reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Witam :-)
milo czytac o tych Waszych dzieciaczkach , bosh ... u mnie to tak dawno bylo ..... i jeszcze troszke przedemna by sie zaczeło ............ ale kurcze ciesze sie ..... bede miala zajecie .... kolejny sens w życiu.......
:-( dostalam najcudowniejszy tydzien ... od jakiegos czasu ... tylko po to by zabić mnie w jeden wieczor ......... bosh ... o co tym cholernym facetom chodzi ......... :-(
nie pojmuje ........ albo jeszcze poprostu mam nadzieje ....... jeszcze chce by wrocil ......
ale juz postanowilma ... ze ide do sadu tu w angli ..... o alimenty .... rozmawialam i moge dostac nawet 70 % jego zarobkow ..... wiec nie bede juz blagac i prosic ....... zrobie to po swojemu .......

szkoda mi ...... bo chciala bym zeby malenstwo mialo ojca... ale tak nie mozna zyc ....
wczoraj wyszlam na zakupy z kolezanka ........ i w polowie , nie wiem co sie stalo , w glowie mi sie krecic zaczelo .... Ania mowila ze mam co chwila usta sino blade .... nie wiem , goraco mi bylo i zimno ...... chcieli po karetke dzwonic ale jakos dotarlam do domu i polozylam sie .... zaczelo byc lepiej ....... Ania byla tak przejeta i bala sie ... pilnowala mnie na kazdym kroku .... zadzwonilam do wielmoznego pana , owszem zapytal czy ma wracac do domu ... ale to wszystko . Dwoje obcych ludzi , bo Ania i jej narzeczony, bardziej sie zmartwili i co chwila pytali i chodzili przy mnie , jak on najbardziej zainteresowany .... a szkoda gadac :-(

moj najkochanszy syneczek Damianek jutro o 12 jedzie na 10-cio dniowy obóz , jedzie tam zupełnie sam ( tzn bezemnie i dziadkow) no i ok moze nie sam bo z swoim "wujkiem" , i to jego pierwszy taki wyjazd , siedze tu i martwie sie o niego tak strasznie . mam nadzieje ze mu sie nic nie stanie i ze bedzie szczesliwy :-)








 
Ostatnia edycja:
reklama
krropelcia pisalam ci juz jak to wygladalo i oni sami pomysla nie maja,dzisiaj wyslalam zdjecia na meila lekarzowi i czekam na odpowiedz,zobaczymy
oj to widze bedzie jazda,ja tyle nie jedzialam i postanowilam ze co drugi dzien oczywiscie jak bable mi pozwola bede jezdzic ,super sprawa i co innego w koncu
a fifi zuch chlopak :)
margolcia jak tak czytam to kazdy sobie u waz zyje.przykre to ale dobrze ze widzisz juz ze nic z tego raczej nie bedzie,poczyn kroki jak mozesz ,
a o synka sie nie martw,kiedys musi byc ten pierwszy raz :)

poklocialam sie z mama i oczywiscie uslyszalam zasralas sobie zycie to masz,i juz nie bede z nia o niczym dyskutowac,szkoda gadac ..... ile bym dala zeby mieszkac sama ...
 
KRROPELKA znalazłaś się cioteczko :-) Nooo gratulacje dla Fifka, już sobie wyobrażam jakimi fanfarami grzmiał jego nocnik po pierwszej kupce ;-) moja Paulisia ma taki sam tylko że różowy i jak ją próbuję sadzać na nim to mi ucieka z gołym tyłkiem i na dodatek nie chce się dać ubrać :-D a nocnik to chętnie by rozbierała więc go chowam żeby nie był traktowany jak kolejna zabawka. Mycie ząbków jest nadal na takim etapie, że szczoteczka służy do szorowania mebli, podłóg i wszystkiego co pod ręką .... oczywiście jak tylko mamusia się na chwilkę odwróci ;-) a że Paulislka jest na etapie "śiama" to niewiele mogę zdziałać. Liczę że jednak niedługo odrobinkę zmądrzeje, bo narazie zrobiłą się z niej okropna awanturnica ;-) Także nie ma tego złego że synową może nie będzie bo Twój Fifek miałby przerąbane :-D No i moja córcia mała ma też od jakiegoś czasu dyżury przy lodówce, musiałam zastawić lodówkę maszyną do szycia bo narazie jest dla niej jeszcze za ciężka żeby podnieść :-D jak tylko zapomnę to od razu wszystko z lodówki jest wywalone na podłodze a Paulisia sobie próbuje co najlepiej smakuje ... nawet ostatnio ją nazywałam "parówkowym potworem" bo jak widziała parówki to aż się trzęsła. Chyba niedługo taniej ją będzie ubierac niż żywić ;-)

