tam wycieczka, adorator był z Wami??
I wiecie co... Współczuję nam wszystkim, że nie wychowujemy dzieci z facetami... Jak wstaję małej robić butlę i jak wracam do łóżka, a tam M. sobie z nią leży na podusi to aż ryczeć mi się chce, bo tak powinno być od początku i zawsze!!!!!! Życzę wszystkim, żeby takie dni nastały i żebyśmy mogły cieszyć się chwilami spędzanymi z wartościowymi mężczyznami, którzy pokochają nasze dzieci i nas... Bo to nam się należy... Jak widzę jak on Nelkę całuje, mówi do niej, na ręce bierze... Aż serce ściska... Tylko że ja dalej nie wiem czego on chce, a rozmowy się boję... Chociaż wczoraj miał nie przychodzić, a po mojej krótkiej i treściwej wiadomości zmienił zdanie Więc nie wiem, mąci mi w głowie i już niestety wiem, że jestem zakochana...
Katerinka napisz jak tam wycieczka, adorator był z Wami??
I wiecie co... Współczuję nam wszystkim, że nie wychowujemy dzieci z facetami... Jak wstaję małej robić butlę i jak wracam do łóżka, a tam M. sobie z nią leży na podusi to aż ryczeć mi się chce, bo tak powinno być od początku i zawsze!!!!!! Życzę wszystkim, żeby takie dni nastały i żebyśmy mogły cieszyć się chwilami spędzanymi z wartościowymi mężczyznami, którzy pokochają nasze dzieci i nas... Bo to nam się należy... Jak widzę jak on Nelkę całuje, mówi do niej, na ręce bierze... Aż serce ściska... Tylko że ja dalej nie wiem czego on chce, a rozmowy się boję... Chociaż wczoraj miał nie przychodzić, a po mojej krótkiej i treściwej wiadomości zmienił zdanie Więc nie wiem, mąci mi w głowie i już niestety wiem, że jestem zakochana...