agnes musisz wytrwać, najtrudniej Ci będzie aż nie urodzisz bo teraz hormony dają Ci popalić ale potem to sie zmieni zobaczysz :-) najwięszym prezentam dla każdej kobiety w ciąży jest widok swojego maleństwa na usg więc delektuj się nim i niech doda Ci tyle siły ile potrzeba :-) wszelkie lęki i niepokoje są normalne, w każdym razie u mnie były ... nie ukrywam że po porodzie miałam chyba depresję z której przez dłuższy czas nie mogłam się podnieść i musiałam poprosić o pomoc lekarza. Fakt że biorę leki od kilku ładnych miesięcy ale czuję się już dobrze, pomogły mi i pozwoliły przetrwać ostatnie miesiące walki, rozpraw, problemów ale jesli mogę powiedziec i nie zapeszyć to już jest OK. Lekarz mnie uprzedził że leki antydepresyjne będę brała co najmniej rok czasu ale trudno, pomogły mi bardzo. Nie myśl że to zachęta z mojej strony w tym kierunku, ale zawsze to jakaś alternatywa. Napewno radę sobie dasz a teraz myśl o tej swojej kochanej kruszynce :-)

Margolcia moja starsza córcia też jutrojedzie na kolonie sama beze mnie. Smutno mi ale też się cieszę że ma jakieś swoje zycie i nie będzie jej się nudziło w domu. Zawsze coś zobaczy ciekawego, pozna nowych ludzi i stęskni za domem :-) uważaj na siebie, teraz w ciązy jesteś bardziej podatna na jakies zawroty głowy a tyum bardziej jesli w grę wchodzi stres. A im szybciej zaczniesz liczyć na siebie a przestaniesz na exa tym lepiej dla Ciebie i dziecka :tak:
 
czytam te poczynania z nocnikiem ... no i powiem że gratuluje mlodemu czlowiekowi tak powaznego pierwszego razu :-D
ja pamietam moich cwaniakow .... :-D i .... przypominam sobie jak to potrafili mamusie w balona robic , ohhh to byli zartownisie i powiem wam ze obaj tacy sami , mieli nocnik i owszem , ale zawsze konczylo sie tak samo ... z gołą pupa latanie . ale nie bylo mowy o załatwianiu sie w niego , oni musieli jak mamusia i tatuś w łazience . albo jak starszy .... podgladal tatusia w czasie siusiania a potem sam prubował ......... baaa ale to było smiechu wtedy .... bo ok moze mu wychodzilo tak jak tacie .... tylko cholera za chiny nie trafiał .... bo za malutki był :-D
agnes i jak u lekarza , wszystko napewno dobrzze a malenstwo zdrowo rosnie





 
Ostatnia edycja:
u lekarza wszystko ok....nawet widziałam jak ziewał....waży 30dk...Lekarz powiedział że mogę podróżować czyli jestem spokojniejsza...Mały ruszał się i wiercił było widać że ma pełny brzuszek i pęcherz...serduszko fajnie biło....łza się w oku zakręciła...Wziełam z sobą przyjaciółke Magde by nie być sama...wszystkie z mężusiami..PRZYKRE TO...
 
Ostatnia edycja:
agnes nie łam sie że sama, ja od teraz też sama bede chodzi ale pocieszam sie tym ze ja zobacze to rosnace cudo i uslysze serduszko ze ja bede widzial jak rosnie a ta gnida niech spada :-)
aczkolwiek moze nie sama , bo i przyjaciel sie juz zapowiadal jesli pozwole no i moja mam a nie wspomne o mojej najkochanszej mlodziezy .
mowilam dzis Damiankowi że malenstwo kopie .... piszczał tak ze szczescia ze malo nie padlam , jak on sie cieszy a dziecko ma dopiero 9 lat :-)





 
asuzanna jak czytam co ta twoja Paulisia wyprawia to az sie boje o kubusia co on bedzie wyczynial:)
zywiolowe te nasze dzieci naprawde ale ja tak mysle ze ta energie to maja przez nasze pobudzenie w ciaze,bynajmniej ja widze po kubie,on ma tyle energi w sobie ze o laboga:)
margolcia to najwazniejsze ze wszystko ok
agnes mnie poczatkowo razily pewni widoki,niedziele na forum byly jednakowe komentowane ze za kare ale z czasem minelo,ja na usg chodzilam z moja corcia,raz byla siostra ex, mam plytki,dla mnie widok byl tak wspanialy ze migiem zapominalam o pewnych sprawach :)
 
WITAM ...katerinka mnie też rażą pewne widoki szczególnie te gdzie widze mamusie i tatusia jak wybierają ubranka dla dzidzi...a ja jestem sama....wtedy łzy same płyną do oczu ale zawsze mam w tych wypadkach na sobie duże okulary by nikt nie widział...dziś śnił mi się mój mąż...jak było wszystko ok ,,..jak się całowaliśmy i było miło....wiem że to już nigdy nie wróci bo nie jest mnie wart....
 
reklama
agnes to super, ze z Maluszkiem wszystko w porzadku :-). ja uwielbialam USG :tak:. przez to moj synek stawal sie dla mnie bardziej namacalny i szczerze mowiac zawsze lza krecila sie w oku i jakos na ten moment nie brakowalo mi exa obok. ja mialam najcudowniejszy widok na swiecie. a on? no coz... sam nie wiedzial co traci. bo juz nigdy przenigdy nie bedzie mial okazji zobaczyc swojego pierworodnego syna jak siedzi w brzuszku. a skad innad to uwazam, ze jest na tyle tepy, ze pewnie nigdy nie zda sobie sprawy z tego o ile sie przez to zubozyl :tak:
ogolem moj ex byl ze mna 2 razy u poloznej. raz jeszcze jak bylismy razem na samiuskim poczatku ciazy. i drugi raz juz po rozstaniu. i tego nie zapomne nigdy...
chcialam zeby tam ze mna poszedl, bo sadzilam, ze cos zrozumie. nieustannie robil jakies szopki, nie chcial mi oddac moich rzeczy itp. wiele razy mu mowilam, ze to zle wplywa na maluszka, ale nie sluchal. sadzilam, ze jak go zabiore na wizyte to polozna mu to wytlumaczy. ze uslyszy bicie serduszka i cos do niego dotrze.
nie moglam sie bardziej mylic...
na wizycie zachowywal sie jak automat. zero jakichkolwiek uczuc na twarzy. otwarcie przyznawal, ze dla niego jeszcze tego dziecka nie ma, ze nie istnieje. a kiedy polozna podlaczyla aparature do brzucha i rozleglo sie bicie serduszka to on siedzial nie wzruszony jak kamien. zaraz potem pobierali mi krew z palca wiec calkiem wyszedl.
czekal w poczeklani... z miejsca wsiadl na mnie po jaka cholere go tu przywleklam. i, ze jakas durna baba nie bedzie go pouczac. oraz, ze wszytskie jestesmy w jakims babskim spisku. i, ze jak uwazam, ze dziecku szkodzi jak sie denerwuje to mam sie przestac denerowowac...
nigdy, przenigdy tego nie zapomne...
wtedy zrozumialam, ze jesli facet czegos nie czuje i nie rozumie to zadna sila go nie przekona. i niewazne czy powie to jego ex kobieta czy polozna. nieistotne. nie da sie faceta zmusic by zaczal cos czuc.
i zrozumialamcos jeszcze - to co dla nas kobiet jest oczywiste i co nas wzrusza dla facetow jest nielogicznym dyrdymalem,ktory albo po nich splywa albo ich wkurza.

ja wiem, ze smutno jest nie miec kolo siebie ojca dziecka. ze takie chwile jak wizyta u lekarza, szkola rodzenia czy zakupy dla maluszka - ze to powinno sie odbywac razem.
ale czasem to "razem" jest gorsze niz kiedy idziemy tam samo albo z zyczliwa nam osoba.
bo lepiej jest sie cieszyc z widoku maluszka z kolezanka niz patrzec jak "ojciec" dziecka patrzy w ekran bez cienia uczuc.

poki co na tyle, bo lece sie umywac i musze cos na miescie zalatwic.
 
Do góry